Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

dziecko a religia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dziurbis
mieszkaniec Patagonii


Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krainy wiecznej rozkoszy

PostWysłany: Śro 13:56, 29 Wrz 2010    Temat postu:

animavilis ja też maluję się codziennie ale zauważyłam że pogrzeb to takie miejsce gdzie trzeba się wypindrzyć na maxa plus wszelkiego rodzaju zapachy żeby przebić fetor rozkładającego się ciała. Abstrahując ale to wszystko co się wiąże z religią jest tworzone bardzo na pokaz.

[link widoczny dla zalogowanych] itp już nawet nie dziwią. Malowanie przodów kamienic na przyjazd papieża.

W sumie w większości religii zapewne wiara swoja drogą a postępowanie swoją. Ja zamierzam nie uczyć dziecka bielszej i poszarzałęj wersji bo ani do jednej ani do drugiej nie mam przekonania. Myślę że jak będzie starszy=rozumniejszy to sam wybierze co może zaakceptować. Wtedy też będzie miał czas na poznanie szerszego przekroju różnych religii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:01, 29 Wrz 2010    Temat postu:

Mój syn idąc do szkoły podstawowej miał już sporą wiedzę o religiach chrześcijańskich i wszelkich innych. Rozumiał na tyle, na ile może rozumieć siedmio latek różnicę pomiędzy wiarą, a ateizmem. Wiedział również, że będzie mógł wybrać świadomie i w sposób nieskrępowany wiarę, lub ateizm. Pierwsze samodzielne przemyślenia dziecka zanotowałem pod koniec pierwszej klasy szkoły podstawowej. Pierwsze polegało na tym, że spytał, czy jak będzie chciał, to będzie mógł zostać ochrzczony, "bo rodzice Łukasza powiedzieli mu , że się na to nie zgodzą jak będzie chciał" Oczywiście odpowiedziałem, że jeśli będzie chciał, zaprowadzę go ja, albo mama do kościoła i dowiemy się czego musi się nauczyć [przed chrztem. Uspokojony nie wracał do tematu. Któregoś dnia podzielił się ze mną swoją obserwacją:
"Tato! To dziwne, ale nie zauważyłem między mną i Łukaszem, a kolegami, którzy chodzą na religię. Oni nawet częściej się biją, wyzywają innych, a jeden nawet kradnie. Przeciez to jest złe, a niektórzy przecież mówią, że katolik przestrzega przykazań i przez to nie robi złych rzeczy".
Pomyślałem sobie wtedy, że dziecko wcześnie zaczyna samodzielnie utrwalać sobie kryteria etyczne.
Ostatecznie poglądy mojego syna utrwaliły się w 6 klasie szkoły podstawowej.
Jego szkoła jest zbudowana w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła. Codziennie idąc rano do szkoły, mijał wychodzące z kościoła po porannej mszy starsze panie. Stwierdził któregoś dnia, że jeszcze raz przeczytał sobie z domowej biblioteczki książki o religii (na półce stoi nawet Biblia), a jednocześnie obserwuje codziennie te panie wychodzące z kościoła. Doszedł do wniosku, że one wychodząc z kościoła mają bardzo złe twarze, wyzywają dzieci, a nawet je poszturchują, kłócą się ze sobą i mówią bardzo brzydkie słowa. To on nie chce takiej religii jak i żadnej innej. Zdumiały mnie wtedy słowa szóstoklasisty - pamiętam je do dzisiaj: Przecież ja mogę być porządnym człowiekiem i przestrzegać zasady żeby nikogo nie krzywdzić nie tylko ze strachu, że mnie jakieś zmyślone diabły będą kłuły widłami.
Myślę, że miał też szczęście, że nie spotkał się w szkole z jakimiś przejawami ze strony kolegów, a przypadek, kiedy nauczycielka kilkakrotnie skomentowała nie uczęszczanie na religię przez niego i kolegę szybko "wyjaśniłem" w obecności dyrektora szkoły.

Dziś gdy syn jest już dorosłym i bardzo porządnym człowiekiem, nie żałuję mojej decyzji, że tak pokierowałem jego wychowaniem - bez religii i z wolnym- świadomym wyborem światopoglądu.


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dziurbis
mieszkaniec Patagonii


Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krainy wiecznej rozkoszy

PostWysłany: Śro 14:05, 29 Wrz 2010    Temat postu:

Formalny dzięki, potwierdziłeś że sposób w jaki ja myślę nie jest niewłaściwy i krzywdzący dla dziecka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
famka_
Baba Jaga


Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 1336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 532 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domku z czekolady
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:19, 29 Wrz 2010    Temat postu:

Formalny masz rację

ale na moje oko
to dwie różne sprawy tu są poruszone

wychować dziecko na porządnego człowieka bez względu na wiarę
wychowac dziecko na porządnego człowieka zgodnie z daną wiarą


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
saper
mściwy półgłówek


Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 3801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 507 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: skontenera
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:20, 29 Wrz 2010    Temat postu:

wychować dziecko na porządnego człowieka

i to jest podstawa. dokładnie tak jest mój cel.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 14:23, 29 Wrz 2010    Temat postu:

Mimo wszystko świadomość dziecięcych i młodzieńczych "samodzielnych" wyborów wydaje mi się iluzoryczna.
Mój stosunek do religii jest jaki jest, ponieważ wychowałam się w domu, w którym religia nie była istotna. Moje wybory były naturalną konsekwencją wątpliwości zaszczepianych mi w dzieciństwie.
Synek Formalnego nigdy nie uczęszczał na religię i nie czerpał z domu wzorców religijności, więc pewnych spostrzeżeń nie mógł mieć.
"Duch" wiary nie bierze się znikąd, nie powstaje ot, tak, nie budzi się ni stąd ni zowąd w dziecku.
W domach, gdzie religia odgrywa ważna rolę, on jest i sączy się w dziecko, tak samo jak sączy się w nie niewiara. Uważam, że dzieci są zbyt mało świadome i samodzielne, aby się temu oprzeć.
Powrót do góry
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 14:28, 29 Wrz 2010    Temat postu:

Generalnie jest to spłycenie do ateistycznego tu i teraz z zaprzeczeniem istnienie duszy.
Religia czy wiara w zasadzie do życia nie jest potrzebna przydatna jest dla tych którzy parzą trochę dalej niż chwila zgonu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
famka_
Baba Jaga


Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 1336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 532 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domku z czekolady
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:33, 29 Wrz 2010    Temat postu:

Kilo OK napisał:
Generalnie jest to spłycenie do ateistycznego tu i teraz z zaprzeczeniem istnienie duszy.
Religia czy wiara w zasadzie do życia nie jest potrzebna przydatna jest dla tych którzy parzą trochę dalej niż chwila zgonu.




no sory ale żeś kilo dowalił teraz i się wogólę nie zgodzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
saper
mściwy półgłówek


Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 3801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 507 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: skontenera
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:33, 29 Wrz 2010    Temat postu:

famka_ napisał:
Kilo OK napisał:
Generalnie jest to spłycenie do ateistycznego tu i teraz z zaprzeczeniem istnienie duszy.
Religia czy wiara w zasadzie do życia nie jest potrzebna przydatna jest dla tych którzy parzą trochę dalej niż chwila zgonu.




no sory ale żeś kilo dowalił teraz


to mi nowość Think

ewidentny brak zrozumienia słowa pisanego...
może założymy wątek o nauczaniu czytania ze zrozumieniem w szkolnictwie polskim?

wtórny analfabetyzm się kłania....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez saper dnia Śro 14:35, 29 Wrz 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 14:40, 29 Wrz 2010    Temat postu:

Jeśli wierzę że jest coś więcej niż świat materialny, że jest coś "po życiu" i kocham swoje dziecko to
a nauczam je zgodnie z kanonami religii wierząc że ma szansę na szczęście "tam"
b mam to w d.... i niech sie samo o siebie martwi
??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
saper
mściwy półgłówek


Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 3801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 507 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: skontenera
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:42, 29 Wrz 2010    Temat postu:

Kilo OK napisał:
Jeśli wierzę że jest coś więcej niż świat materialny, że jest coś "po życiu" i kocham swoje dziecko to
a nauczam je zgodnie z kanonami religii wierząc że ma szansę na szczęście "tam"
b mam to w d.... i niech sie samo o siebie martwi
??


a jak się ma do tego KATOLICYZM i religia KATOLICKA w szkołach?
ja wierzę generalnie, że "coś" jest poza życiem (mając oczywiście pewne wątpliwości, jak każda istota rozumna), ale doktryny KK nie kupuję w ogóle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:46, 29 Wrz 2010    Temat postu:

animavilis napisał:
Mimo wszystko świadomość dziecięcych i młodzieńczych "samodzielnych" wyborów wydaje mi się iluzoryczna.
Mój stosunek do religii jest jaki jest, ponieważ wychowałam się w domu, w którym religia nie była istotna. Moje wybory były naturalną konsekwencją wątpliwości zaszczepianych mi w dzieciństwie.
Synek Formalnego nigdy nie uczęszczał na religię i nie czerpał z domu wzorców religijności, więc pewnych spostrzeżeń nie mógł mieć.
"Duch" wiary nie bierze się znikąd, nie powstaje ot, tak, nie budzi się ni stąd ni zowąd w dziecku.
W domach, gdzie religia odgrywa ważna rolę, on jest i sączy się w dziecko, tak samo jak sączy się w nie niewiara. Uważam, że dzieci są zbyt mało świadome i samodzielne, aby się temu oprzeć.

Ogólnie masz rację, ale czy coś z tego wynika poza oczywistym stwierdzeniem, że do nas rodziców należy wychowanie porządnego, ale i SAMODZIELNIE myślącego człowieka?
Wzorce rodzinne? To wcale nie takie oczywiste. Ja pochodzę z bardzo religijnego domu. Mam w bliższej i trochę dalszej rodzinie w różnych pokoleniach dwóch zakonników, zakonnicę, biskupa, a w odległym pokrewieństwie i arcybiskupa. Od około 10 roku życia przez całe nastoletnie burzliwe lata często bywałem u wujków zakonników, którzy zupełnie nie oburzali się gdy porównywałem na przykład boga Amona do Jezusa oraz dziwiłem się, że znak boga Ozyrysa jest taki sam jak symbol opatrzności bożej u Katolików. Nie oburzali się, gdy cytowałem książki Kosidowskiego, z których wynikało, że wiele cudów mających potwierdzać boskość to efekt niewiedzy i zabobonu. Odpowiadali mi poważnie, gdy wypytywałem o injwizycję. Korzystałem z biblioteki klasztornej i...? Jak widać dało to wszystko odwrotny skutek co podważa twierdzenie, że wszystko zależy od domowej atmosfery.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 14:47, 29 Wrz 2010    Temat postu:

W zasadzie powinienem Cie olać ale powtórzę co wielkortonie pisałem:
Jestem przeciw religii w szkołach z wyjątkiem tych wyraźnie zdefiniowanych jako katolickie protestanckie czy islamskie.


Założycielka w pierwszym wyraźnie pisze że kiedyś wierzyła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:57, 29 Wrz 2010    Temat postu:

Kilo OK napisał:
Generalnie jest to spłycenie do ateistycznego tu i teraz z zaprzeczeniem istnienie duszy.
Religia czy wiara w zasadzie do życia nie jest potrzebna przydatna jest dla tych którzy parzą trochę dalej niż chwila zgonu.

Wiesz co, drogi interlokutorze? Twój problem podstawowy - jeden z licznych, polega na tym, że reagujesz na pewne pojęcia nie rozumowo, ale wyłącznie za pomocą odruchu Pawłowa. Ateizm jest be, PO jest be, to co nie dokapało do Twoich szarych komórek jest be. Masz w głowie system przekaźników pracujących zgodnie z raz ustalonym prostym systemem połączeń: włączone, wyłączone - zero/jedynka.
Nie przejmuj się jednak, som rurzne lódziska. Na pocieszenie dedykuję Ci drogi kolego "utwora z Loch Ness". Śmieszny jest!
http://www.youtube.com/watch?v=VNgNxz2rcos


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 15:14, 29 Wrz 2010    Temat postu:

Formalny
Wielokrotnie uczestniczyłeś w dyskusjach gdzie wytłumaczono jak ateizm postrzegają wierzący i dlaczego, więc czemu sie dziwisz?
Dla ateistów człowiek jest od chwili narodzin, do śmierci mózgu, nie ma nic przed i nic po. Dla wierzących zależnie do religii, życie to tylko chwila, to drobny ułamek czasu egzystencji duszy, dlatego ateizm traktują jak hmmmmmm powiedzmy formę upośledzenia.

Wiesz o tym, czytałeś to wielokrotnie, więc czemu sie dziwisz?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kilo OK dnia Śro 15:16, 29 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Śro 15:35, 29 Wrz 2010    Temat postu:

Mniejsza kwestii religii, bo zawsze uważam, ze to każdego indywidualna potrzeba. Nie żałuję w każdym bądź razie moich lekcji religii, bo mam miłe z nią wspomnienia.
Choćby wykorzystywanie naiwności księdza. Nie od dziś wiadomo, ze milusińscy sa okrutni.
Salka katechetyczna i młodzież z róznych szkół i klas, całkiem niezły zbiór. Każdy przed każdym chce się popisać, zaistnieć. Wiadomo. Ksiądz puszcza listę aby się wpisać. Pomijając zmiany imion np Jacek - Izydor, Paweł - Światowid itp. To dopisywanie słynnych ludzi np. Jan Kiepura.
Ksiądz czytał listę, a młodzież wybuchała co jakiś czas gromkim śmiechem (w tym wieku nie wiele potrzeba). Przy Janku Kiepura to nawet ja zaczęłam się śmiać, choć żal mi było starszego pana. Oczywiście ktos powiedział nieobecny. A co z Jankiem pyta ksiądz dlaczego nieobecny, bo nie wrócił ze szkoły. A gdzie chodzi do szkoły - kontynuuje ksiądz. A do konserwatorium - odpowiada ktoś z młodzieży. I znów smiech. Takie były lekcje religii w salkach katechetycznych. Spotkanie po szkole i oderwanie od lekcji.

Wracam do tematu - wychowac na porządnego człowieka? A jak wygląda taki porządny człowiek, bo wg. mnie każdy ma inne wzory wartości.
Powrót do góry
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:43, 29 Wrz 2010    Temat postu:

Kilo OK napisał:
Formalny
Wielokrotnie uczestniczyłeś w dyskusjach gdzie wytłumaczono jak ateizm postrzegają wierzący i dlaczego, więc czemu sie dziwisz?
Dla ateistów człowiek jest od chwili narodzin, do śmierci mózgu, nie ma nic przed i nic po. Dla wierzących zależnie do religii, życie to tylko chwila, to drobny ułamek czasu egzystencji duszy, dlatego ateizm traktują jak hmmmmmm powiedzmy formę upośledzenia.

Wiesz o tym, czytałeś to wielokrotnie, więc czemu sie dziwisz?

Ja się nie dziwię drogi Kilo. To, że znajde się w towarzystwie palaczy wcale nie powoduje u mnie zmiany stosunku do palenia. Jeśli przy mnie znajdzie się nawet dzisięciu zalanych jegomościów chichoczących kretyńsko na skutek "wspaniałego humoru", wcale nie sięgam po kieliszek, by "mieć tak samo". To, że ktoś myśli inaczej ode mnie, nie jest dla mnie ani obraźliwe, ani dziwne, ani też nie stanowi wzorca, a także nie stanowi dla mnie powodu do pogardy czy dumy. To jest dla mnie po prostu jeden z elementów rzeczywistości. To akurat co innego, aniżeli Twoje wykazywanie, że wiara jest snacznie mądrzejsza od ateizmu. To, że napisałeś o tym rozróżnieniu potwierdziło właśnie moje twierdzenie o prostocie rozumowania, gdy brak komuś umiejetności samodzielnego myślenia. Nawiasem mówiąc , wskazując na mój defekt, czy jak nazwałeś "formę upośledzenia" wynikającą z ateizmu, popełniasz zgodnie z kanonami Twojej wiary jeden z najgorszych występków: obrażasz Boga grzechem pychy uważając, że jesteś lepszy od innych ludzi, mając inne "właściwe" poglądy. Różnisz się od Krzyżowców wyłącznie zakresem oddziaływania na otoczenie.
To, że moje istnienie zaczęło się kiedyś i kiedyś skończy, nie wywołuje mojego kompleksu, ani nie przeżywam traumy. Czy to, że kiedyś Ciebie nie było na świecie, że nie istniałeś, różni się w zasadniczy sposób od tego, że kiedyś nie będziesz znowu istniał?
Światopogląd, to nie jest , a bardziej - nie powinno być to, co wtłoczono nam do głowy, ale rezultat samodzielnego wyboru wynikającego z własnych przemyśleń. Właśnie dlatego podkreślam konieczność zaszczepienia w dziecku umiejętności samodzielnego myślenia i umiejętności dokonywania wyboru dotyczącego wszelkich aspektów życia.

Nawiasem mówiąc, piszesz o jednej z różnic pomiędzy ateistami i wierzącymi. Prawdopodobnie nie czytałeś wyników wspólnych badań amerykańskich i angielskich socjologów. Otóż ateiści w istotnym procencie znacznie mniej boją się śmierci, aniżeli ludzie wierzący - niezależnie od religii. Co ciekawe, ateiści pracując zawodowo, znacznie szybciej i z mniejszymi błędami podejmują decyzje i wykonują swoją pracę. Najgorzej wypadali w tej klasyfikacji chrześcijanie, zupełnie dobrze wyznawcy buddyzmu... Jako ateista wcale nie mam zamiaru przypisywać to upośledzeniu ludzi wierzących jak Ty, gdy piszesz o upośledzeniu ateistów. To sprawa ETYKI.
Podsumowując - najważniejsze, jest uczenie dzieci samodzielnego myślenia. Dzięki temu nie napiszą na przykład na jakimś forum żenujących dyrdymałów...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Śro 16:06, 29 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:55, 29 Wrz 2010    Temat postu:

gReta napisał:


Wracam do tematu - wychowac na porządnego człowieka? A jak wygląda taki porządny człowiek, bo wg. mnie każdy ma inne wzory wartości.


Hmmm - no, ... nie jest chyba tak oczywiste stwierdzenie, że każdy ma inne wartości. To znaczy taka jest rzeczywistość pomimo chlubienia się przez ludzi przestrzeganiem zasad Koranu, Dziesięciu Przykazań, czy nauk rabina. Są jednak wartości uniwersalne - nie tracące swojego uniwersalizmuu niezależnie od światopoglądu. Odebranie komuś życia, zabranie komuś jego własności, nie mówienie prawdy, oszustwo, to jedne z uniwersalnych wartości. Pojawiają się jednak różnice w interpretacjach lecz nie jest to dyskusja o religiach i ateiźmie, lecz o wychowaniu dzieci: Dzieci, a religia.Wracam więc do poprzednich - nie tylko moich stwierdzeń: Trzeba wychować dzieci na porządnych ludzi, w dodatku potrafiących dokonywać samodzielnego wyboru dzięku samodzielności myślenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dziurbis
mieszkaniec Patagonii


Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krainy wiecznej rozkoszy

PostWysłany: Śro 17:10, 29 Wrz 2010    Temat postu:

Tak, ja wierzyłam. Tak ja chodziłam na religię. Tak mam chrzest, komunię, bierzmowanie i dzięki rodzicom na ślub też się załapałam. W międzyczasie poznałam kilka religii z których wywnioskowałam kilka prawd i wzorców odrzucając wszystko to co ogranicza w sposób zdecydowanie szkodliwy własne myślenie. W pewien sposób nauczyłam się być bogiem sama sobie ale w znaczeniu że to ja stawiam swoje kroki i to ja za nie dostaję laury i ponoszę konsekwencje. Nie bierze tego na siebie nikt inny poza mną. W jakimś stopniu jest to egocentryzm ale życie jest za krótkie żeby je marnować na przyjmowanie czyichś prawd.

Przed chwilą zadałam pewnej osobie (która ma własny klucz do kościoła) zwykłe pytanie: ' czy uważasz że nazywając xx debilem i karcąc go co chwila wychowujesz go dobrze? czy idąc w niedzielę do spowiedzi mówisz o poniżaniu własnego dziecka? odmawiasz jakąś zdrowaśkę z postanowieniem poprawy, zwyczajnie kłamiesz bo tej poprawy wiesz ze nie będzie" . Usłyszałam tylko tyle że uważam się za uczoną i się wymądrzam. Jak dla mnie to jest zwykłe ograniczenie myślenia, zwykły ciemnogród. Przede wszystkim zwykły brak tolerancji i zakłamanie. Tego nie chcę przekazać mojemu dziecku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 17:32, 29 Wrz 2010    Temat postu:

Kilo OK napisał:
Generalnie jest to spłycenie do ateistycznego tu i teraz z zaprzeczeniem istnienie duszy.
Religia czy wiara w zasadzie do życia nie jest potrzebna przydatna jest dla tych którzy parzą trochę dalej niż chwila zgonu.




Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin