po 30-tce

Szymon Krusz

Boeing 767 lądował bez podwozia przez bezpiecznik?

boeing lądowanie podwozie lotnisko warszawa Boeing 767 lądował bez podwozia przez bezpiecznik? LOTNISKO CHOPINA

Amerykanie odkryli przyczynę usterki?

W kokpicie Boeinga 767 technicy z USA zastali "wyciśnięty" bezpiecznik awaryjnego wypuszczenia podwozia. Możliwe, że albo uległ uszkodzeniu, albo nie aktywowała go załoga, która awaryjnie lądowała we wtorek na stołecznym lotnisku - informuje "Nasz Dziennik".Eksperci przypominają, że wyłączony bezpiecznik oznacza, że dalsze procedury nie mogą zakończyć się powodzeniem. Jeśli tu nastąpiło przeoczenie, to będzie ono widoczne w zapisach czarnych skrzynek.Jednak niewykluczone, że bezpiecznik został prawidłowo sprawdzony przez załogę, był załączony, ale uległ uszkodzeniu i system awaryjny nie mógł zadziałać.Na te pytania będzie musiała odpowiedzieć Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.

TM
Wprost 24 - Awaryjne lądowanie Boeinga 767 - wszystkiemu winien bezpiecznik?

Szymon Krusz

Jak już nie raz było wspomniane usterka pojawiła się 30 minut po starcie z lotniska Newark-Liberty (Newark Liberty International Airport).To byli doświadczeni piloci a nie jakieś żółtodzioby więc na pewno sprawdzono czy nie jest to jakaś drobnostka.

wołek

[link widoczny dla zalogowanych]

Przegapiliście?
Błąd!
Duży błąd!

Jakie pole do popisu. Polityka, gospodarka, ba... meteorologia.
Umieścić tylko we właściwych miejscach relikwie JP2 i wszystko będzie OKI.

HEJ

rosegreta · Gość

Artykuł przeczytam jak znajdę chwilę. No cóż...
Przeczepię sie tego Hej, czy to juz będzie taka moda na forum wprowadzona przez jednego z forowiczy Think

Taki skecz mi sie przypomniał, ale to już by bylo nie w temacie

Silenced

Diabelsky · Gość

wołek

Potworski

Diabelsky · Gość

wołek

Kilo OK

"A co jeśli przez całe życie się myliłem?"

Powiedział pewnie znany racjonalista zapytany dlaczego wzywa księdza.

wołek

> Diabelski, Kilo OK

Chcecie pogadać o JP2, Kościele Katolickim?
Jeśli się zdecydujecie, od razu uprzedzam, że będzie bolało.
Bardzo!

Kilo OK

Cóż rekolekcje ateistyczne to coś ciekawszego od marazmu i miałkości tego wątku.

coach

Zakładając hipotetycznie, iż załoga jest winna to w ciągu kilku dni z bohaterów staną się jednym wielkim gównem zmieszanym z błotem;d Ot całe kurewskie media w tym kraju. Każdego można wynieść na ołtarze jak również wytrzeć sobie czerwoną gębę. Jak najdalej od takich

Kilo OK

E tam.
Jak na razie wiemy tyle że "technicy z USA" (czytaj pracownicy Boeinga) ujawnili że nasi piloci to gamonie.

P.S.
Dział PR pewnie sprawdził jak u nas bada się katastrofy lotnicze i z kogo można zrobić kozła ofiarnego.

P.S.II
Szkoda że brak tu forumowego eksperta lotnictwa.

wołek

Kilo OK

Wybacz, to ja mam opinie przygłupa forumowego.
Czytaj jako (kufa dlaczego muszę to tak łopatologicznie) TAK o ile zaserwujesz coś ponad zgrane argumenty oszołomów niosących ateistyczna ewangelię.

P.S.
Jeśli inna opcja to wspólne chlanie wina - anuluję powyższy wpis

rosegreta · Gość

Przeczytałam artykuł zamieszczony przez Wołka, krótki był.
Tyle, ze jak zwykle nie rozumiem. Nie wnikam w tytuł gazety- Super Expres.

Myslę, że jest coś takiego - jak trwoga to do Boga. Ludzie przerażeni/ w desperacji podejmują każde kroki. Widziałam nawet, nie do końca ateistów jak widać, modlących się w chwili kiedy już nie wiedzieli co mają czynić.
Chwytamy się wszystkiego.
Modlitwa pomaga choćby skupić mysli, oderwać, ludzie nie panikują wtedy. To tez jest rozwiązanie.
A jeszcze jak ludzie wierzący. Co w tym dziwnego Wołku ? Z tym, ze ja, moje mysli jakoś inaczej biegają, inaczej kojarzę, może dlatego nie rozumiem.
Ale wszystko co napiszę, nie będzie mialo związku z tematem awaryjnego lądowania.

Kewa

Nie ma o co kruszyć kopii. Wiara często pomagała ludziom w biedzie i tyle. Wiara jest bardzo wygodnym narzędziem, nie wymaga działania, zwalnia z odpowiedzialności, daje pocieszenie. Racjonaliście nie wystarczy, bo niczego tak naprawdę nie tłumaczy, ale w końcu możemy być różni, prawda?

Kilo OK

Nie mówimy tu o wierze w Poligniota.

Kewa

A ja czytałam, że były osoby z Boeinga 767, które narzekały, że bardzo długo musiały czekać na bagaż podręczny. Czubaszek skomentowała to tak:
"A mnie otworzył się scyzoryk w kieszeni, kiedy niektórzy z nich narzekali potem, że tak długo musieli czekać na bagaż podręczny. I przypomniał mi się stary dowcip o małym Jasiu, który się topił i uratował go jakiś facet. A godzinę później przychodzi do niego ojciec uratowanego chłopca.
- Żeby mu podziękować?
- Żeby spytać, gdzie czapeczka. Bo Jasio, wpadając do wody, miał czapeczkę."
[link widoczny dla zalogowanych]