po 30-tce

animavilis · Gość

Ja właściwie nie znałam do końca treści filmu, więc raczej spodziewałam się czegoś w rodzaju happy endu. Uprzedzano mnie tylko, trochę niesłusznie, bo wszak owce były tylko na początku, że tam ciągle nic jeno "góry, owce i geje"

fedrus

illunga

No to przyznam się do czegoś jeszcze: znałam nazwiska głównych aktorów. Wiedziałam,że jeden już nie żyje, bo coś tam przedawkował i że Amerykanie jak to oni, chcięli go pośmiertnie do Oskara nominować za ostatniego Batmana, ale....ja nie wiedziałam, który jest który oops

animavilis · Gość

to tak samo jak ja. Ale nie zadałam sobie trudu, żeby sprawdzić.
Domniemywam, że nieżywy jest już blondyn.

illunga

To dobrze domniemywałaś, bo ja mam teraz otwartą Stopklatkę i podglądnęłam "na łobrazkach"

Szymon Krusz

Jak wiedzę że ktoś tam oglądał islandzki film o ścinaniu drzewa to już wolę naszą rodzimą komedię "Balladę o ścinaniu drzewa" przynajmniej jest się z czego pośmiać.

Szymon Krusz

Albo "Konopielka"

Szymon Krusz

Nie tak dawno leciał "Na linii ognia " z Clintem Eastwoodem i Johnem Malkovich też dobry film.

szb

Tajemnica Brokeback Mountain to chyba nie jest jedynie film o pchaniu ciurcia do prdelka zamiast do owieczki Dolly.

Fajna kreacja Ledgera bo to on był wodzony i miał ten śmieszny akcent farmera i ... jakoś więcej się napracował moim zdaniem.

Ogólnie muzyka, zdjęcia i ostatnia scena zrobiła na mnie największe wrażenie.

A przyrodzie to czasem i szympans na szympansa skoczy i pojeździ.

1963 rok to faktycznie nie czas na męskie amory.
Wzięli sobie nieciekawe lata na dotykanie sisiorów i to w dodatku na wsi.

I tu jest pies pogrzebany.

(tak se myślę)

illunga

No cóż

myślę,że i dziś na amerykańskiej wsi, mieliby przekopane.
Nie zapamiętałam obrazów. Nie zapamiętałam muzyki. Zapamiętałam tylko ogólne wrażenie, trochę podobne jak w "Bez przebaczenia" Estwooda - odbrązawianie. Pokazywanie Amerykanów, nie tych z NY, Bostonu czy Los Angeles, ale takich żyjących gdzieś tam w zapadłych dziurach, dla których "amerykański sen" będzie zawsze tylko snem.
Dla mnie to ciekawe. Egzotyczne wręcz. Bo dzięki doskonałemu PR, Ameryka jawi się nadal, nawet podświadomie, jako miejsce, gdzie wszystko może się udać. Ale to duży kraj. I nie składa się wyłącznie z Wall Street i Hollywood. Małe miasteczka Minesoty, Alabamy czy innego Missouri to totalny "dziki zachód".

animavilis · Gość

illunga

W mnie to postrzeganie jest zależne od filmu. Kiedy widzę np. "Przyczajony tygrys ukryty smok" Czy "Hero" to widzę całość, bo tam i treść i malarskość obrazu i muzyka, tworzy jedność. I to dociera do mnie jako całość.
A pamiętasz muzykę i obrazy w "Tańczącym z wilkami"? Ja mam ścieżkę dźwiękową na płycie i słuchając poszczególnych utworów, "widzę" film. Fakt,że to może być efekt tego,że film ogladany po raz pierwszy, zrobił na mnie bardzo duże wrażenie.
Albo "Władca Pierścieni" słyszę muzykę-widzę obraz. Sprzężenie zwrotne.
Ale np. "Odyseja kosmiczna 2001" - pamiętam tylko statki kosmiczne "tańczące" walca. I nie pamietam treści.

animavilis · Gość

Może i tak. Przypomniało mi się "Podwójne życie Weroniki", wyjątkowo ładny, plastyczny film. Pamiętam ten dziwny, ciepły, żółtawy filtr, piękną muzykę, samą I. Jacob i, o dziwo, treść też w miarę dobrze pamiętam.

slepa i brzydka

wczoraj widzialam to:

[link widoczny dla zalogowanych]

usmiewalam sie jak norka przez pierwsza polowe filmu...
az zasnelam

polecam

illunga

O właśnie- kolor. Zobacz co się pamięta z CSI Miami - te niesamowite nasycone kolory. A w wersji NY, jest wszystko zimne i niebieskie. Nie lubię tej wersji niebieskiej. Choć ekipa jest też dobra

Ostatnio oglądaliśmy z małż. film francuski. I oboje to zauważyliśmy,że oni mają zupełnie inny sposób kręcenia. I kolory i samo ustawienie scen. To było dziwne, bo nigdy o tym nie rozmawialiśmy, a wyszło przypadkiem. Widać jest jakiś sposób postrzegania, rejestracji samego obrazu, który wpada do szufladki. I później jak coś nie pasuje, to..."O! jakie to dziwne!"

illunga

Ślepa, jak mogłaś! A potwory Ci się nie sniły później?

ribka_pilka

Ja wczoraj obejrzałam Ranczo

lecz nie wiem czy to powód do chwały...

jupiter · Gość

szb

Jupiterze

To nie był Jacyków z Poniedziałkiem na tych koniach tylko dwaj zaprawieni w polu panowie.
To pierwsza różnica.

No i trzeba mieć strasznie miętką psychikę żeby przesiąknąć tym brudem
(już po jednym filmie?)

Czyżbys się czegoś obawiał Jupiterze?

Błogosławieni prostego serca, bowiem Królestwo Niebieskie należy do nich

jupiter · Gość

No daj spokój. Czy ja sugeruję, że jesteś misiem o bardzo małym rozumku? Nikt nie jest odporny na pranie mózgu. Czy chcesz się posprzeczać na temat lewactwa hollywoodzkich "intelektualistów" na podstawie wybranych filmów? Proszę bardzo. Np. Zielona mila. No to start.