|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Czw 15:21, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
kiedys, bez dostepu do netu, zeby odnalezc przepis, zrobilam autorska panna cote, na oko (na oko slepej, ma sie rozumiec).
serek homogenizowany, slodka smietanka, zelatyna, aromat do ciast, cukier puder . serek wymerdac z rozpuszczona, wystudzona zelatyna i cukrem, dodac aromat oraz ubita smietane - delikatnie pomieszac. porozlewac do niewielkich miseczek. wstawic do lodowki, az stezeje - najlepiej miseczki/foremki przykryc szczelnie folia, zeby masa nie przesiakla zapachami z lodowki. aby wyciagnac zastygly deser, nalezy go na kilka sekund odmoczyc w wiekszej misce z goraca woda.
przystrajac polewami: czekoladowa, toffi, owocową lub cynamonem czy wiorkami czekoladowymi. mozna podac z dodatkiem drobno pokrojonych owocow wymoczonych w wermucie.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 21:06, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Nie jestem amatorem owoców. Ledwie coś tam czasem kąsnę krajowego, o bardziej egzotycznych owocach niewiele jest mi wiadomo. W porywie zaciekawienia sięgnęłam po awokado i... no właśnie
Czy to się je w jakiś konkretny sposób? Czy też ten ohydny, tłusty, zjełczały bezsmakowy owoc ma smakować właśnie tak? |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Pon 21:24, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Awokado tak właściwie dla mnie jest warzywem, nadaje się na pasty, ale przyznaję się bez bicia, że moje podniebienie za nim nie przepada, za to uwielbiam mango (tak mi się przypomniało ze względu na podobieństwo z wyglądu)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 7:24, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Rolada ziemniaczana:
do ugotowanych ziemniaków dodać od ćwierci do połowy kostki masła, podsmażoną uprzednio cebulkę z pieczarkami,
drobno pokrojoną wędlinę (szynka, kiełbasa, boczek - wedle upodobań),
"przyprawę do ziemniaków" lub własne przyprawy (ponoć bardzo dobrze pasuje rozmaryn),
bardzo dokładnie wszystko utłuc na gładką masę (ewentualnie przepuścić wcześniej ziemniaki przez maszynkę do mięsa) i dokładnie rozsmarować na waflach (takich jak do robienia domowych słodkich wafli).
Odczekać ok. 15 min., aby wafle nieco zmiękły i zawinąć w rulonik. Roladę można jeść, krojąc w plastry, na zimno, ale lepiej smakują plasterki przysmażane na złoto na patelni. |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Wto 7:51, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
nie rozumiem tej czesci z waflami? czy chodzi o gofrownice?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:55, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Andruty
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Wto 8:35, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
aha!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 9:07, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
To się nazywa andruty?
Myślałam, że andruty, to takie b. b. cienkie okrągłe "opłatki". |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:24, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Może, u mnie tak się mawiano na te na obrazku, ale co kraj to obyczaj.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Wto 9:51, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Anima, placki z czego?
U mnie wafle ze zdjęcia też nazywa się andrutami
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Wto 10:32, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | W porywie zaciekawienia sięgnęłam po awokado i... no właśnie Czy to się je w jakiś konkretny sposób? Czy też ten ohydny, tłusty, zjełczały bezsmakowy owoc ma smakować właśnie tak? |
uwielbiam awokado na surowo wyzerane lyzeczka prosto z lupinki... mniam, mniam. rozkoszuje sie wlasnie ta faktura, no i ciekawym smakiem, ktory z poczatku w ogole nie przypadl mi do gustu. zrobilam kiedys ekspaerymentalnie taka salatke, wlasnie z dodatkiem awokado:
potrzebne beda:
salata lodowa
krewetki
awokado
czarne oliwki
mozarella
ew. cebulka (czerwona)
maslo
przyprawa kamis 7 smakow.
wszystko skrawamy lub rwiemy do kawalkow pasujacych naszej paszczy. jedynie krewetki nalezy rozmrozic, osusyc i przesmazyc na masle z ta przyprawa kamisa. wszyskie skladniki niedbale rzucone na polmisek polewamy maslanym krewetkami i zjadamy poki nie ostygnie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 10:47, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Mii napisał: | Anima, placki z czego?
U mnie wafle ze zdjęcia też nazywa się andrutami |
Pytasz o te andruty?
To wygląda tak:
i przypomina w smaku posłodzony opłatek. |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:01, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
A bo to kaliskie , z nich się robi torcik .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Wto 11:09, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
takie andruty to zaraz mnie kusza aby zalac je gesta czekolada i miodem, robiac z tego taki kilkuwarstwowy torcik, a potem pokroic to na mniejsze kawaleczki i posypac pokruszonymi orzeszkami.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
klementyna syndrom sztokholmski
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 3630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1062 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:54, 05 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
mam pytanie...
czy któraś z Was piekła kiedyś murzynka alkoholowego?
z racji jutrzejszej okazji bez okazji, pierwszy raz piekłam takiego podrasowanego - na bazie polowy szklanki Chivas Regal, wrzuciłam dla podbicia atrakcyjności kandyzowane skorki pomarańczy i.... mi środek wpadł dlaczego? czyżby to skutek podrasowania?
no ale przynajmniej szwarcwaldzki - wygląda jak ta lala
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
klementyna syndrom sztokholmski
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 3630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1062 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:05, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
ponieważ nikt nie odpowiedział mi dlaczego...
informuje wszem i wobec, ze dokonałam zamachu na ciasto! , tworząc nie mały zakalec. Przyczyna był nadmiar... mąki i zbyt mało proszku do pieczenia w stosunku do ilości maki. Po konsultacji, po fakcie z rodzicielka jeszcze zarobiłam "pochwale", ze skoro już coś chciałam spieprzyć to mogłam przynajmniej użyć wódki! , byłaby mniejsza strata... sratatata
Tak czy inaczej piekę śliwownik, a i tak znając życie wszyscy wola śliwowicę!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez klementyna dnia Pon 8:10, 06 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:07, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Zawsze jak piekę babki czy murzynki w środku tworzy mi się wulkan z ciastową lawą, zwaliłam tą porażkę na piekarnik.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 8:08, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
klementyna napisał: | ponieważ nikt mi nie odpowiedział mi dlaczego...
|
No i co, i co, Gospochy?
Macie teraz Murzynka na sumieniu
[ja czuję się niewinna, gdyż nie piekę] |
|
Powrót do góry |
|
|
klementyna syndrom sztokholmski
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 3630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1062 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:18, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
letnisztorm napisał: | Zawsze jak piekę babki czy murzynki w środku tworzy mi się wulkan z ciastową lawą, zwaliłam tą porażkę na piekarnik. |
aaaa to nie jestem w tym doświadczeniu osamotniona, ufff...
babkę piekę zawsze w podłużnej formie, nigdy nie w tortownicy, podobnie murzynka. Wczoraj zadebiutował w tortownicy i skalapuciał!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez klementyna dnia Pon 8:36, 06 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Arth mumia barmana z Gliwic
Dołączył: 08 Sty 2008 Posty: 981 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 229 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 16:53, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Wściekła krowa:
Drużyna:
kawałek krowy (udziec)
butelka wina
pieprz ziarnisty
musztarda
suszone grzyby
kulki jałowca
kostka bulionowa wołowa,
olej
oliwa (dziewica)
masło
mąka
Teraz rozwalamy questy:
Rozdział 1: Dzień 1 - Wyprawa.
Kupujemy kawał krowiego udźca i wino - butelkę co najmniej! Musi być czerwone i wytrawne, wół co prawda nie potrzebuje całej butelki, ale my również mamy swoje potrzeby. Przy piecu będzie gorąco i łapie pragnienie. Można dokupić piwo, nie dla krowy. Reszta drużyno powinna w kuchni się walać.
Rozdział 2: Dzień 1 - Przygotowanie
Kawał krówska myjemy i suszymy. Pieprz w zależności od zaawansowanie technicznego kuchni ścieramy, tłuczemy lub mielimy. Mięcho nacieramy zmasakrowanym pieprzem (dużo pieprzu – to ma być wściekła krowa, nie jałówka!) i smarujemy musztardą (np. sarepską – ta jest w sam raz) i wstawiamy na noc do lodówki.
Suszone grzybki wrzucamy do wody i również zostawiamy na noc.
Wyciągamy piwo, nalewamy sobie kufel i idziemy trzepnąć posta na forum. Pierwszy etap za nami.
Rozdział 3: Dzień 2 – Bitwa!
Wciągamy mięcho z lodówki i ściągamy ew. nadmiar musztardy. By krowę dodatkowo uwścieklić, dokładamy pieprzu jak w rozdziale 2 i smarujemy oliwą. Rekompensuje nam to ubytek, który ściągnęliśmy z musztardą.
Wstawiamy do naczynia i jazda do nagrzanego piekarnika. Pieczemy bez przykrycia, co jakiś czas przewracając krowę, by się ładnie przypiekła z każdej strony, jak blondyna na solarce. Przypieczenie jest ważne, to baza dla sosu.
Do przypieczonej krowy w piekarniku dolewamy stopniowo gorącej wody, ze szklankę wina (resztę wlewamy w siebie, bo ciepło jest), wrzucamy pokrojone wymoczone grzybki, rozgniecione kulki jałowca, kostkę bulionową - przykrywamy to czymś (zostawiając szparę) i jakiś czas (20-30 min) dusimy.
Wyciągamy z pieca, mięcho separujemy od sosu.
Sos schładzamy.
Bierzemy następne piwo i naczynie. Piwo wlewamy w siebie, do naczynia wrzucamy kawałek masła, podgrzewamy. Gdy masło zacznie przypominać piwo, dosypujemy do niego mąki, cały czas mieszamy. Mamy zasmażkę! Do niej wlewamy ostudzony sos, cały czas mieszając. Po wlaniu całego piwa w siebie i sosu do zasmażki, troszkę go pogotujmy, niech się zagęści.
Kroimy mięsko w plastry, ładujemy do gara z sosem. Chwilę niech nasiąknie i się przeżre.
Rozdział 4. Dzień 2- Epilog.
Idziemy po następne piwo. Ładujemy mięsko z sosem na talerz. Jemy, popijając piwo. Lub wino, jeśli komuś zostało. W rozsądnych, znaczy się dużych ilościach – krówka jest wściekła i daje o tym znać podniebieniu.
Post został pochwalony 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|