Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

czy idą zmiany w kościele katolickim?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 50, 51, 52 ... 127, 128, 129  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mati
Gość





PostWysłany: Śro 12:07, 23 Sty 2013    Temat postu:

Formalny napisał:


Niezupełnie z tym się można zgodzić. Sprzeciw wywołuje to właśnie, że KK od chwili powstania usiłuje narzucić swój punkt widzenia i swoje prawa każdemu człowiekowi, a tych, którzy się temu nie poddają zmarginalizować, czy wręcz wyrzucić poza nawias przynależności do społeczeństwa. Kościół traktuje wiarę wierzących jako instrumentu podporzadkowania próbując to podporządkowanie rozszerzać na wszystkich ludzi - nie tylko tych deklarujących przynależność do społeczności KK. To zupełnie nietrafne twierdzenie, że w społeczeństwie, w którym kościoł uzyskał nadmiar wpływów na życie społeczeństwa różnorodnego światopoglądowo, a usiłuje zyskać wpływ dominujący bez reszty, " Nikt nikogo nie zmusza" (rozumiem, że masz na myśli "do niczego").
Właśnie dlatego, że jak teoretycznie zakładasz "każdy ma swój mózg" ci, którzy wykorzystują go do całkowicie samodzielnego myślenia oburzają się na to, że instrumentalnie wykorzystywana wiara służy urzędnikom Pana B. do budowania od wieków swojego całkowicie biznesowego imperium. Drugim dnem jest to, że podstawy tej wiary - narzędziowo traktowanej, są na przestrzeni wieków dowolnie kształtowane, w zależności od aktualnych potrzeb "pasterzy" popędzających owieczki w wybranym przez siebie kierunku. Strzygą je przy tym regularnie, zgodnie ze zwyczajem i interesem każdego pasterza...
Jak powiedział w prywatnej rozmowie jeden ze znajomych, mądrych i uczciwych zakonników, KK (i inne jego chrześcijańskie odmiany) gromadzi doświadczenia w kształtowaniu myślenia wiernych od 2 tysięcy lat, korzystając w dodatku od samego początku z doświadczeń plemiennych patriarchalnych stosunków obowiązujących w plemionach semickich. Mamy więc do czynienia z instytucją cynicznie wykorzystującą od kilku tysięcy lat naturalną skłonność ludzkiego mózgu, do przypisywania niezrozumiałym zjawiskom "nadprzyrodzonego" wymiaru.
To jednak wkracza już w szerszą dyskusję sięgającą poza możliwości forumowych rozmówek, pląsających głównie po obrzeżach poważnej rozmowy.


to ja mam jeszcze takie pytanie:

- na czym polega (wymierny) interes, jaki może mieć kościół w sprzeciwie wobec aborcji, eutanazji i in vitro?

Ten, kto wykorzystuje swój mózg zgodnie z jego przeznaczeniem potrafi odnaleźć swoją drogę z lub bez kościoła.
Generalnie, moje oczekiwania są tożsame z oczekiwaniami PORI.

Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz.. korzyści i straty jakie może generować świecki charakter państwa w korespondencji z państwem w którym polityka i religia się przenikają..
Cały czas myślę o tym, jak wyglądałby świat bez religii..
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 12:17, 23 Sty 2013    Temat postu:

Dziad napisał:

to ja mam jeszcze takie pytanie:

- na czym polega (wymierny) interes, jaki może mieć kościół w sprzeciwie wobec aborcji, eutanazji i in vitro?

Bo opiera swoją władzę na strach, na strachu przed grzechem i ogniem piekielnym. Wczoraj przeczytałam, że kościół nawet w oświetlaniu ulic w nocy widział zagrożenie.

Dziad napisał:


Cały czas myślę o tym, jak wyglądałby świat bez religii..

Polecam "Bóg urojony" Dawkinsa. Czytam i otwierają mi się oczy. To nie jest demagogia, a raczej nauka. Przyznaję, że jest trochę amerykańska, ale Amerykanie chyba nawet szybciej się radykalizują, niż Polacy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:54, 23 Sty 2013    Temat postu:

Dziad napisał:

to ja mam jeszcze takie pytanie:

- na czym polega (wymierny) interes, jaki może mieć kościół w sprzeciwie wobec aborcji, eutanazji i in vitro?

..


Podejrzewam, że zażartowałaś zadając to pytanie... Dorzuciłbym do tego zestawu pytań, jaki interes miał KK wprowadzając w pewnym momencie celibat, wmawiając ludziom "przybieżenie do stajenki trzech królów" i całe mnóstwo innych dziwnych i czasem tymczasowych "zasad" działających jako dogmaty.
Kościół działa jako znakomicie działająca instytucja biznesowa, zainteresowana strzyżeniem największego jak to tylko możliwe stada owieczek. Owieczki nie mają prawa rozumieć, a mają zgodnie z katechezą wierzyć (nie dyskutować) w to, co KK naucza. W tym między innymi celu teksty wielu modlitw zaczynają się od słów działających na wyobraźnię: "oto tajemnica..." Aborcja, eutanazja i in vitro wykraczają poza to, co jest tradycją kościoła. Są nowymi pojęciami, chociaż same "zjawiska", poza in vitro, były już znane od "zawsze". To hipokryzja nazywając walkę z aborcją, eutanazją i in vitro pod hasłami obrony życia, przy jednoczesnie funkcjonującymi w naukach kościoła pojęciami takimi jak "wojna sprawiedliwa" usprawiedliwiajacymi zabijanie się. Nie słyszalem nigdy protestów kościoła przeciwko istnieniu tzw kary śmierci, a to przecież zabieranie życia. Kościól krytykuje ostro badania prenatalne, a ich brak to przecież często wyrok śmierci dla co najmniej dziecka, a często i matki. Paradoksem jest już krytykowanie metody zapłodnienia in vitro, bo to przecież przeciwieństwo odbierania życia - to powoływanie go.
Takie przykłady można mnożyć w nieskończoność stąd moje podejrzenie, ze zażartowałaś... Ostateczny interes nie musi być bezpośrednio wymierny, bo dobry i cierpliwy biznesmen (cynicznie cierpliwy tym bardziej), a kościół jest takim jest, uzyskuje korzyści stosując właściwą strategię. To tylko kupowanie pęczka rzadkiewek nie wymga wielkiej strategii, choć i w tym przypadku dobra gospodyni spojrzy, na którym straganie bardziej się opłaca dokonać zakupu...

Dziad napisał:

Ten, kto wykorzystuje swój mózg zgodnie z jego przeznaczeniem potrafi odnaleźć swoją drogę z lub bez kościoła.
..

Teoretycznie masz rację, choć... nie wykorzystywanie mózgu do samodzielnego myślenia popycha do poddawaniu się doktryn, dogmatów i w ogóle, gotowców opisujących świat wokół.

Dziad napisał:

Cały czas myślę o tym, jak wyglądałby świat bez religii..


Z całą pewnością byłby to zupełnie inny świat...
Jako się rzekło, człowiek ma naturalne skłonności do "religii" - jakiejkolwiek. Potwierdzają to liczne badania naukowe. Siłą niektórych religii, ale ich słabością jednocześnie jest to, że nie wychodzą poza dogmat i strukturę społeczną organizowaną na wzór plemiennego patriarchatu. Tak sobie myślę, że poza modyfikacjami nie są w stanie wyjść poza taką formę istnienia. Kiedy stanie się ona na tyle archaiczna, że zostanie odrzucona przez większość ludzi?

Choć to trochę wkracza w dziedzinę SF, to jeden z filozofów zakłada, że odkrycie obcej cywilizacji i nawiązanie kontaktu z nią stanowiłoby tak silny bodziec do zmiany postrzegania świata, że wszelkie religie zostałyby zmarginalizowane i powstałaby nowa jakość myślenia. To ogromnie ciekawe, choć wyłącznie hipotetyczne podejście do tematu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Śro 13:14, 23 Sty 2013    Temat postu:

Kewa napisał:
Dziad napisał:

to ja mam jeszcze takie pytanie:

- na czym polega (wymierny) interes, jaki może mieć kościół w sprzeciwie wobec aborcji, eutanazji i in vitro?

Bo opiera swoją władzę na strach, na strachu przed grzechem i ogniem piekielnym. Wczoraj przeczytałam, że kościół nawet w oświetlaniu ulic w nocy widział zagrożenie.


hmm.. ale WYDAJE MI SIĘ, że aktualnie osoby, które boją się ognia piekielnego i diabła z rogami to osoby chyba dużo starsze, czyli takie, którym aborcja nie grozi, in vitro nie pomoże, a eutanazji się boją lub nie wiedzą co, to słowo oznacza..
Nie znam dokładnych danych, ale myśląc po sobie wydaje mi się, że jeśli ktoś (mówię o w miarę młodych ludziach) sprzeciwia się 'atakom na życie' , robi to, nie dlatego, że kościół.. (nie przeceniajmy naszych katolików ) a z osobistych przyczyn ideologicznych, z osobistej wiary i przekonania.
To, co - mimo wszystko - podoba mi się w kościele, to jasność stanowiska. Przez to właśnie mamy też tyle odejść młodych od kościoła, którzy twierdzą, że kościół stanął w miejscu 2000 lat temu i tak trwa, jak opoka.
Ale na czym miałaby polegać zmiana w traktowaniu przez kościół życia ludzkiego? Na czymś w stylu: 'nie wolno zabijać'.. 'ale' lub 'wyjąwszy'..? Przecież owo 'ale' lub 'wyjąwszy', jest idealnym polem do nadużyć..

Życie ludzkie stanowi (z jakiś powodów) najwyższą wartość i dlatego trzeba o nią walczyć i dbać.. a myślę, że każde 'ale' lub 'wyjąwszy' jest wynikiem choroby toczącej społeczeństwa i systemy, bo w ogóle jest.
Gdyby nie było niechcianych ciąż, nie byłoby tematu antykościelnego w aspekcie aborcji. Niechcianych ciąż by nie było, gdyby się ludzie zabezpieczali.. Pozostaje kwestia gwałtów. W jaki sposób można by zminimalizować ich występowanie?
In vitro.. może natura broni się sama i dlatego niektórzy ludzie nie mogą mieć dzieci, bo gdyby je mieli byłyby to osobniki chore, słabe, niesprawne..? Dlatego są możliwości inne niż in vitro.. Setki tysięcy zostawionych w domach dziecka maluchów..
Eutanazja.. jest rodzajem samobójstwa. To jest kwestia przy której mam najwięcej wątpliwości..
Może chodzi o zachwianie równowagi?
Nie wiem.. gdybam.. kombinuję

Formalny napisał:

Podejrzewam, że zażartowałaś zadając to pytanie... Dorzuciłbym do tego zestawu pytań, jaki interes miał KK wprowadzając w pewnym momencie celibat, wmawiając ludziom "przybieżenie do stajenki trzech królów" i całe mnóstwo innych dziwnych i czasem tymczasowych "zasad" działających jako dogmaty.
Kościół działa jako znakomicie działająca instytucja biznesowa, zainteresowana strzyżeniem największego jak to tylko możliwe stada owieczek. Owieczki nie mają prawa rozumieć, a mają zgodnie z katechezą wierzyć (nie dyskutować) w to, co KK naucza. W tym między innymi celu teksty wielu modlitw zaczynają się od słów działających na wyobraźnię: "oto tajemnica..." Aborcja, eutanazja i in vitro wykraczają poza to, co jest tradycją kościoła. Są nowymi pojęciami, chociaż same "zjawiska", poza in vitro, były już znane od "zawsze". To hipokryzja nazywając walkę z aborcją, eutanazją i in vitro pod hasłami obrony życia, przy jednoczesnie funkcjonującymi w naukach kościoła pojęciami takimi jak "wojna sprawiedliwa" usprawiedliwiajacymi zabijanie się. Nie słyszalem nigdy protestów kościoła przeciwko istnieniu tzw kary śmierci, a to przecież zabieranie życia. Kościól krytykuje ostro badania prenatalne, a ich brak to przecież często wyrok śmierci dla co najmniej dziecka, a często i matki. Paradoksem jest już krytykowanie metody zapłodnienia in vitro, bo to przecież przeciwieństwo odbierania życia - to powoływanie go.


Nie żartowałam. Ja się po prostu poważnie nad tym zastanawiam a, że temat jest rozległy niczym Jangcy to i nie potrafię go tak lekko i łatwo zamknąć w jeden wniosek. Dla mnie to wszystko nie jest takie oczywiste, bo mimo mojego negatywnego stosunku do kościoła i jego dogmatów, czuję, że jest w nim coś dobrego... Musi być. I właśnie tego szukam.
To, co wytłuściłam.. jest to gdzieś jakoś klarownie zapisane, tak, żeby nie było wątpliwości, że ktoś, coś powiedział..?
Wiem, że w 'nie zabijaj' chodzi o to, żeby nie zabijać w innym, niż obrona swojego lub najbliższych życia, celu, więc jeśli zabiję, bo ktoś na mnie napadł będzie to usprawiedliwione..
Nie wiem natomiast jakie są argumenty przeciwko np. badaniom prenatalnym.. ale chętnie je poznam.
Ludzie podają w zasadzie ciągle te same argumenty antykościelne, a czy mamy jakieś argumenty przemawiające 'za'?
Powrót do góry
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:43, 23 Sty 2013    Temat postu:

Dziad napisał:
Nie żartowałam. Ja się po prostu poważnie nad tym zastanawiam a, że temat jest rozległy niczym Jangcy to i nie potrafię go tak lekko i łatwo zamknąć w jeden wniosek. Dla mnie to wszystko nie jest takie oczywiste, bo mimo mojego negatywnego stosunku do kościoła i jego dogmatów, czuję, że jest w nim coś dobrego... Musi być. I właśnie tego szukam.

To właśnie wzbudza szacunek w Twoich rozważaniach - niezaleznie od Twojego stosunku do KK lub wiary. Własnie zastanawianie się i poszukiwanie jest miarą człowieczeństwa (przepraszam z nadęte określenie, ale jest ono adekwatne). Piszesz jednak także: "czuję, że jest nim coś dobrego... Musi być" to już inna kategoria widzenia rzeczywistości. To już jest cecha ludzkiego sposobu myślenia, że chciałby znaleźć coś pięknego. Moim zdaniem to odruch z katalogu tych, które po zmęczeniu poszukiwaniem czasem kończą się w znalezieniu wypoczynku w poddaniu się dogmatom wiary... Jakiejkolwiek...


Dziad napisał:
To, co wytłuściłam.. jest to gdzieś jakoś klarownie zapisane, tak, żeby nie było wątpliwości, że ktoś, coś powiedział..?
Wiem, że w 'nie zabijaj' chodzi o to, żeby nie zabijać w innym, niż obrona swojego lub najbliższych życia, celu, więc jeśli zabiję, bo ktoś na mnie napadł będzie to usprawiedliwione...
Nie wiem natomiast jakie są argumenty przeciwko np. badaniom prenatalnym.. ale chętnie je poznam.


To niezupełnie tak jest z tą "licencją na zabijanie. Jeśli wczytasz się w teksty "religijne" wykorzystywane w katechezie, to jest w nich wiele przykładów, że przykazanie nie zabijaj, ma różne oblicza, a nie jest jednoznacznym nakazem. To przecież prosta droga do kierowania się zasadami opartymi na hipokryzji... Bo przecież według jednoznacznego rozumienia tego przykazania, to życie człowieka "stworzonego na obraz i podobieństwo" nie powinno podlegać interpretacji i podziału na to ważne i nie ważne.
Ja także nie znalazłem żadnych sensownych argumentów dotyczących badań prenatalnych... Oczywiście nie tylko na temat tego stanowiska kościoła...
To wszystko jednak to ogromnie rozległy temat.

Dziad napisał:

Ludzie podają w zasadzie ciągle te same argumenty antykościelne, a czy mamy jakieś argumenty przemawiające 'za'?


Wyobraż sobie, że chociaż jestem ateistą, paradoksalnie znalazłbym parę argumentów "za" choć na pewno byłyby także dyskusyjne. Tak jak wszystko z czym spotykamy się w codziennej realnej rzeczywistości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:04, 23 Sty 2013    Temat postu:

Dziad napisał:
Ludzie podają w zasadzie ciągle te same argumenty antykościelne, a czy mamy jakieś argumenty przemawiające 'za'?


- promil wyłudzonych lub ukradzionych pieniędzy trafia do potrzebujących poprzez Caritas.
- część ludzi potrzebuje wróżki albo sutanny która zastępuje psychologa i być może im pomaga
- spowalnianie islamizacji (islam to już nie organizacja mafijna jak KK - to normalny wróg z potężną armią)
- budownie kolejnych piramid jakoś tam stymuluje lokalną gospodarkę
- piramidy potem generują przychody z pielgrzymujących owiec, gdzieś czytałem że owca jest skłonna wydawać więcej niż normalny turysta

Ale to raczej odgrywa rolę listka figowego który nijak nie przykryje tej otchłani zgnilizny moralnej.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 14:06, 23 Sty 2013    Temat postu:

Dziad napisał:


hmm.. ale WYDAJE MI SIĘ, że aktualnie osoby, które boją się ognia piekielnego i diabła z rogami to osoby chyba dużo starsze, czyli takie, którym aborcja nie grozi, in vitro nie pomoże, a eutanazji się boją lub nie wiedzą co, to słowo oznacza..
Nie znam dokładnych danych, ale myśląc po sobie wydaje mi się, że jeśli ktoś (mówię o w miarę młodych ludziach) sprzeciwia się 'atakom na życie' , robi to, nie dlatego, że kościół.. (nie przeceniajmy naszych katolików ) a z osobistych przyczyn ideologicznych, z osobistej wiary i przekonania.


Przecież chrześcijaństwo nie powstało wczoraj, strachy są tez inne, niż kiedyś. Teraz takim straszakiem jest "upadek tradycyjnej rodziny". Regulacja płodności uderza w ten tradycyjny obraz i dlatego kościół z nią walczy. Widzisz sama napisałaś: "robi to, nie dlatego, że kościół.. (nie przeceniajmy naszych katolików ) a z osobistych przyczyn ideologicznych, z osobistej wiary i przekonania", ale to kościołowi nie wystarcza, on chce jeszcze kary! I to nie ognia piekielnego, ale realnej kary w świeckim prawie. Adopcja też ma swoje wady, a że w niepłodności nie ma żadnego "bożego zamysłu" niech świadczy ilość i jakość "dzieci z probówki".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Śro 14:25, 23 Sty 2013    Temat postu:

Kewa napisał:

(...)Teraz takim straszakiem jest "upadek tradycyjnej rodziny". Regulacja płodności uderza w ten tradycyjny obraz i dlatego kościół z nią walczy. Widzisz sama napisałaś: "robi to, nie dlatego, że kościół.. (nie przeceniajmy naszych katolików ) a z osobistych przyczyn ideologicznych, z osobistej wiary i przekonania", ale to kościołowi nie wystarcza, on chce jeszcze kary! I to nie ognia piekielnego, ale realnej kary w świeckim prawie. Adopcja też ma swoje wady, a że w niepłodności nie ma żadnego "bożego zamysłu" niech świadczy ilość i jakość "dzieci z probówki".


Dobrze.. ponieważ zamiast popracować myślę o kościele dlatego krótko.. resztę potem..

Co złego jest w tradycyjnej rodzinie? To akurat nie jest takie złe, że kościół nie chce jej upadku. Pominąwszy rodzinę, jako produktywna komórkę społeczną, jest to miejsce oazy każdego człowieka.. Rodzina.. Jeszcze pytanie, czym jest rodzina? i nie chodzi mi tu o zwykłe : mama, tata, Mąż, żona, dzieci, pies.. względnie rybki, tylko chodzi mi o duchowy, niematerialny aspekt tego związku kilku osób.. Rozejrzyj się dookoła. Z mojej małej grupy znajomych połowa już się rozwiodła, a ja stoję na progu.. Rozpadów rodzin jest o wiele za dużo, a cierpią na tym wszyscy, dzieci najbardziej, które potem spaczone przez wzrastanie i dojrzewanie w pokiełbaszonym, niestabilnym klimacie wchodzi w swoje życie nieco 'przetrącone' i przenosi wzorce i doświadczenia dalej.. Ludzie są wygodni i leniwi i to gubi ich i ich rodziny.
Jak można, np. będąc w związku małżeńskim usunąć dziecko męża? O czym to świadczy?

i może zanim Was zanudzę, zadam ostatnie pytanie (ale niekoniecznie )

- jaka jest Wasza największa i najpierwsza wartość w życiu?
co byście zrobili, żeby trwała niezłomnie, kiedy w sytuacji zagrożenia byłaby bliska upadkowi? Co byście zrobili, żeby ją chronić? Z czego potrafilibyście zrezygnować w Jej imię?
Powrót do góry
Mati
Gość





PostWysłany: Śro 14:39, 23 Sty 2013    Temat postu:

Pochodzenie O-Ren Ishii napisał:
Dziad napisał:
Ludzie podają w zasadzie ciągle te same argumenty antykościelne, a czy mamy jakieś argumenty przemawiające 'za'?


- promil wyłudzonych lub ukradzionych pieniędzy trafia do potrzebujących poprzez Caritas.
- część ludzi potrzebuje wróżki albo sutanny która zastępuje psychologa i być może im pomaga
- spowalnianie islamizacji (islam to już nie organizacja mafijna jak KK - to normalny wróg z potężną armią)
- budownie kolejnych piramid jakoś tam stymuluje lokalną gospodarkę
- piramidy potem generują przychody z pielgrzymujących owiec, gdzieś czytałem że owca jest skłonna wydawać więcej niż normalny turysta

Ale to raczej odgrywa rolę listka figowego który nijak nie przykryje tej otchłani zgnilizny moralnej.


dobra..
to ja mam mniej wymierne..

- co z budowaniem jakiegoś poczucia wspólnoty między ludźmi, tak potrzebnego przecież dla zdrowia?
- co z, wbrew pozorom mądrymi księżmi, którzy w kazaniach serwują masę fajnej nauki i wiedzy.. w tym zapylającym świecie dają szansę dla refleksji, nad sobą i rzeczywistością..
- co z poczuciem obowiązku, jakim obarczony jest każdy, kto zwie się katolikiem? Poczucie obowiązku i wypełnianie go konsekwentnie buduje osobowość, charakter..
- co z pobudzaniem ludzi do popatrzenia w swoje wnętrze, konstruktywną samokrytykę w oparciu o prawdę z Pisma św i chęcią poprawy?

To są takie humanistyczne 'za' i wynikają tylko z moich przeczuć, ale myślę, że w tym jest siła kościoła. Omijając wszystkie te brudy można znaleźć coś dla siebie..
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 15:25, 23 Sty 2013    Temat postu:

Dziad napisał:

Co złego jest w tradycyjnej rodzinie?

W sumie nic, ale tego nie ureguluje żaden kościół. A chce.
Jeśli jest pełna rodzina, nawet jej model patriarchalny, ale wszystkim odpowiadający, to jest ok. A co jeśli komuś nie pasuje? Jeśli małżonkowie nie chcą być razem, chcą się rozejść. Myślisz, że siłą to się sklei? Myślisz, że jeżeli ksiądz nie da rozgrzeszenia, że jeśli będzie piętnował regulację urodzin (nawet antykoncepcję) to robi dobrze? Stawia się w dobrym świetle? Uduście się dzieciaki, ale bądźcie razem i płódźcie dzieci?!
Ludzie najbardziej chcą być wierni sobie, swemu powołaniu, swojemu poczuciu wolności, swoim ambicjom.
Swoją drogą czytałam, że ginekolodzy przed komuniami masowo wyciągali kobietom wkładki domaciczne, bo ksiądz nie chciał dać im rozgrzeszenia, a dzieci przecież trzeba było posłać do komunii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:57, 23 Sty 2013    Temat postu:

Dziad napisał:
...Dla mnie to wszystko nie jest takie oczywiste.


co nie jest oczywiste?

ze kosciol strzyze owieczki?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:35, 23 Sty 2013    Temat postu:

Kewa napisał:

Jeśli jest pełna rodzina, nawet jej model patriarchalny, ale wszystkim odpowiadający, to jest ok. A co jeśli komuś nie pasuje? Jeśli małżonkowie nie chcą być razem, chcą się rozejść. Myślisz, że siłą to się sklei? Myślisz, że jeżeli ksiądz nie da rozgrzeszenia, że jeśli będzie piętnował regulację urodzin (nawet antykoncepcję) to robi dobrze? Stawia się w dobrym świetle? Uduście się dzieciaki, ale bądźcie razem i płódźcie dzieci?!
Ludzie najbardziej chcą być wierni sobie, swemu powołaniu, swojemu poczuciu wolności, swoim ambicjom.

Kewo.. nikt nikogo nie zmusza do zawarcia umowy z Bogiem jako jedną z jej stron. I jak w kazdej umowie tak i w tej, trzeba poznać i zaakceptowac jej warunki.
Podpisując umowę z operatorem komórkowym płacisz przez okres umowy czy Ci sie to podoba , czy nie.
Tyle że tutaj umowa jest do końca życia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Śro 19:50, 23 Sty 2013    Temat postu:

corsaire napisał:
Dziad napisał:
...Dla mnie to wszystko nie jest takie oczywiste.


co nie jest oczywiste?

ze kosciol strzyze owieczki?


..to jest w pewnym sensie oczywiste, i z drugiej strony przypomina mi się od razu okres powstania Solidarności i tego, co w tamtych trudnych czasach kościół zrobił dobrego.. To też można nazwać strzyżeniem owieczek, którym owe postrzyżyny bardzo pomogły. Obraz Solidarności ściśle kojarzy mi się z wiarą, ze zgromadzeniami na naprędce organizowanych modlitwach gdzieś na ulicy, z duchem, który niósł ludzi w stronę upragnionej wolności.. Godne podziwu jest to, jaką wiara w takiej wspólnocie i we wspólnych modlitwach niosła siłę w tych wszystkich ludziach.

nudziarz napisał:
(...)
Tyle że tutaj umowa jest do końca życia.


Dodam, że w tej formie, słowa przysięgi małżeńskiej pojawiły się w czasach, kiedy ludzie żyli do 40-tki
Powrót do góry
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:50, 23 Sty 2013    Temat postu:

nudziarz napisał:
Kewo.. nikt nikogo nie zmusza do zawarcia umowy z Bogiem jako jedną z jej stron. I jak w kazdej umowie tak i w tej, trzeba poznać i zaakceptowac jej warunki.
(...)
Tyle że tutaj umowa jest do końca życia.

Umowa jest ważna, gdy zawarta w pełni świadomie i gdy obie strony mają zdolność do czynności prawnych. Umowy z kontrahentem, którego wymieniasz nie spełniają tego warunku, a w dodatku wątpliwe są warunki umowy. Umowa musi zawierać także warunki i termin rozwiązania.

Poza tym wszystkim łatwo wykazać, że przedstawiciele prawni anonimowej drugiej strony, oszukują...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:55, 23 Sty 2013    Temat postu:

Zapytam wprost.. to po cholerę brać ślub sakrametnalny ???
Bo chce się mieć piękną białą suknię i piękne wesele na 200 osób ?

Warunki sa oczywiste i znane od pokoleń.
Bierzcie ludzie śluby cywilne i sprawa z głowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Śro 19:59, 23 Sty 2013    Temat postu:

Formalny napisał:
nudziarz napisał:
Kewo.. nikt nikogo nie zmusza do zawarcia umowy z Bogiem jako jedną z jej stron. I jak w kazdej umowie tak i w tej, trzeba poznać i zaakceptowac jej warunki.
(...)
Tyle że tutaj umowa jest do końca życia.

Umowa jest ważna, gdy zawarta w pełni świadomie i gdy obie strony mają zdolność do czynności prawnych. Umowy z kontrahentem, którego wymieniasz nie spełniają tego warunku, a w dodatku wątpliwe są warunki umowy. Umowa musi zawierać także warunki i termin rozwiązania.

Poza tym wszystkim łatwo wykazać, że przedstawiciele prawni anonimowej drugiej strony, oszukują...


To jest słowo honoru, w zasadzie dość prosta przysięga, złożona sobie wzajemnie przez dwie świadome osoby, przed obliczem Boga. A skoro złożona w Miłości tych dwojga, to nierozerwalna i nieskończona (o czym mowa w trakcie ślubu), bo wiadomo, że Miłość jest wieczna (z założenia).. Przysięga nie musi nosić znamion umowy, które wymieniłeś..
Pytanie co, kiedy 'kończy' się miłość? Czy w ogóle może się skończyć?
Może nie była prawdziwa, a ludziom tylko się wydawało, że się kochają?
Powrót do góry
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:02, 23 Sty 2013    Temat postu:

nudziarz napisał:
Zapytam wprost.. to po cholerę brać ślub sakrametnalny ???
Bo chce się mieć piękną białą suknię i piękne wesele na 200 osób ?

Warunki sa oczywiste i znane od pokoleń.
Bierzcie ludzie śluby cywilne i sprawa z głowy.


A skąd i kiedy |"wzięły" się te "sakramentalne" warunki i komu w praktyce najpełniej służą?
A serio: biorą ludzie te cywilne, biorą. Niektórzy biorą "sakramentalne ze względu na tę białą sukienkę, ze względu na presję rodziny, środowiska i td.
Potrafisz powiedzieć ile procent tych sakramentalnych jest zawieranych rzeczywiście na "sakramentalność"?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:05, 23 Sty 2013    Temat postu:

Zapytam inaczej ..
Formalny - składałeś w wojsku przysięgę. Traktowałeś ją serio ( a jestem przekonany że tak ) czy myslałeś: oj tam.. oj.. tam.. jakby coś.. zobaczę co sie będzie działo i przejde na stronę wygrywajacego - bo przecież jakoś chcę ułożyć sobie życię.

I drugie pytanie: dlaczego człowieka łamiącego przysięgę wojskową i przechodzącego na drugą stronę powszechnie uznajemy za zdrajcę, a człowieka łamiącego przysięgę małżenską usprawiedliwiamy ??
Przeciez i jeden i drugi ponoć ma prawo ułożyć sobie zycie wedle własnego mniemania i jak napisala Kewa "
Ludzie najbardziej chcą być wierni sobie, swemu powołaniu, swojemu poczuciu wolności, swoim ambicjom. ". ??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:09, 23 Sty 2013    Temat postu:

Formalny napisał:

Potrafisz powiedzieć ile procent tych sakramentalnych jest zawieranych rzeczywiście na "sakramentalność"?

Jak napisałem.. nikt nikogo nie zmusza..
Jesli dorosły człowiek zachowuje się jak szceniak, to niech ma pretensje do siebie, a nie zwala własnego szczeniactwa na kościół.

Poza tym.. nie ma obowiązku by przebywać z kimś w jednym mieszkaniu do konca życia. Jest tylko obowiązek, nie układania sobie zycia z kims innym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:12, 23 Sty 2013    Temat postu:

Dziad napisał:
prawni anonimowej drugiej strony, oszukują...


To jest słowo honoru, w zasadzie dość prosta przysięga, złożona sobie wzajemnie przez dwie świadome osoby, przed obliczem Boga. A skoro złożona w Miłości tych dwojga, to nierozerwalna i nieskończona (o czym mowa w trakcie ślubu), bo wiadomo, że Miłość jest wieczna (z założenia).. Przysięga nie musi nosić znamion umowy, które wymieniłeś..
Pytanie co, kiedy 'kończy' się miłość? Czy w ogóle może się skończyć?
Może nie była prawdziwa, a ludziom tylko się wydawało, że się kochają?[/quote].
.......................................................................................(Edit coś sie dzieje z wklejaniem)
Zaszarżowałaś... Zawarta jest ta umowa(!) zawsze przed urzędnikami, tyle, że inaczej ubranymi... Jedni występują w imieniu społeczeństwa - Państwa inni wobec Boga. W tym pierwszym przypadku przedstawicielstwo jest identyfikowalne, w drugim...? Warunki zatwierdzenia są te same i tak samo płatne - nie wiem, gdzie kosztowniejsze, niezależnie od ubioru urzędników.

Nie mieszajmy do urzędowych czynności tak pięknego uczucia jakim jest miłość dwojga ludzi i wola ich bycia ze sobą...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Śro 20:24, 23 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 50, 51, 52 ... 127, 128, 129  Następny
Strona 51 z 129

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin