Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Indian Summer Indiiwidualistka Uśmiechnięta
Dołączył: 17 Sty 2006 Posty: 10515 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 754 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świdnica Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:22, 08 Lut 2008 Temat postu: Gotowce |
|
|
czy korzystacie czasem z wynalazków typu "pomysł na" albo fix? albo jakis innych gotowych dań? ostatnio kupiłam pomysł na: ryba w sosie śmietanowo-ziołwym...całkiem to było niezłe...tylko jakis taki...posmak...chemiczny czy co?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:01, 08 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
kwestia przyzwyczajenia
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:42, 08 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Tak, wszystkie te torebkowe gotowce mają taki dziwny smak. Może to ten glutaminian sodu czy co tam dodają. Pewnie można się przyzwyczaić, jak sugeruje Bobro, ale w porównaniu ze smakiem "naturalnym", to gotowce przegrywają.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pią 22:40, 08 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Jako wieloletni miłośnik chińskich zupek, stanowczo protestuję
Taki np. "morowy borowy"...., mniam. |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:11, 08 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: |
"morowy bobrowy"...., mniam. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
franek kimono woźny na kartoflisku
Dołączył: 19 Paź 2006 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 178 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 23:54, 08 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nie popieram i tak mamy za duzo chemii w jedzeniu. Wolę sobie szybko ugotować makaron, podgrzać pomidorki (choćby z puszki), doprawić bazylią i cebulką/czochem i juz jest pyszne danie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
franek kimono woźny na kartoflisku
Dołączył: 19 Paź 2006 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 178 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 17:31, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
zainspirowana postem indian summer, kupiłam dziś piersi kurczaka, jogurt, śmietanę i cytryny.
do podsmażonego kurczaka dolałam sos, który powstał z wymieszania powyższych ingriediencji, soli i świeżo mielonego pieprzu. Było pycha.
Czas przygotowanie nie chemicznego sosu śmietanowo-cytrnowego - 2 minuty, z czego 1 na odłowienie z wyciśniego soku z cytryn pestek. Polecam.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:56, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
gotowce - tak.
ale sa dobre gotowce i takie... ble....
ta akurat "ryba w sosie smiet...." to ta druga kategoria... mi zalatywała jakąś zgnilizną, za przeproszeniem :>
tylko zup nie robię z gotowców. chociaż chińskie zupki bardzo lubię. ale to tak "na przekąskę"
ale ogólnie - jak brakuje mi czasu, to robię pół na pół. trochę żywego surowca, trochę gotowca (sosy, sosy...)... i voila. jak mam dużo czasu na gotowanie, to lubię się pobawić i od początku do końca zrobić wszystko sama. ale "dużo czasu" to akurat nie jest to, czego mam w nadmiarze
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:34, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Od stu lat już nie jadłem chińskich zupek, jakoś źle je trawiłem zawsze
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:36, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Mnie małpy w pracy nauczyły... ale się skończyło, kiedy trafiłam na krewetkową. Uwielbiam krewetki, ale krewetkowa to porażka. Tak mi obrzydziła te zupki, że juz nie jem i nie wydaje na nie kasy.
Z "pomysł na" jadłam coś tam z makaronem, nie pamiętam nazwy, ale smakowała mi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
illunga Procyon Lotor
Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 8282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 473 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Ankh-Morpork Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:14, 11 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Korzystam z gotowców. Co prawda częściej są to różnego typu mrożone gotowce, ale i ze słoika też.
Ze słoika najbardziej lubię sos do spagetti ze śmietaną ( Pudliszki). To jest taki żelazny słoik w lodówce-jak nie mam już absolutnie czasu na nic, to wyciągam ten słoik.
A zupek w proszku niestety nie bardzo mogę- mam jakieś uczulenie chyba na ten piekielny glutaminian- jak zjem, to "chemical wojna" w żołądku murowana (jak po żarciu z McDonalda-tak samo).
Ale ciekawa rzecz: kiedyś na wakacjach daliśmy dzieciom do spróbowania zupę pomidorową - gotowca. I teraz kiedy tylko jesteśmy gdzieś na zakupach, to zawsze wyją,żeby to koniecznie kupić
Ponoć glutaminin jest substancją uzależniającą
A ja odcinam malym glutaminożercom, źródełko Oj paskiuuuudna mama [-X Paskiuuuuudna
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
znana ktośka Gość
|
Wysłany: Śro 20:37, 14 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Korzystam z gotowców takich dłuższych do przygotowania, np. kluski na parze zwane tez pyzami. Takie drożdżowe. Ale kiedy mam wolne rodzina nie przyjmuje tekstu - kupimy. Siedze więc w kuchni, zarabiam ciasto, czekam aż wyrośnie i później paruję kluchy Mogłabym podać wiele tego typu przykładów. |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Czw 10:22, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Nie przepadam za gotowcami, śmierdzą chemią ...wszystkie "pomysły na" sztuczne zupy lub chińskie kubki...tak jak Franek wolę przyrządzić szybko danie z "naturalnych" (bo gdzież one naturalne) produktów przyprawiając ziołami...(kocham zioła)
Nie da się żyć bez półproduktów, często kupuję mrożony szpinak, buraczki w słoiku...które po odpowiednim przygotowaniu stają się surówką lub jarzyną na ciepło, marchewkę z groszkiem itp...
Jednak dań typu gotowiec (są jakieś takie w sklepach)w ogóle nie kupuję i nie zwracam na nie uwagi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
znana ktośka Gość
|
Wysłany: Czw 16:35, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Dla mnie kluchy są takim gotowcem, podobnie jak pierogi i inne takie. Natomiast to wszystko w proszku jest dla mnie niejadalne. Zresztą mam po tym uczulenie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pon 16:53, 16 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | Tak, wszystkie te torebkowe gotowce mają taki dziwny smak. Może to ten glutaminian sodu czy co tam dodają. |
no prosze, Apro potrafi rozrozniac piaty smak, tzw umami
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|