po 30-tce

rosegreta · Gość

Obejrzałam Małą Moskwę. Jak dla mnie zbyt ckliwy. placz

animavilis · Gość

Pewnie się evra na spółkę z szamilem zdegustują, że Im poziom topiku obniżam, ale obejrzałam "Kochaj i tańcz" [bilety gratis rozdawali Anxious

].
Tak, tańcz, tańcz, ale nie kochaj, nie tak.
Gdyby wyciąć jakieś 3/4 scen pomiędzy głównymi bohaterami, byłoby znośnie. Poza tym, zgadzam się z wyczytanym w necie: widowiskowe sekwencje tańca, "miniasta" Izabella Miko, stylowa Katarzyna Herman, ogólnie sympatyczny kicz.

letnisztorm · Wysłany: Czw 8:06, 12 Mar 2009 Temat postu:

Filmu jeszcze nie widziałam , ale to mi się podoba
http://www.youtube.com/watch?v=nF4J6C2U478

evra · Gość

zebys Ty Anima wiedziala, co ja ogladam,
jak nikt nie patrzy... heheeee

wstretny, wstretny Szamil

'Valkirie' obejrzalam, chociaz Crusa nie cierpie Sick

dalo sie, tylko ten patos troche mnie zniechecil, no ale
w sumie bez niego, to jak opowiedziec o tych wydarzeniach... Think

a z tym okiem, to tworzyl rzeczywiscie niezly duet

dobra... co do wstretnego Szamila ...

'33 sceny z życia' - pozamiatal mnie, wbilam sie w fotel
i przez jakis czas nie chcialo mi sie wstawac. jazda po emocjach,
podobnie jak przy 'placu zbawiciela', rany...

po tej dawce 'olowiu', az sie boje zabrac za tych czekajacych
skandynawow.
odczekam kilka(nascie)...godzin

szb · Wysłany: Pią 9:58, 13 Mar 2009 Temat postu:

wstrętny?
a bo co!?

saper · Wysłany: Pią 9:59, 13 Mar 2009 Temat postu:

slepa i brzydka · Wysłany: Pią 14:21, 13 Mar 2009 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

lubimy czasami tak wejsc do Media, stanac przy pólkach od 9.90 do 24.90 i wybrac sobie cos na wieczor. jedna z moich wyborow /tylko na pdst. opisu na pudelku] byl film Czestotliwosc. troche powoli sie rozkreca, ale nabiera tempa i ostatecznie pod koniec musialam wyjsc na fajke, bo nie wytrzymalam napiecia. oczywisicie musicie brac poprawke, ze ja cienas jestem.

fabula mi sie spodobala, ale najciekawsze bylo dla mnie to, ze grzebiac w przeszlosci i zmieniajac ja co chwila, fabula zachowuje spojnosc. w wielu filmach z podobnym trickiem cos po prostu nie pasuje /np. Femme fatale/ a tutaj wszystko sie zgadza i pasuje. polecam szczegolnie milosniczkom Denisa Quaida... chociaz James Caviezel tez niczego sobie.

Aproxymat · Wysłany: Pią 14:34, 13 Mar 2009 Temat postu:

Gdyby nie ten typowo amerykański chwyt z mordercą (scenarzyści chyba zawsze wstawiają takie wątki, jak nie mają pomysłu), to "Częstotliwość" byłaby filmem wybitnym. Niestety to samo zabiło też moim zdaniem "Memento".

bea.ta · Wysłany: Pią 14:42, 13 Mar 2009 Temat postu:

Mam podobnie Ślepa, też lubię pogrzebać na takich stoiskach w poszukiwaniu "perełek ". Czasmi trafiają się filmy bardzo dobre ale widać nie na tyle by je rozreklamowywać

Ale wczoraj obejrzałam film z innego źródła " Ogród Luizy"

Brak w tym filmie autentyczności ale łagodzito bajkowa motywacja i inne spojrzenie na chorobę psychiczną. Choroba bohaterki to nie piętno a poszerzenie horyzonontów i wyjście ze schematycznego spojrzenia na rzeczywistość.
Noo ale tego sanitariusza ze szpitala w Tworkach to sama bym skopała Not talking

Fragmencik :
""Przyszedłeś tu ze mnie się śmiać czy do mnie uśmiechać ?
Musisz lubić dziś to dziś Cię polubi
A o wczoraj zapomni to ono zapomni o tobie
O jutrze nie wolno, ono nie jest nasze "

Fajny film

a ja poczytałam Wasze opisy "33 sceny z życia " to.... Think

czemu ja tego jeszcze nie oglądałam Not talking

slepa i brzydka · Wysłany: Pią 14:50, 13 Mar 2009 Temat postu:

masz Aproxymat racje, ten cholerny watek z morderca z jednej strony oklepany, jadnak z drugiej, co innego mogliby tam wcisnac zamiast. sam pomysl z porozumiewaniem ojca ze swoim synem za 30 lat by filmu nie stworzylo. i owszem, jest podobienstwo do Memento, chociaz tam zastosowali troche lepszy motyw; odkrywania akcji w zrywach, ciaglego skakania po roznych okreasach przeszlosci z ciaglym dodawaniem nowych watkow. musisz myslec, bo inaczej przestajesz rejestrowac.

ostatecznie jednak Czestotliwosc jest cieplejsza... przez jedno glupie radio bohater odzyskuje ojca, w filmie to takie proste.

Sabina · Wysłany: Pią 14:55, 13 Mar 2009 Temat postu:

Mnie się ostatnio zdarzyło przeryczeć pół filmu "Niczego nie żałuję". Nie podejrzewałabym siebie nigdy o taką ckliwość. Sentymentalna się jakaś robię na stare lata

bea.ta · Wysłany: Pią 15:05, 13 Mar 2009 Temat postu:

Sabina · Wysłany: Pią 15:17, 13 Mar 2009 Temat postu:

szb · Wysłany: Pią 20:24, 13 Mar 2009 Temat postu:

letnisztorm · Wysłany: Pią 20:32, 13 Mar 2009 Temat postu:

ws · Wysłany: Pią 20:35, 13 Mar 2009 Temat postu:

zadziora · Gość

szb · Wysłany: Sob 15:42, 14 Mar 2009 Temat postu:

ribka_pilka · Wysłany: Sob 15:57, 14 Mar 2009 Temat postu:

Eagle Eye odhaczone...moje czarnowidzkie klimaty.
Teraz zaczęłam Body of Lies z "di Carpio"...nie bardzo mnie wzion i wciong ...

STALKER · Wysłany: Sob 15:58, 14 Mar 2009 Temat postu: