po 30-tce

Gość

No zasadniczo trudno mi coś dobrego o szkole w tenkraju powiedzieć ale się postaram. Mamy szczęście, że jesteśmy zasadniczo monolityczni etnicznie i nie szaleje jeszcze u nas polityczna poprawność. Znajoma para doktorów otrzymała stypendia naukowe i wyjechała do Kalifornii z synem. Tam okazało się, że do szkoły muszą dziecko wozić ponad 50 km, bo w pobliskich szkołach już i tak jest za duży odsetek dzieci białych w klasach. Także nie jest u nas jeszcze tak źle. Ale nic straconego. Już teraz można wymyślić kilka parytetów ale na szczęście bandyci na razie walczą o 1000 i nikt nie ma czasu na postęp w szkołach. Think

Gość

Gość

Gość

Nie wiem komu miałoby służyć zwiększenie godzin pracy nauczycieli. Na pewno nie dzieciom.

Gość

Gość

Gość

A kto jest winny? Aby kogoś czegoś nauczyć trzeba najpierw by ten który się uczy uznał, że warto, że to interesujące, a najlepiej, żeby to pokochał. I od tego powinien nauczyciel zacząć. Ale po po się wysilać. Można przedyktować dzieciom beznamiętne pierdy z zeszyciku, który się sprawdzał od 20 lat. Za to dyktowanie powinien nauczyciel dostać milion, bo jak dostanie to beznamiętne pierdy staną się automatycznie przyswajalną wiedzą objawioną. Oczywista oczywistość.

Zdemoralizowanie bandytów jest tak wielkie, że wszyscy inni są winni. Think

Gość

Im tylko daj 1000.

Gość

Bo jak nie pokocha, to wcale nie znaczy, że może być leniwym lub/i tępawym gnojkiem, tylko że ma złego nauczyciela? Kolejne oderwane od rzeczywistości oczekiwania. Ktoś utknął w baśniowym świecie Stowarzyszenia umarłych poetów

Gość

Część nauczycieli już odeszło od zawodu po poprzednich reformach. Nie wiem czy lepsi, czy gorsi. Nie wiem też, czy zostali lepsi czy gorsi. Dzieci jest coraz mniej więc wypadałoby żeby i nauczycieli było mniej, to jest prosty rachunek ekonomiczny. Ale jak po 500 plus nagle przybędzie cała chmara dzieci

, to skąd weźmie się więcej nauczycieli? Już to było przerabiane ze żłobkami i przedszkolami.

Gość

Gość

Gość

Gość

To przykład. Aczkolwiek film znacznie różni się od powieści. Ale gdy "uczą" zuchwali bandyci zamiast nauczycieli to rzeczywiście przypomina baśń. Może przykład jak polubiłem chemię. To było w 7 klasie podstawówki, gdy nasza pani wyciągnęła z szafy jakąś taką dużą szklankę z dzióbkiem (zlewka) z wodą, długą szklaną rurę z bańką w środku (pipeta), erotycznie zaciągnęła do tej rurki wodę ze szklanki, kazała wszystkim wyciągnąć języki, szła przez klasę i każdemu na język kapała kilka kropli z tej rurki. Okazało się, że to wcale nie woda, lecz bardzo rozcieńczony kwas siarkawy, teraz siarkowy IV, by pokazać, że kwas jest rzeczywiście kwaśny. Chciało jej się, ja polubiłem chemię, zostałem olimpijczykiem, potem chemię studiowałem, pracowałem w IChF PAN, choć Nobel mi umknął ohydnie.

Ale to była nauczycielka. Think

Gość

Pani Minister Zalewskiej nie dosyć, że udało się skutecznie spierdolić system edukacyjny przez głupie reformy to jeszcze udaje się skłócać społeczeństwo. My (również tu na forum) dajemy się rozgrywać w tej grze.

Od lat wiadomo, że potrzebna jest reforma edukacji. System od lat ma selekcją negatywną. Do tego zawodu szły dwa rodzaje ludzi: pasjonaci i nieudacznicy, którzy innej pracy by nie znaleźli. Powinno się wprowadzić reformę, która usunie nieudaczników, a pasjonatom da naprawdę niezłe pieniądze. Taką reformę jest w stanie przeprowadzić ktoś kto ma głowę na karku, więc trzeba poczekać do wyborów.

Sytuacja teraz jest taka, że rząd sam na siebie ukręcił bicz. Wieczne gadanie, że jest dużo pieniędzy w budżecie w końcu obudziło i wkurzyło różne grupy. Dzisiaj na FB znalazłem taki post:

Gość

Czyli ogólnopolski strajk i powstanie nowej Solidarności?

Gość

No fakt, że Prezes Jarosław to ideowy socjalista z nożem w zębach, który święcie wierzy, że tylko państwo może wszystko. I jakoś tak się dziwnie złożyło, że choć większość ludzi kurdupla nie lubi to dali mu władzę, a co więcej naprawdę mu uwierzyła, że państwo może wszystko. Ale co to ma wspólnego z tym, że zuchwali bandyci potocznie zwani nauczycielami chcą krzywdzić dzieci i bulwersować rodziców, bo chcą 1000? d'oh!

Gość

Gość

Gość

Ale wcześniej mundurowi też chcieli, aż się pochorowali, i pielęgniarki, i ratownicy medyczni, i młodzi lekarze, i pracownicy socjalni. Jedni dostali, a inni nie, w zależności od karty przetargowej.