po 30-tce

Gość

Teraz wszystko jest totalne. Totalna jest, oczywiście, opozycja, rząd jest totalny i totalna krytyka wszystkiego. Nie da się, a nawet nie wypada pochwalić czegokolwiek, co robi ta "wraża" strona. Proponuję więc wrócić do umysłowej łamigłówki, którą wcześniej zaproponował ktoś w dziale "Polityka", tj. spróbować (i to bez sarkazmu czy złośliwości) znaleźć jakiś pozytywny aspekt działalności politycznych oponentów. Nie ukrywam, że szczególnie liczę tutaj na inwencję Jupitera, chociaż, jeśli ktoś chciałby pochwalić np. nielubianego przez siebie Korwina za jego wyważone opinie na temat roli kobiety we współczesnym świecie i umiał to ciekawie uzasadnić, to też byłabym pod wrażeniem.

No, ale żeby nie było. Nie da się ukryć, że atencją ministra Ziobry nie darzę, a i dostrzegam, jak inni, mocno niepokojące aspekty kolejnej już nowelizacji kodeksu postępowania karnego (np. możliwości blokowania przez prokuraturę decyzji sądu co do zamiany tymczasowego aresztowania na poręczenie majątkowe). Ale... jest jedna istotna zmiana, w mojej ocenie godna pochwały. Co prawda, adwokacki chór zapiał jednym oburzonym głosem, że zmiana stanowi naruszenie prawa do obrony, jednakże mam wrażenie, że frustracja ta wynika, w znaczniej mierze, z wytrącenia obrońcom wątpliwej etycznie broni z ręki.

Mianowicie, nowo dodany art. 378 a k.p.k. stanowi:
Jeżeli oskarżony lub obrońca nie stawił się na rozprawę, będąc zawiadomiony ojej terminie, sąd, w szczególnie uzasadnionych wypadkach, może przeprowadzić postępowanie dowodowe podczas jego nieobecności, chociażby usprawiedliwił należycie niestawiennictwo, a w szczególności przesłuchać świadków,którzy stawili się na rozprawę, nawet jeżeli oskarżony nie złożył jeszcze wyjaśnień.
(należycie usprawiedliwione stawiennictwo to zaświadczenie od lekarza sądowego)

Ta zmiana, mam nadzieję, udaremni wreszcie celową obstrukcję procesową. Obwinia się sądy o długie procedowanie, tymczasem znacząca część winy za przewlekłość postępowania leży po stronie samych stron. W tej chwili potrafi wyglądać to tak:
termin 1: obrońca jest chory i przedstawia zaświadczenie od lekarza sądowego. Sąd jest zobligowany przepisami termin rozprawy odroczyć. Mijają tygodnie (stronom trzeba skutecznie doręczyć zawiadomienia).
termin 2: oskarżony jest chory i przedstawia zaświadczenie od lekarza sądowego. Sąd jak wyżej. Mijają tygodnie.
termin 3: oskarżony znowu się rozchorował. Sąd jest poirytowany i żąda dokumentacji medycznej od lekarza sądowego. Po jakimś czasie dokumentacja nadchodzi i nie ma podstaw, by ją kwestionować.
termin 4: oskarżony nadal chory. Sąd powołuje biegłych, aby przebadali oskarżonego pod kątem jego zdolności do stawiennictwa. Mijają tygodnie, bo biegli nie mają czasu.
5: biegli wyznaczają termin badania. Oskarżony nie stawia się, bo jest chory.
6: sąd grozi oskarżonemu, że doprowadzi go na badanie za pośrednictwem policji lub/i przymusowo zatrzyma. Wyznaczany jest kolejny termin badania.
7: biegli stwierdzają, że schorzenie, na które cierpi oskarżony nie wyklucza jego zdolności do udziału w rozprawie.
termin 5 rozprawy: oskarżony nie stawia się, przedstawiając kolejne zaświadczenie od lekarza sądowego, ale dotyczące zupełnie innego schorzenia niż to, pod kątem jakiego badali go biegli.
I tak dalej. To jest cyrk.
Teraz wyobraźmy sobie wielowątkową, wielotomową i wieloosobową sprawę, w której występuje 15 oskarżonych i pomnóżmy ten cyrk np. razy 5.
Ten przepis - niezależnie od kontrowersji, jakie budzi - daje szansę na ukrócenie manipulacji, do których świadomie posuwają się strony i ich obrońcy, w celu przeciągania postępowań. Ich obawy o niezagwarantowanie prawa do obrony wydają się, zresztą, nieco na wyrost. Przepis mówi o "szczególnych przypadkach", a zatem wątpliwe jest, aby jakikolwiek sąd skorzystał z niego na pierwszym terminie rozprawy, podczas pierwszej nieobecności oskarżonego czy jego obrońcy.
To może być dobra zmiana.

Gość

wychwalanie pana przez poddanego to lizydupstwo

wychwalanie poddanego przez pana to szlachetność

widzi różnicę?

Gość

Widzi, że nie zrozumiałeś idei tego topiku, że jesteś bezpodstawnie agresywny, a Twoje porównania są jak kulą w płot.

Gość

Gość

Może rzeczywiście, w obecnej sytuacji, ten topik to nie najlepszy pomysł Think

Denerwuje mnie tylko bezrefleksyjna nagonka na wszystko, co dokonało się pod nieodpowiednim szyldem. Przecież PiS kiedyś przestanie rządzić (chyba) i może zostaną po nim jednak nie same tylko ruiny i zgliszcza(?)
Zwróćmy też uwagę na hipokryzję opozycji - krytykuje tylko te pomysły PiSu, które nie znajdują lub mogą nie znaleźć społecznego poparcia. Już żaden polityk opozycji przy zdrowych zmysłach nie wypowie się negatywnie o programie 500+, choć to szkodliwy program. Ba, dla własnych celów, opozycja krzyczy teraz o konieczności waloryzacji tego świadczenia - no przecież nie z troski o dobrostan dzieciatych rodzin.

Gość

Szczerze nie kojarzę niczego dobrego co zrobił PiS. Serio.

Są owszem programy, które gdyby rozwinąć byłyby dobre tyle, że PiS tych programów celowo nie rozwija. Od początku miały to być dobre hasła propagandowe takie jak "darmowe leki dla seniorów", albo "mieszkanie dla młodych".

Gość

Tylko kogo mam pochwalić? Hm...
Palikot, Petru przelatują jak komety i znikają w niebycie.
Może faktycznie Korwin - oburza mnie jego stosunek do kobiet, nie zgadzam się z jego poglądami ale...taki malowniczy prowokator i tyle lat w polityce!
Boże, on ma 78 lat!

Gość

Ja mam zawsze mnóstwo uciechy, kiedy czytam wypowiedzi Korwina - on jest taki cudownie niedyplomatyczny i pozbawiony zahamowań!

Np.:
"Niedawno PiS było na etapie Gomułki, obecnie jest już na etapie Bieruta",
"A gdyby PiS chciało wywalić komuchów spod znaku Jego Ekceslencji Zbigniewa Ziobro...",
"Tego nie da się omawiać w gronie 460 ignorantów",
"Po drugie, połowa ludzi ma z definicji inteligencję poniżej średniej, a z nich połowa głosuje – a więc 25 proc. nie jest w stanie zrozumieć, że jeśli rząd daje im 500 zł, to musi im zabrać 700 zł – i to jest większość wyborców PiSu",
"W ogóle wyborcy nie lubią głosować na kobiety – dotyczy to zwłaszcza kobiet. Kobiety są mądre, więc głosują na mężczyzn"
- i to wszystko w jednym wywiadzie!

rp.
pl/Konfederacja/310279960-Korwin-Mikke-Nie-bedziemy-opozycja-totalna-ale-merytoryczna.html

Gość

A widzieliście tytuły jego publikacji? Poezja prowokacji!

)))

Gość

No jego niepochlebna opinia na temat kobiet może im czasami wyjść na zdrowie. Np. uważając, że nie można tak istotnej kwestii jak wychowanie dziecka powierzyć istotom ogólnie głupim i nieodpowiedzialnym napisał "Vademecum ojca" i wielu jego młodych zwolenników ją przeczytało, by potem już jako ojcowie włączyć się w proces opieki i wychowania potomka. Zasadniczo ku zadowoleniu młodych matek. Ale poza tym to głupek.

Gość

Ale z drugiej strony w tym głupku siedzi cwaniak. Wie, gdzie przypuścić sztorm, o kogo zawalczyć, więc uderza do młodych, którzy jeszcze nie mają swoich poglądów. Zrobi przedstawienie, szopkę, pokaz i ma fanów.

Gość

Gość

To jest "glupek", który wszedł do Sejmu z 6% poparciem i chociażby z tego względu trudno go w tej chwili ignorować.

Gość

Z nim, czy pomimo niego? To głupek, bo wchodzi w demokrację jawnie nią gardząc. Obraża kobiety, większość elektoratu nazywa głupkami lub chorymi psychicznie. Gdyby ktoś traktował go poważnie to nie uzyskałby 1%. Po drugie on wierzy w system po stalinowsku. "Śmierć jednego człowieka to tragedia, śmierć miliona to statystyka" - w "dzikim kapitalizmie" ludzie będą umierać z głodu. - mówi się trudno, selekcja naturalna jest pożyteczna - ale umierać też będą dzieci - to dobrze. nie będą się replikować geny nieudaczników. Głupek to bardzo delikatnie powiedziane.

Gość

Teraz jest zapotrzebowanie na freaków. Na "osobowości". Czy Trump nie jest głupkiem? czy wybór Zelenskiego na prezydenta Ukrainy nie jest dziwaczny? Korwin ze swoimi wyrazistymi hasłami wpisuje się w klimat podnoszących łeb radykalizmów.

Gość

Żeby mowić o radykalizmach trzeba najpierw zdefiniować normę. Obawiam się się, że Ty za normę uważasz liberalną demokrację, czy też socjal demokrację, czyli dokładne przeciwieństwo tego co proponuje od ponad 30-tu lat Korwin. Znaczy się, w gospodarce socjaldemokracja, społeczeństwo liberalne. Z punktu widzenia Korwina Twoja norma to skrajna lewica, czyli nadzwyczaj ohydny radykalizm.

Gość

Czy istnieje w polskiej polityce centrum?

Gość

Co dobrego widzę w PiS głosując na PO ?

PiS wysyła jasny sygnał do arabów, murzynów i hindusów żeby tu nie przyjeżdżali (wiem, że po cichu potrafi nasprowadzać dziadostwa - wawka już kolorowa - ale sam sygnał, przekaz medialny i opinie przedostające się do gazet są godne pochwały)