|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oldAliAs99 hektolitrowa strzykawa
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1051 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:56, 13 Wrz 2005 Temat postu: Kurczaki, indyki oraz świnie |
|
|
Jak myślicie, ile potrzeba paszy na jeden kilogram wyhodowanego na fermie kurczaka? Może niektórych informacja ta nieco zaskoczy. Otóz zużycie paszy na 1 kilogram kurczaka wynosi juz tylko ok. 1,5 kilograma. Znakomita wydajnośc, ale czy jedzac takiego kurczaka nie jemy przypadkiem tylko lekko przetworzonej biologicznie paszy?
Z indykami i świnkami nie jest aż tak dobrze, bo tam trzeba włozyć aż 2,5 kilo paszy, zeby osiągnać z niej 1 kilogram przyrostu wagi ciała.
Oczywiście pasza to nie wszystko. Żeby zwierzaki nie chorowały, należy dostarczyc im ogromne ilosci witamin i antybiotyków. Antybiotyki dostarczane do ferm bija na głowę te antybiotyki dostarczane do aptek.
No cóż. Nie zakończę tradycyjnym życzeniem - "smacznego".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
marconi1000 antyrankingowiec nr 1
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 368 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 15:27, 13 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Ali, rzeczywiście jemy w kurczaku przetworzoną paszę... Podobne rozumowanie możemy przeprowadzić dla np. jarzyn, owoców, które do swego rozwoju potrzebują nawozu, a wiadomo, że najsmaczniejsze są wówczas, jeśli ogrodnik stosuje nawóz naturalny....
marc
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:00, 13 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Oczywiście. Przecież zwierzęta to tylko przetworzone rośliny. Rośliny to przetworzony nawóz. A nawóz to przetworzone zwierzęta.
Ech. A dzisiaj zjadłem właśnie tosty z indykiem i ananasem. Tzn. tosty były z indykiem i ananasem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
oldAliAs99 hektolitrowa strzykawa
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1051 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:55, 13 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Nie przeczę, że zwierzęta i rośliny muszą coś przetwarzać, żeby rosnąć.
Kwestia tylko taka, co przetwarzają i w jakim tempie.
No weźmy na przykład takie drzewo; buk, grab, dąb albo olchę. Rośnie sobie kilka lat, a tu jeszcze nawet pół metra nie ma wysokości. A tam zaraz obok rośnie sobie słonecznik. Kilka miesięcy tylko rośnie a i już jest ze dwa razy większy. No a potem obejrzyjmy sobie łodygę tego słonecznika i porównajmy ją z łodygą (pniem) tego buka. Wygłada naprawdę nieciekawie.
Albo weżmy te wszystkie nowe odmiany jabłek. Te nowe jabłonie rodzą szybko i dużo, ale rosną małe i żyją bardzo krótko. A jeśli ktoś pamięta jak smakuje kosztela, reneta, malinówka, czy choćby nawet papierówka, to będzie wiedział, że jakość kłóci się nieco z wydajnością.
Szybki, stymulowany wzrost, nienaturalne odżywianie, chemia, farmaceutyki, nie sprzyjają temu, żeby coś było zdrowe i smaczne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
emma. space mona
Dołączył: 30 Sie 2005 Posty: 569 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:51, 13 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Ali, mam wnioskować z powyższego, że stoisz przed decyzją zmiany nawyków żywieniowych?
Mnie zawsze kurczaki śmierdziały,
raczej ich nie jadam,
nie mówiąc już o kupowaniu...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flo herszt bandy Portugalczyków
Dołączył: 31 Sie 2005 Posty: 445 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:48, 13 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
AliAs99 napisał: | A jeśli ktoś pamięta jak smakuje kosztela, reneta, malinówka, czy choćby nawet papierówka, to będzie wiedział, że jakość kłóci się nieco z wydajnością.
|
nie tylko pamiętam ale moge te jabłka jeść na codzień mój dziadek założył sad który owocuje do dzisiaj bez żadnego kropienia, drzewka jedynie są rególarnie przycinane
dorzuce do tego samkowitego zestwu antonówke która jest niezstąpiona w szarlotkach
ale jest światełko w tunelu dla tych starych smacznych i odpornych odmian dwa late temu był u nas znajomy ogrodnik który wziął zaszczepki tych jabłoni w celach odbudowania gatunku taki projek reazlizuje Akademia Rolnicza w Krakowie
mój nr.1 to malinówka uwielbiam
no i znów przez tydzień nie wezme mięsa do ust
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 8:06, 14 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Malinówki! Pycha!
Ali, nie wiem co Ty chcesz od łodygi słonecznika? Na jakiej podstawie uważasz, że jest mniej ciekawa od łodygi buka?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zochaa wesoła opłucna
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 567 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z cienia...mgieł... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:34, 14 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Malinówki, antonówki,papierówki....czego nie mam u siebie w ogródku, jest za płotem u sąsiada
Z pożywieniem jak ze wszystkim - idąc na ilość jakość spada na drugie miejsce (o ile w niektórych przypadkach można w ogóle mówić o jakości),
taki świat, tacy ludzie...
W pobliskiej miejscowości jest miły pan mający ogromne połacie,
na których sadzi ekologiczne marcheweczki,które są sprzedawane
do produkcji soczków,papek dla dzieci,niemowlaczków...
Tak bardzo dba o ekologię tej marchewki, że sąsiadce tegoż pana wyzdychały kurczęta kiedy to "podlewał" nocką swoje plony zapewne ekologicznym płynem...a może czystą wodą? i to nie jedyny taki przypadek, a mimo wszystko wciąż marcheweczki są zabierane do produkcji soczków...
i tak zapewne możnaby opisywać i jabłka, kurczaki, indyki, marchewki,pieczywko...itd.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
oldAliAs99 hektolitrowa strzykawa
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1051 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:19, 14 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | Ali, nie wiem co Ty chcesz od łodygi słonecznika? |
Nie mozna z łodygi słonecznika zrobić łuku. W kazdym razie mnie się jeszcze nie udało.
A jeśli chodzi o kurczaki, o których emma pisała, że smierdzą, to ja akurat nie zauwazyłem. Ale juz wiele razy nabrałem sie na to, że pachną dosyć ładnie, a smakuja paskudnie. Dawniejsze kurczaki miały chyba inny smak, albo też mnie sie stało coś ze zmysłem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pantera Marek Aureliusz
Dołączył: 08 Wrz 2005 Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 14:21, 15 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Racja, AliAs. Dodatkowo straszliwe piętno na zwierzętach, które potem służą za karmę dla niektórych ludzi, wyciskają straszliwe warunki hodowli, transportu do rzeźni i uśmiercania.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
oldAliAs99 hektolitrowa strzykawa
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1051 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:40, 16 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Na takiej fermie drobiu muszą być poinstalowane olbrzymie wentylatory, które cały czas tłoczą powietrze. Gdyby na jakąś godzinę zabrakło prądu, kurczaki lub indyki by się po prostu podusiły. Według jakichś proponowanych przez UE norm, ilość kilogramów drobiu na metr kwadratowy nie powinna być większa niż 30. Tymczasem w fermach indyczych na metrze kwadratowym hoduje się 5 indyków, z których każdy waży po ok. 15 kilogramów.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pantera Marek Aureliusz
Dołączył: 08 Wrz 2005 Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 9:15, 16 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Zbliża się czas, kiedy ludzie w swojej większości będą się kierować w swoich wyborach sercem, a nie chęcią zysku za wszelką cenę. Na tym koncentruję swoje myśli.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 12:04, 16 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Pantera napisał: | Zbliża się czas, kiedy ludzie w swojej większości będą się kierować w swoich wyborach sercem, a nie chęcią zysku za wszelką cenę. |
Miła Pantero! Ja zawsze się kieruję sercem! Dla mnie nie do pomyślenia byłoby, aby np. zjeść kogoś, dla kogo żywię głebokie uczucia...
Ale jestem zwierzęciem mięsożernym i jak dotąd, myślałem, że odżywiam się tak, jak przyroda mnie do tego ukształtowała. I dlatego, mimo wszystko, chyba przy wyborze pożywienia będę się nadal kierować moim apetytem, a nie sercem... A może błądzę?
Bo tak na marginesie - ludzie przyjęli pogląd, że czują tylko zwierzęta - i np. taki pogląd jest decydujący wśród jaroszy, aby nie jeść pokarmów zwierzęcych. A przecież wiadomo, że rośliny również (niektóre bardzo wyraźnie) reagują na bodźce zewnętrzne i jest to też rodzaj "czucia"...
Może zatem wszyscy kochający kwiatki - też nie powinni zjadać roślinek?
Przyznaję jednak, że poruszony temat wzbudzil we mnie stan głębokiej rozterki duchowej...
marc |
|
Powrót do góry |
|
|
marconi1000 antyrankingowiec nr 1
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 368 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 12:07, 16 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
I znowu zapomniałem się zalogować...
marc
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pantera Marek Aureliusz
Dołączył: 08 Wrz 2005 Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 12:23, 16 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Rób jak czujesz Marconi. To proste. To nie wymaga żadnych intelektualnych spekulacji.
Czujesz, że jadanie mięsa jest OK? To jadaj.
Są osoby, w Polsce też, choć niewiele, które wybrały inną niż jedzenie drogę dostarczania energii organizmowi. To breatharianie. Tak też można.
Cokolwiek się decyduje, ważne, żeby czuć się wewnętrznie gotowym, bo jak tylko ktoś sobie wymyśli: od dziś nie jem mięsa i realizuje koncepcję, z nienawistną zazdrością patrząc, jak kolega je kotleta, to ani chybi do niczego dobrego to nie doprowadzi.
Decydując, co jest dla nas dobre do jedzenia a co nie, powinniśmy być w głębokiej zgodzie z sobą. To kwestia uświadomienia sobie pewnych związków, powiązań pomiędzy nami i światem. Robienie czegoś na siłę jest po prostu głupie i do niczego dobrego nie prowadzi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pantera Marek Aureliusz
Dołączył: 08 Wrz 2005 Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 12:27, 16 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: |
A przecież wiadomo, że rośliny również (niektóre bardzo wyraźnie) reagują na bodźce zewnętrzne i jest to też rodzaj "czucia"...
marc |
Nooo... Kryształy też reagują na bodźce zewnętrzne, na przykład na ściskanie...
Prawda, AliAs? Prawda, Aproxymat?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
marconi1000 antyrankingowiec nr 1
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 368 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 13:40, 16 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Pantera napisał: | .Są osoby, w Polsce też, choć niewiele, które wybrały inną niż jedzenie drogę dostarczania energii organizmowi. To breatharianie. Tak też można. |
O tym - przyznaję - nie wiem... czyżby to było dostarczanie energii poprzez wdychanie jakichś oparów (sądząc po nazwie)? Jesli tak, to czy istnieje gazowa forma białka? I co się dzieje z ich przewodem pokarmowym? Po jakim czasie obumiera?
Napisałaś także:
Pantera napisał: | Decydując, co jest dla nas dobre do jedzenia a co nie, powinniśmy być w głębokiej zgodzie z sobą. |
Przyznam się, że często nie jestem nie tylko w zgodzie, ale jestem wręcz w głębokim sporze z samym sobą, kiedy mam wybierać z dwóch, czy nawet trzech rzeczy, które niezmiernie lubię...
Czy to może zaszkodzić mojemu zdrowiu, czy może i psychice?
marc
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pantera Marek Aureliusz
Dołączył: 08 Wrz 2005 Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 15:09, 16 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
marconi1000 napisał: |
O tym - przyznaję - nie wiem... czyżby to było dostarczanie energii poprzez wdychanie jakichś oparów (sądząc po nazwie)? I co się dzieje z ich przewodem pokarmowym? Po jakim czasie obumiera? |
Tylko powietrza.
A, jak to łatwo zauważyć na przykład na forum o2, organy nieużywane czy używane nader rzadko niekoniecznie obumierają.
marconi1000 napisał: |
Pantera napisał: | Decydując, co jest dla nas dobre do jedzenia a co nie, powinniśmy być w głębokiej zgodzie z sobą. |
Przyznam się, że często nie jestem nie tylko w zgodzie, ale jestem wręcz w głębokim sporze z samym sobą, kiedy mam wybierać z dwóch, czy nawet trzech rzeczy, które niezmiernie lubię...
Czy to może zaszkodzić mojemu zdrowiu (...)?
marc |
To jest możliwe, jeśli zamiast wybrać pożresz wszystko.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 15:29, 16 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Odżywianie się jedynie poprzez wdychanie powietrza...
To chyba nie najprzyjemniejszy rodzaj samobójstwa. Tyle, że samo "zejście" odbywa się już w stanie nieświadomości.
Co kto lubi...
marc |
|
Powrót do góry |
|
|
marconi1000 antyrankingowiec nr 1
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 368 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 15:33, 16 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Ten post powyżej - to MÓJ !!!
marc
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|