|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yasha Gość
|
Wysłany: Pon 17:40, 26 Gru 2005 Temat postu: Menu świąteczne |
|
|
Nie, nie o świętach Bożego narodzenia tym razem, ale o żydowskim święcie obchodzonym 25 Kislew (czyli mniej więcej w środku grudnia), zwanym Chanuka - na pamiątkę powstania machabejskiego i odzyskania i poświęcenia świątyni jerozolimskiej. W tym roku od 25 grudnia do 2 stycznia
Latkes - tradycyjne placki kartoflane na Chanuka - czyli nasze tradycyjne placki ziemniaczane
5 dużych ziemniaków, duża cebula,
4 jajka, 1/3 szklanki mąki, sól, pieprz, olej
Obrane i umyte ziemniaki utrzeć wraz z cebulą na tarce.
Dodać jajka i dobrze wymieszać. Doprawić do smaku i dodać mieszając mąkę.
Rozgrzać olej na patelni. Kłaść łyżką niewielkie placki. Smażyć po obu stronach.
Jeśli je się placki na deser, nie dawać cebuli, a po usmażeniu posypać cukrem
lub cynamonem albo polać sokiem.
Oprócz tego je się pączki oraz różne inne pyszności wedle gustu i upodobań |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:08, 27 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Hmm... ziemniaki są stosunkowo "nowym" warzywem - czy wcześniej (przed pojawieniem się ziemniaków) Żydzi stosowali zamiast nich coś innego do produkcji tych latkes?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Yasha Gość
|
Wysłany: Wto 19:51, 27 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Pojęcia nie mam. Ale sądzę, że te placki weszły w menu równocześnie z ziemniakami, no i moim zdaniem widoczne są tutaj wyraźne polskie wpływy.
Pączki to w końcu również polska potrawa |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 8:45, 28 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Po prostu się zastanawiałem, czy ziemniaki zastąpiły jakiś wcześniejszy "surowiec", w końcu czasem się tak dzieje...
Nad rodowodem pączków dotąd nie rozmyślałem, bardzo możliwe, że to polski wynalazek
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
marconi1000 antyrankingowiec nr 1
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 368 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 14:29, 03 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Z tradycyjnych specjalnych żydowskich potraw podawanych w święta - kiedyś raz zostałem poczęstowany potrawą, która mi bardzo smakowała. Składała się ona chyba (o ile dobrze pamiętam) z mięsa wołowego i jakichś jarzyn i nazywała się " czulent", czy też "ciulent".
Czy może wiesz, Yasha, co to za potrawa i jak się ją przyrządza?
marc
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Yasha Gość
|
Wysłany: Wto 18:48, 03 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Jasne, żę wiem co to jest czulent, i jak się robi
Potrawa ta jest przyrządzana z grubej kaszy perłowej lub pęczaku, fasoli, tłustych kawałków wołowiny, cebuli, odpowiedniej ilości rosołu i przypraw. Potrawę bardzo powoli piecze się w piekarniku, aż do zbrązowienia, i podaje na wygrzanym talerzu. Etymologogia nazwy nie jest ściśle ustalona. Żydzi spożywali tę potrawę w sobotę, a przyrządzali dnia poprzedniego i zostawiali w piekarniku do momentu spożycia, ponieważ rozpalanie ognia w szamat jest całkowicie zabronione. W małych miasteczkach zanosili do piekarza, aby "przenocowała" w ciepłym piecu piekarskim.
Po porannym nabożeństwie gotowy czulent odsyłano gospodyniom przez specjalnego posłańca, którego nazywano Scholent-jungen. Taki sposób przygotowania szabatowego czulentu był powszechny w wielu miasteczkach środkowej Europy, a także w praskiej dzielnicy żydowskiej. W wielskich domach garnek z ugotowanym czulentem często przechowywano pod kołdrą lub pierzyną, gdzie długo zachywała ciepło.
Filologowie do tej pory spierają się o etymologię słowa "czulent". W Talmudzie wspomina się danie zwane "chamin" (od hebrajskiego słowa cham, oznaczającego gorący; tak miał na imę jeden z synów Noego) i tak właśnie Sefardyjczycy nazywają danie. Aszkenazyjskie słowo czulent może pochodzić też od starofrancuskiego chauld - również znaczącego ciepły. Francuskie słow chauffe-lit, oznaczające naczynie do ogrzewania pościeli, może być również związane ze zwyczajem trzymania garnka z czulentem pod kołdrą. Jeszcze inne wytłumaczenie wiąze się z niemieckim określeniem schul-ende, oznaczającyjm koniec sobotniego nabożeństwa w synagodze i porę posiłku, podczas którego podaje się czulent
Czulent z Gęsią
6-8 porcji
2 łyżki gęsiego smalcu
1 duża cebula, drobno posiekana
gęś o wadze 1 1/2 kg
2 łyżeczki soli
50 dag żółtego grochu, moczonego przez noc
50 dag jęczmienia, moczonego przez noc, lub grubej kaszy jęczmiennej (pęczaku)
1/2 łyżeczki zmielonego czarnego pieprzu
1/2 łyżeczki zmielonego imbiru
4 ząbki czosnku, rozgniecionego lub drobno posiekane
rosół lub woda
* * *
Na dużej patelni stopić gęsi smalec i podsmażyć cebulę, aż zmięknie. Umytą gęś pokroić na niewielkie porcje, posolić i podsmażyć na patelni wraz z cebulą. Przełożyć do dużego garnka ze szczelną pokrywką, dodać namoczony groch i jęczmieć lub pęczak, czosnek, sól, pieprz i imbir. Wlać tyle wody lub rosołu, żeby płyn zakrywał produkty do poówy. Przykryć garnek i dusić potrawę na małym ogniu przez 2 godziny. Następnie dodać wody lub rosołu, jeżeli płynu jest zbyt mało; garnek szczelnie przykryć i wstawić do piekarnika na całą noc. Temperatura piekarnika nie może przkroczyć 100* C. |
|
Powrót do góry |
|
|
Yasha Gość
|
Wysłany: Wto 19:02, 03 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Czulent kartoflany
4-6 porcji
1 1/2 kg kartofli
2 łyżki oleju
75 dag wołowiny
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczka zmielonego czarnego pieprzu
1 średnia cebula, drobno pokrojona
3-4 ząbki czasnku, rozgniecione
***
Obrane kartofle zetrzeć na drobnej tarce, odlać sok. W żaroodpornym naczyniu ze szczelną pokrywką rozgrzać olej, włożyć wołowinę, pokrojoną w kostkę wielkości połowy pudełka od zapałek, i celubę; posolić i obsmażyć na rumiano. Dodać utarte ziemniaki, starannie wymieszać, dodać czosnek i wstawić do nagrzanego do 180* piekarnika. Zapiekać przez 30 minut. Następnie przykryć szczelną pokrywką i pozostawić w piekarniku na całą noc. Temperatura piekarnika powinna wynosić około 60* C. |
|
Powrót do góry |
|
|
marconi1000 antyrankingowiec nr 1
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 368 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 22:00, 03 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Serdeczne dzięki! Ale teraz będę się okropnie męczyć, chcąc sobie przypomnieć jaki był ten czulent, który kiedyś jadłem, a to było sporo lat temu...
marc
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Yasha Gość
|
Wysłany: Wto 22:11, 03 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Jest jeszcze kilka przepisów w mojej książce, to wpisze w wolnej chwili
Może ci zaskoczy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|