po 30-tce

saper

[link widoczny dla zalogowanych]
bardzo mi się podoba ta akcja Applause

szkoda tylko, że będzie trwała tylko jeden dzień.

ostatnio rzucił mi się w oczy bilboard "nie jeżdże samochodem do kiosku".
przemawiają do Was takie akcje? dają Wam do myślenia?

staracie się żyć ekologicznie?
moim zdaniem tafi to tylko do odsetka osób, które i tak są w jakimś stopniu świadomi.

dla przeciętnego Polaka wyrzucającego śmieci do lasu i palącego w piecu byle gównem to na pewno nie trafi...

Malena

Zdecydowanie! Szkoda, że jednorazówka

Czasami stoję w korkach liczę osoby jadące samochodami, najczęściej 1 osoba / 1 auto. O ile byłoby luźniej/szybciej/eko, gdyby proporcje zmieniły się na 2/1?
Wiem, że nie zawsze to możliwe, ale przecież nawet 'czasem' wystarczy

Chyba...

saper

Aproxymat

Tak, ale to byłby może cios w przemysł samochodowy. Już i tak mają problemy i dość natarczywie próbują ludziom wciskać coraz więcej i więcej samochodów.

animavilis · Gość

Nie, kompletnie do mnie nie przemawiają akcje takie, jak ta z linku sapera, z tego prostego powodu, że jestem stałym użytkownikiem komunikacji miejskiej i mam o niej jak najgorsze mniemanie.
Pojazdy jeżdżą fatalnie, wiecznie się spóźniają, są śmierdzące, przeładowane, a zimą notorycznie "wypadają z trasy", bo a to kierowców się za dużo pochorowało, a to im coś poprzymarzało [pojazdom, nie kierowcom

].
Nikt by mnie nie zmusił, abym z wygody własnego auta miała zrezygnować na rzecz brudnej, zatłoczonej i niepunktualnej komunikacji.
Pluję sobie w brodę, że z powodu mojej słabej mobilności od lat nie jestem w stanie się zmobilizować, żeby zrobić prawo jazdy i wreszcie zacząć się poruszać jak człowiek, a nie jak śledź w konserwie.

Mati.

auto to moja ulubiona 'lalka'
bardzo lubię pieszczotliwie z nią porozmawiać, zwierzyć się, pogłaskać delikatnie po jej ingrediencjach. Siedzę sobie z nią czasem pod domem i słucham jak do mnie śpiewa. Popijam wino w bagażniku i tak miło jest wtedy.

a poważnie..
to co powyżej to prawda oops

mogę żyć przy świeczkach, mogę wstawić sobie 'kozę' do mieszkania i grzać wodę na kąpiel w garnku, sortować śmieci, oddawać baterie do skupu i stare sprzęty RTV, ale samochodu nie oddam. Trudno.

Mii

O nie

też nie zrezygnuję z mojej czarnej perełki, powody wymienione przez Animę, plus oszczędność czasu, niezależność, nie dźwiganie zakupów, nie wąchanie spoconych współpasażerów, to wystarczające argumenty.
Przesiadka na rower bardziej mnie przekonuje.
Poza tym, to tylko pozorna dbałość o ekologię. Anxious

Gdyby przesiąść się do tych starych, kopcących autobusów, to wiadomym jest, iż byłoby koniecznością zwiększenie taboru tych rzęchów, wydzielających tony spalin, mniej niż porzucone samochody?
Podejrzewam, że by się spełniło powiedzenie "skórka za wyprawkę"

EMES

Arth

Generalnie mam w dupie takie akcje i ekooszołomstwo.

Jednorazowe ekologiczne płatne torebki, niezły bajer dla naiwnych i większy zysk dla marketów. Ale tego że prawie każda pierdoła do nich ładowana owinięta jest w wielowarstwowe papierowo-foliowo-plastykowe opakowanie to już nie ma znaczenia?

Komunikacji zbiorowej nie trawię i tyle. Gdzie tylko mogę jadę samochodem.

Mii

agniecha

Pomysł taki sobie ....tak myślę ,bo cóż taka osoba jak ja ,mieszkająca w mieścinie , gdzie tramwaj nie ma prawa bytu ( waściwie to miejsca), a autobusy po mieście to tyko szkolne jeżdżą

W zasadzie wszędzie mam blisko i nawet wolę piechotą podreptać ,a zaparkowanie auta na mieście graniczy z cudem .