po 30-tce

Tina

"To była najdroższa impreza, którą kiedykolwiek tu świętowano. Polska wydała na nią 25 miliardów euro, 6,5 procent swojego PKB" (…) – pisze berliński dziennik "Die Tageszeitung". "Polska chciała zabłysnąć. I liczono się z tym, że może to słono kosztować. Zdaniem London Institute of Capital Economics korzyści ekonomiczne z imprezy na razie trudno jest jednoznacznie oszacować: jeśli powstały miejsca pracy, to tylko tymczasowe, do tego słabo płatne. Długookresowo pozostają natomiast stadiony, drogi i trakcje kolejowe. Wartość tej nieprawdopodobnej w skali inwestycji, w aspekcie obronności czy kultury, ma wymiar przede wszystkim emocjonalny. Chodzi o nastroje, o poczucie własnej wartości całego narodu, o wizerunek za granicą" - podaje gazeta.

karpieniec złocisty

Euro i po Euro. Ciekawe, czy od tej pory tak właśnie będzie się określać mistrzostwa naszego kontynentu, wzorem argentyńskiego mundialu. Byłby to zawsze jakiś powód do dumy, w sensie, że to właśnie u nas wymyślono. Organizacja przebiegła dobrze czyli normalnie. Wszelkie niedociągnięcia skutecznie zatuszowały litry browca i sportowe emocje. Poziom naszej drużyny bez zmian czyli tragedia. Kto przy okazji tej imprezy miał zarobić - zarobił. No i chyba tyle. Acha, jakby co to to tak - jestem z nas dumny

Nikiasz

Impreza była ekstra - i poziom ale i kibice pokazali że nie jesteśmy takim zaściankiem jaki nas ukazano w BBC . Mamy wreszcie nowoczesne stadiony ale i znacznie więcej dróg . No i duma z tego że my też potrafimy zorganizować imprezę na wysokim poziomie . Nie bez korzyści pozostanie przeswiadczenie przyjezdnych kibiców o naszym kraju.

Kewa

Rozbawiły mnie wczorajsze kabarety, jak wyglądali powracających do nas kibiców z zagranicy. Oglądaliście?

Szymon Krusz

Szymon Krusz

Takie wspominki jeszcze

<a href="http://imgur.com/rx6xU"><img src="http://i.imgur.com/rx6xU.jpg" alt="" title="Hosted by imgur.com"></a>

Kewa