 |
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
l maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 6165 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:43, 22 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | Jest mi doskonale obojetne czy ktoś wierzy i w co wierzy.
Smutne jest tylko, jeśli ktoś kto wierząc w coś innego niż ja, uznaje mnie za gorszego od siebie. |
ja tak nie robie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
l maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 6165 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:46, 22 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Kilo OK napisał: | Ależ jest religią, a Ty zachowujesz sie jak Jezuita.
 |
jest religia, jesli spelnia definicje religii
religia to system wierzen i praktyk
w ateizmie masz tylko wierzenia, bez praktyk
no chyba, ze czegos nie zauwazylem
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:10, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
art36 napisał: | Kewa napisał: | Ateizm przeczy wszelkim religiom. Nawet w elfy nie wierzę.  |
ja wierzę że Bóg jest a ateista wierzy, że Boga nie ma...
żaden z nas nie ma dowodów  |
Za czasów rozkwitu chrześcijaństwa, w dobie Świętej Inkwizycji, krucjat i dominacji kleru, owszem, można było tak stawiać sprawę:
- nie ma dowodów że nie jesteś czarownicą, do rzeki !
- nie ma dowodów że nie spiskowałeś z szatanem, na stos !
itd. itp.
Minęło kilkaset lat, jest Prawo, jest Konstytucja i demokracja - to już tak nie działa. Teraz trzeba udowodnić zaistnienie zjawiska lub czynu a nie jego brak. Jak wierzysz w krasnoludki to mi udowodnij że istnieją krasnoludki a nie że ja mam Tobie udowadniać ich brak.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:15, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Kilo OK napisał: | Ależ jest religią, a Ty zachowujesz sie jak Jezuita.
 |
Podobnie jak Art36, próbujesz przekonać innych że mają tak samo zamroczone umysły jak polscy katolicy. Nie, nie mają. Ateizm nie jest religią, nie ma świntych łobrazków, kościołów, śmiesznie ubranych panów pukających ateistyczne dzieci na zapleczu i innych typowych dla religii atrybutów.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
l maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 6165 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:48, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii napisał: | ...
Minęło kilkaset lat, jest Prawo, jest Konstytucja i demokracja - to już tak nie działa. Teraz trzeba udowodnić zaistnienie zjawiska lub czynu a nie jego brak.... |
czy moga byz uznane za dowod zeznania swiadkow? 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
l maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 6165 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:58, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
btw, ateizm ma wiekszy body count niz wszystkie religie razem wziete
i to ze sto razy
popatrzcie, co sie dzieje w meksyku - kraj, ktory byl na sile zateizowany
nie maja zadnych hamulcow moralnych
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 18:46, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii napisał: |
nie ma świntych łobrazków, kościołów, śmiesznie ubranych panów pukających ateistyczne dzieci na zapleczu i innych typowych dla religii atrybutów. |
Hmmm..... widziałeś łobrazki kościoły i śmiesznie ubranych panow w Japonii ? 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Mati Gość
|
Wysłany: Nie 19:48, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii napisał: |
Za czasów rozkwitu chrześcijaństwa, w dobie Świętej Inkwizycji, krucjat i dominacji kleru, owszem, można było tak stawiać sprawę:
- nie ma dowodów że nie jesteś czarownicą, do rzeki !
- nie ma dowodów że nie spiskowałeś z szatanem, na stos !
itd. itp.
Minęło kilkaset lat, jest Prawo, jest Konstytucja i demokracja - to już tak nie działa. Teraz trzeba udowodnić zaistnienie zjawiska lub czynu a nie jego brak. Jak wierzysz w krasnoludki to mi udowodnij że istnieją krasnoludki a nie że ja mam Tobie udowadniać ich brak. |
Kiedyś nikt sobie głowy nie zawracał brakiem dowodów.
Dowodów na to, że zielarka, znachorka, czy po prostu Kobieta Wolno myśląca była czarownicą było pełno. Wystarczyło, że w jej obecności padła mucha, albo zakasłał Gerard..a już nie daj boże zakochał się w niej jakiś mnich.
Co do drugiej części , to mam mieszane odczucia..przypomniał mi się film 'Szósty zmysł'.. Rozumiem, że celem uniknięcia ewentualnej fatalnej pomyłki oskarżonemu należy winę udowodnić, ale w przypadku rzeczy ulotnych, duchowych i niematerialnych ciężko.. Można wierzyć lub nie. Pytanie czy masz w ogóle dar wiary i z czym Ci po drodze .. (co składa się w jasną kupę z całą resztą filozofii Twojego życia).
Bądź co bądź to właśnie wiara, a nie dowody za lub przeciw kręcą życiem ogromu ludzi na całym świecie.. chyba nawet sporej większości. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:42, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Już chciałem się z poprzednią wypowiedzią zgodzić w pełni, ale całe uznanie dla jej sensu zostało mocno zachwiane prze użyte określenie: "dar wiary"... Ten "dar wiary", tak jak "tajemnica", "dziękujemy ci Panie za wszystko..." i temu podobne figury retoryczne, to przykład socjotechniki ulepszanej od tysiącleci i jak widać, skutecznej. Zaszczepione, żeby nie powiedzieć zaindoktrynowane, działają w taki sposób, że bezwiednie wyskakują w nawet najbardziej racjonalnej wypowiedzi.
Zastrzegam - nie kpię z tego! Po prostu takie mam spostrzeżenie nie mające nic wspólnego z ocenianiem.
* * * * * *
Śmieszy mnie natomiast powtarzająca się absurdalna teza, że ateizm, to też wiara. Jak to wyczytałem: istnieje wiara w boga i ateizm - czyli wiara, że boga nie ma (cytuję z pamięci). Takie określanie ateizmu dowodzi absolutnego niezrozumienia czym jest ateizm, a czym wiara. Twierdzenie, że ateizm jest rodzajem wiary całkowicie wyklucza istnienie platformy dla jakiejkolwiek dyskusji.
* * * * *
Światopogląd, to całkowicie prywatna sprawa każdego człowieka. Chyba, że ten człowiek uważa, że każdy o światopoglądzie odrębnym, należy do niższej kategorii. Jednakowo odnoszę się z niechęcią do "walczących" wierzących jak i "wojowniczych ateistów", których "ateizm" jest przeważnie raczej niechęcią do instytucji kościelnych lub rodzajem demonstrowania inności podobnym do kibicowania innemu klubowi. Mimo wszystko "waleczni wierzący" częściej wykazują dewocyjną nienawiść, do wszystkiego, co dewocją nie jest.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Nie 21:07, 23 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
flykiller Gość
|
Wysłany: Nie 21:23, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Formalny napisał: |
Śmieszy mnie natomiast powtarzająca się absurdalna teza, że ateizm, to też wiara. Jak to wyczytałem: istnieje wiara w boga i ateizm - czyli wiara, że boga nie ma (cytuję z pamięci). Takie określanie ateizmu dowodzi absolutnego niezrozumienia czym jest ateizm, a czym wiara. Twierdzenie, że ateizm jest rodzajem wiary całkowicie wyklucza istnienie platformy dla jakiejkolwiek dyskusji.
|
To chyba zależy od tego, jak definiujemy w danym momencie słowo "wiara". Jeśli jest to wiara religijna, umiejscawianie ateizmu w tych kategoriach, rzeczywiście, wydaje się absurdalne. Ale jeśli jest to wiara w kontekście psychologicznym, czyli subiektywne odczuwanie głębokiego prawdopodobieństwa prawdziwości twierdzenia, na poparcie którego nie ma się wystarczających dowodów, to ateizm jest formą takiej wiary. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Mati Gość
|
Wysłany: Nie 21:32, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Formalny napisał: | Już chciałem się z poprzednią wypowiedzią zgodzić w pełni, ale całe uznanie dla jej sensu zostało mocno zachwiane prze użyte określenie: "dar wiary"... Ten "dar wiary", tak jak "tajemnica", "dziękujemy ci Panie za wszystko..." i temu podobne figury retoryczne, to przykład socjotechniki ulepszanej od tysiącleci i jak widać, skutecznej. Zaszczepione, żeby nie powiedzieć zaindoktrynowane, działają w taki sposób, że bezwiednie wyskakują w nawet najbardziej racjonalnej wypowiedzi.
(...). |
po części tak jest..
Jest to swoista tajemnica w dobie 'ery umysłu i logiki'..
Zauważyłam, że ateistami (a mam takich kilku wokół siebie.. próbka może i marna, ale mam też groooo wierzących) są ludzie absolutnie wolno myślący.. często buntownicy.. kierujący się faktami i logiką.. duchowość pozostawiają sobie tylko dla miłości, a nie dla wiary w bogów.
Trudno wśród wielu pytań na które mamy niespójne i tajemnicze odpowiedzi znaleźć wiarę w to czego logika, racjonalizm nie obejmują i na które nie ma dowodów i faktów tylko gładką, ogólną story..
Ateistami są zatem ludzie u których duchowość rozwinęła się tylko w jakimś jednym kierunku, a resztą dowodzi czysty umysł. Prawda - fałsz, czarne - białe.. ale przede wszystkim nie bóg (pisze bóg z małej, bo bogów jest wielu i każdy tak samo ważny... lub nie..) a człowiek.
W co 'absurdalnego' wierzysz na co nie masz ani ułamka dowodu.. lub choćby logicznej i racjonalnej poszlaki, Formalny?
I dlatego uważam, że wiara jest darem... trzeba mieć dary wiary w coś nieprawdopodobnego, absurdalnego, nienormalnego, wyjątkowego.. w cokolwiek co jest wbrew rozumowi, którym tak bardzo się kierujemy..
a skąd ten dar?
Ostatnio zmieniony przez Mati dnia Nie 21:36, 23 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:41, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | Formalny napisał: |
Śmieszy mnie natomiast powtarzająca się absurdalna teza, że ateizm, to też wiara. Jak to wyczytałem: istnieje wiara w boga i ateizm - czyli wiara, że boga nie ma (cytuję z pamięci). Takie określanie ateizmu dowodzi absolutnego niezrozumienia czym jest ateizm, a czym wiara. Twierdzenie, że ateizm jest rodzajem wiary całkowicie wyklucza istnienie platformy dla jakiejkolwiek dyskusji.
|
To chyba zależy od tego, jak definiujemy w danym momencie słowo "wiara". Jeśli jest to wiara religijna, umiejscawianie ateizmu w tych kategoriach, rzeczywiście, wydaje się absurdalne. Ale jeśli jest to wiara w kontekście psychologicznym, czyli subiektywne odczuwanie głębokiego prawdopodobieństwa prawdziwości twierdzenia, na poparcie którego nie ma się wystarczających dowodów, to ateizm jest formą takiej wiary. |
Słuszne doprecyzowanie - w pełni z się zgadzam. Ja pisałem właśnie o tej części wypowiedzi, w których z kontekstu wynika, że ich autorzy traktują ateizm jako odmianę religii - która w swoim założeniu opiera się na dogmacie i przyjmowaniu każdego elementu wiary, jako niepodważalnego.
Ateista "wierzy" także, ale wiara dotyczy informacji przekazywanych przez naukę. Słowo to samo, ale zawartość semantyczna różna. Dodatkowo wiara w te informacje naukowe jest uzależniona od własnej wiedzy i nie wyklucza dyskusji i analizy słusznośći takich informacji. Tu spotyka się przyjmowanie wiedzy przez ateistę i osobę wierzącą w sposób podobny do momentu, gdy w określonej dziedzinie wiedzy pojawia się element zawarty w przekazie religijnym (niezależnie od wyznawanej wiary). Tak będzie na przykład przy badaniach prenatalnych i wielu innych badaniach dotyczących człowieka, kosmosu, istnienia świata i jego powstania i wielu, wielu innych. Charakterystyczne w zjawisku zderzania wiedzy z wiarą jest to, że wiara w miarę postępu nauki musi szukać innych miejsc w których dogmat nie brzmi wprost bezsensownie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
W2 maszynista z Melbourne
Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 2544 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 89 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:44, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Głęboka wiara religijna upośledza sprawność intelektualną. Ateizm również upośledza, bo nie pozwala wyjść myślą poza ustalone schematy.
Myślę, ze najlepszym poglądem jest agnostycyzm.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Mati Gość
|
Wysłany: Nie 21:48, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
W2 napisał: | Głęboka wiara religijna upośledza sprawność intelektualną. Ateizm również upośledza, bo nie pozwala wyjść myślą poza ustalone schematy.
Myślę, ze najlepszym poglądem jest agnostycyzm. |
Każdy ma to na, co stać jego umysł. |
|
Powrót do góry |
|
 |
art36 stłumiony okrzyk radości
Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 1036 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 55 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kujawsko-Pomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:53, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ateista "wierzy" także, ale wiara dotyczy informacji przekazywanych przez naukę. |
ta wiara zabiła Curie-Skłodowską 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
W2 maszynista z Melbourne
Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 2544 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 89 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:53, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Dziad napisał: | Każdy ma to na, co stać jego umysł. |
Często sie dziwie, że ludzie wykształceni, z tytułami, wierzą w dogmat, doktrynę, przesąd. Pewnie strach przed kara boska ich paraliżuje i to rzutuje na ich sprawność umysłową.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
art36 stłumiony okrzyk radości
Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 1036 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 55 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kujawsko-Pomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:00, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
W2 napisał: | Dziad napisał: | Każdy ma to na, co stać jego umysł. |
Często sie dziwie, że ludzie wykształceni, z tytułami, wierzą w dogmat, doktrynę, przesąd. Pewnie strach przed kara boska ich paraliżuje i to rzutuje na ich sprawność umysłową. |
skoro tak piszesz, zakładam, że znasz jakieś statystyki, które mówią, że wśród ludzi niewierzących jest więcej wybitnych jednostek..?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Mati Gość
|
Wysłany: Nie 22:01, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
W2 napisał: |
Często sie dziwie, że ludzie wykształceni, z tytułami, wierzą w dogmat, doktrynę, przesąd. Pewnie strach przed kara boska ich paraliżuje i to rzutuje na ich sprawność umysłową. |
Nie myślę, że to strach przed karą boską i piekłem. Może w przypadku jakiś moherów tak.. ale ludzie wykształceni i świadomi realizują w wierze jakąś swoją inną potrzebę. Może właśnie to pragnienie poczucia świata innego poza tym, który widzimy, wąchamy, dotykamy. To bardzo romantyczne, a ludzie są romantykami. Od zawsze towarzyszyły nam duchy, elfy, wróżki, aniołki, miłość od pierwszego wejrzenia, ideały, absoluty.. chcemy nadać temu światu wymiar niepoliczalny, niewymierny i bezcenny, żeby nadać nam samym wyjątkowości w duchu.. a te cechy spełniają tylko istoty pozostające w kwestii wiary.. |
|
Powrót do góry |
|
 |
W2 maszynista z Melbourne
Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 2544 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 89 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:07, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Jeśli się to odbywa na zasadzie marzeń, przypuszczeń, chcenia, To jest wszystko ok. Jeśli natomiast wiara dla nich (tych wykształconych) staje sie pewnikiem, to już jest źle. Można stawiać hipotezy i jeśli nie da się ich udowodnić, to nadal powinny pozostać hipotezami nawet, gdy mamy do nich stosunek emocjonalny.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez W2 dnia Nie 22:07, 23 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:11, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Dziad napisał: | Formalny napisał: | Już chciałem się z poprzednią wypowiedzią zgodzić w pełni, ale całe uznanie dla jej sensu zostało mocno zachwiane prze użyte określenie: "dar wiary"... Ten "dar wiary", tak jak "tajemnica", "dziękujemy ci Panie za wszystko..." i temu podobne figury retoryczne, to przykład socjotechniki ulepszanej od tysiącleci i jak widać, skutecznej. Zaszczepione, żeby nie powiedzieć zaindoktrynowane, działają w taki sposób, że bezwiednie wyskakują w nawet najbardziej racjonalnej wypowiedzi.
(...). |
(...)W co 'absurdalnego' wierzysz na co nie masz ani ułamka dowodu.. lub choćby logicznej i racjonalnej poszlaki, Formalny?
I dlatego uważam, że wiara jest darem... trzeba mieć dary wiary w coś nieprawdopodobnego, absurdalnego, nienormalnego, wyjątkowego.. w cokolwiek co jest wbrew rozumowi, którym tak bardzo się kierujemy..
a skąd ten dar? |
Odpowiadam po kolei.
1. Nie wierzę w nic absurdalnego, na co nie mam ani ułamka dowodu. W spotkaniu z takim typem informacji usiłuję zrozumieć pochodzenie takiej - co spowodowało jej pojawienie się. Dotyczy to tak samo religii, jak UFO, czy mitu o istnieniu jednorożca. Może to brzmieć surrealistycznie, ale religie są znacznie łatwiejsze do rozszyfrowania ich genezy, aniżeli bajki o krasnoludkach. Nawiasem mówiąc, zdziwiłabyś jak bardzo mój ateizm jest zrodzony z wiedzy na temat religii...
2. Piszesz (cytuję jeszcze raz): (...) trzeba mieć dary wiary w coś nieprawdopodobnego, absurdalnego, nienormalnego, wyjątkowego.. w cokolwiek co jest wbrew rozumowi, którym tak bardzo się kierujemy..
a skąd ten dar?"
Myślę, że Tobie trudniej niż mi na to stwierdzenie będzie odpowiedzieć, gdy ja po prostu odwrócę je: trzeba mieć "dar" racjonalnego spojrzenia na coś, co jest wbrew rozumowi propagowane i z określonego punku widzenia grupy kapłanów. Trzeba mieć "dar" by zachować racjonalne spojrzenie w spotkaniu z nieznanym.
Wiara religijna to jedno ze zjawisk, którym podlega umysł ludzki. Nie potrafi się on z niej wzwolić, gdy od momentu kształtowania sie świadomości jest nieustanie karmiony dogmatami i groźbą kary, gdy tych dogmatów nie przyjmie jako podstawy działania. To właśnie ta indoktrynacja. Do tego dochodzą pewne charakterystyczne zjawiska zachodzące w mózgu. Można w sposób kontrolowany wzmacniać na przykład przekonanie człowieka, że w jego otoczeniu znajduje się osoba niewidzialna (bóg?). Wielokrotnie powodowano na przykład powstawanie takiego przekonanie badanego, gdy oddziaływano na niego silnym polem magnetycznym. Podkreślam - wzmacniano w ten sposób naturalne odruchy każdego człowieka. To zjawisko objawia się w bardzo różnym stopniu u różnych ludzi. U ludzi podatnych na dewocję właśnie takie zjwisko może prowadzić nawet do objawień, rozmów z osobą świętą lub samym bogiem itd. Nie chcę absolutnie wprowadzać złośliwości, ale całkiem serio przypomnę, że własnie z takich samych przyczyn pobudzania jednych części mózgu, a hamowanie czynności innych, w upojeniu alkoholowym nieraz widać rozmawiających z ożywieniem z nieobecnymi postaciami.
W tej sytuacji, stwierdzenie "dar wiary", jest dość ryzykowne...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|