|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:54, 08 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Dokładnie od 43 roku zycia. Wtedy choć namiastka wiary, że istnieją dobre, szlachetne kobiety była mi bardzo potrzebna. A potem się wciągłem. Nota bene, przygoda z literaturą marzycielek, ku pokrzepieniu serc, zbiegła się z forumowym użyszkodnictwem.
Odkrywam też różne smaczki. Np. znaczenie akapitu. Czytam - "po ślubie wyszli z kościoła i wtedy spadł na nich deszcz...". O cholera, pomyślałem, zły znak. A od nowego akapitu - "... płatków róż i innego kwiecia". |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 22:19, 08 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: | i wtedy spadł na nich deszcz... | a mógł to być złoty deszcz... a przepraszam, to nie ta półka |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:37, 06 Cze 2022 Temat postu: |
|
|
"Prawdziwa przyjaciółka nie pozwoliłaby swojej przyjaciółce ślinić się w obecności mężczyzny."
"Prawdziwe przyjaciółki to takie, które podtrzymują ci włosy, gdy pozbywasz się z żołądka kolacji."
Ta damska przyjaźń wymagała ohydnych poświęceń, bo pannę Peyton ukąsiła żmija na spacerze. Znaczy się spacerowała panna Peyton. Jej wybitnie niechciany absztyfikant, gdy zorientował się, że dumnej Annabelle nie stać na solidne trzewiki, czym prędzej je dla niej obstalował i anonimowo podarował. Potem, jak przystało na dżentelmena zapierał się, że to nie on ale ona była pewna, że ohydnie łże. W rezultacie nie musiała mu ich zwracać i chyba były bardzo wygodne, bo od tego momentu jej uczucia do p. Hunta uległy diametralnej zmianie. Znaczy się do serca kobiety najłatwiej trafić przez stopy za pomocą wysokiej jakości, kosztownego obuwia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:18, 20 Cze 2022 Temat postu: |
|
|
"Niebezpieczeństwa palenia w łóżku" M. Enriquez - esencjonalne i skondensowane opowiadania z dreszczykiem i w lokalnym kolorycie. Warto, zwłaszcza, jeśli ktoś lubi krótkie formy.
"Empuzjon" Olgi Tokarczuk. Hm. Hmm, hmm. Jest w porządku, ale nie o take Olge walczyliśmy... |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 22:46, 20 Cze 2022 Temat postu: |
|
|
Kuszące ale w bójkę o ohydną Olgę nie dam się wciągnąć. Właśnie po raz kolejny przeczytałem "Czyste radości mojego życia" i jestem zasadniczo niekonfrontacyjny jakoś ohydnie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 23:55, 02 Lip 2022 Temat postu: |
|
|
Tak to jest, gdy wraca się do książek, które czytało się 20 lat temu. Przypomniałem tu "Niedźwiedzia i Smoka" Toma Clancy. Okazalo się, że to 11-ty tom przygód Jacka Ryana i Johna Clarka. Cóż było robić, Paweł ani pisnął, ściągnąłem pierwszych 11 ebooków z serii i zacząłem oczywiście od początku, czyli od "Bez skrupułów". Teraz już wiem, że wszystkie powieści z tej serii są dobre ze znanyn "Polowaniem na Czerwony Październik" (tom 3) na czele. Ale to chyba jak z miłością, w serce i w pamięć zapada szczególnie ta pierwsza. |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 9:43, 10 Lip 2022 Temat postu: |
|
|
Czytam "Jogę" Emmanuela Carrere. To moja pierwsza styczność z tym pisarzem. Dobry styl, nieźle się czyta. |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 16:44, 18 Lip 2022 Temat postu: |
|
|
Ku pocieszeniu serc, a właściwie jednego serca. Serca Animki. Pani Olga Tokarczuk mocą noblowskiego autorytetu stwierdziła, że jej książki nie są przenaczone dla idiotów. Jej czytelnicy (najlepiej zachwyceni) to nie tylko wyrobiona literacko elita intelektualna ale też osoby szlachetnie wrażliwe. Animko. |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 16:54, 18 Lip 2022 Temat postu: |
|
|
Właściwie to ku pokrzepieniu serca Animki. Zupełnie nie wiem skąd się wzięło moje ohydne przeświadczenie, że Animka wymaga pocieszenia. Sorry. |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:48, 18 Lip 2022 Temat postu: |
|
|
Ja też nie wiem.
Tezę, jakoby książki nie były dla idiotów, forsowało wcześniej znacznie więcej pisarzy, jednakowoż nie byli to laureaci nagrody Nobla, ukochani przez prawicowy lud i jego opiekunów. I taka jest różnica. Np. Krzysztof Varga uważa, że nie wystarczy czytać, trzeba jeszcze czytać literaturę wartościową, tj. wyłącznie literaturę piękną. Wolę nie myśleć, co Krzysztof Varga sądzi o czytelnikach, np. harlequinów czy tam, powieści romantycznych
Cała burza bierze się oczywiście zarówno stąd, że autorką tego, rzekomo, kontrowersyjnego stwierdzenia (a co niby w nim takiego kontrowersyjnego?), jest właśnie Tokarczuk, jak również z faktu, że idioci (lub/i ludzie złej woli) nie chcą lub nie są w stanie zrozumieć prostego przekazu. "Pod strzechy" to nie jest żadna opozycja dla "elit". "Pod strzechy" to nie znaczy: dla prostaków, wieśniaków i niedouków (tacy, zresztą, z reguły w ogóle z rzadka czytają cokolwiek). To sformułowanie mówi o powszechności, masowości i popularności. Tak, książki Tokarczuk wymagają pewnego wyrobienia, a książki np. Remigiusza Mroza takiego wyrobienia nie wymagają. Dlatego pisanina Mroza jest masowa, powszechna, popularna i trafia pod szeroko pojęte "strzechy", bo czytają ją i gospodynie domowe i profesorowie, albowiem wykształcenie nie musi iść w parze z gustem literackim. Też przeczytałam jakąś Chyłkę, chociaż to literatura dla idiotów, a ja nie czuję się czytelnikiem-idiotą. Dlaczego? bo to fajna rozrywka i czasem dla higieny psychicznej warto stracić trochę czasu przy bezwartościowym czytadle lub oglądając horror klasy B.
Ktoś mógłby powiedzieć, np. "spekulacje finansowe nie są dla idiotów" czy "giełda nie jest dla idiotów" i nie sądzę, żeby wzbudziło to gromkie utyskiwanie o "pogardzie", zadufaniu "elit", itp., a nawet mogłoby się spotkać z pewnym zrozumieniem. Jako matematyczny idiota z trudem pojmuję promocje lokat 6,7% w skali roku i z trudem potrafię obliczyć zysk z takiej lokaty i nie uważam, aby stwierdzenie o podobnej treści w czymś mi uwłaczało.
Tak, spekulacje finansowe nie są dla wszystkich, podobnie jak książki Olgi Tokarczuk (nie wspominając już o Dżejmsie Dżojsie ) też nie są dla wszystkich.
Ale wiadomo - jak chcesz uderzyć, kij się zawsze znajdzie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 1:32, 19 Lip 2022 Temat postu: |
|
|
Według opinii Stanislawa Lema eltarne wyżyny intelektualne p. Tokarczuk są, a właściwie były bardzo ale to bardzo wątpliwe. Trudno sądzić, choćby na podstawie tego tekstu, że sytuacja uległa pod tym względem poprawie. W kwestii czytenictwa p. Olga i Ty przedstawiacie receptę na ohydnego literackiego snoba. Tobie można to wybaczyć. To, że naczytasz się do oporu różnych bardzo modnych, elitarnych śmieci nikomu przecież poza Tobą nie szkodzi. Natomiast przynajmniej połowa wielkich pisarzy trafiło pod strzechy, żeby daleko nie szukać Sienkiewicz, czy Lem. Zastrzeżenie p. Tokarczuk, że nie pisze po to, żeby jej książki trafiły pod strzechy świadczy przede wszystkim o tym, że zdaje sobie sprawę z tego, iż jej dotychczasowe książki tam nie trafiły i nie trafią tam nigdy, choćby stawała na uszach, bo jest po prostu za cienka.
PS. I pomyśleć, że ja głupi jupiter zakochałem się w prostackiej autorce prymitywnych romansów po pierwszym zdaniu jej powieści. No wiesz o tej powszechnie znanej prawdzie, że młodemu, bogatemu dżentelmenowi do szczęścia brakuje tylko żony. |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 8:47, 19 Lip 2022 Temat postu: |
|
|
prostaczki się oburzyły, bo wytknięto im, że czytanie harlequinów i literatury to nie to samo |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 14:40, 19 Lip 2022 Temat postu: |
|
|
Prostaczkowie tak mają. Czytają romansowe książki autorstwa np. Nory Roberts (nakład 400 milionów), a nie czytają pseudojungowskiego bełkotu Olgi Tokarczuk (nakład 2 miliony). Ponadto połowa nakładu i wszystkie przekłady książek Tokarczuk to efekt postnoblowskiego snobizmu. Ale p. Roberts po prostu jest znakomitą pisarką, w odróżnieniu. |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 14:50, 19 Lip 2022 Temat postu: |
|
|
w skali roku produkuje się na świecie 28800 mln rolek papieru toaletowego - powinieneś przerzucić na coś naprawdę masowego |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 15:10, 19 Lip 2022 Temat postu: |
|
|
Poza tym my, zwykli śmiertelnicy sami sobie wybieramy książki do czytania. Natomiast Lem zatrudniał pracownika, który miał wybierać książki godne przeczytania przez Mistrza. Za polecenie książki Tokarczuk zapewne premii nie dostał, bo Lem przeczytał ją tylko do połowy uznając, że bełkot Autorki jest obrazą dla jego rozumu, a chyba nikt na świecie nie ośmieliłby się nazwać Lema idiotą. |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 16:19, 19 Lip 2022 Temat postu: |
|
|
No cóż, nie należy zapominać, że aczkolwiek był piekielnie inteligentny, bardzo mądry, był wielkim erudytą, to jednak nie był człowiekiem obdarowanym przywilejem boskiej nieomylności
Zdażało mu się błądzić, mylił się w ocenach przeszłości, a jeszcze bardziej teraźniejszości. Czasem zupełnie nie trafiał w swych przewidywaniach i nie wszystko potrafił zrozumieć.
To że pisiory używają jego postaci do pałkowania Tokarczuk świadczy jakimś zdziczeniu kulturowym. Ale o jakiej kulturze można mówić w kraju, gdzie w ubiegłym roku tylko 38% Polaków przeczytało przynajmniej jedną książkę, do czego wlicza się także poradniki branżowe, albumy ze zdjęciami oraz harlequiny |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 18:03, 19 Lip 2022 Temat postu: |
|
|
Większość powieści Tokarczuk przeczytałam zanim stała się "modna i elitarna" wieszcząc (o czym wspomnę nieskromnie), że mamy pisarkę światowej klasy. Trudno więc mówić o snobizmie, raczej o wyczuciu. Zanim pisarka otrzymała Nobla, uhonorowano ją prestiżową nagrodą Bookera, więc jej książki zaczęto tłumaczyć nieco wcześniej i swoją popularność budowała latami. Do relacji jakości do ilości (a więc i zasięgu odbioru) odniosłam się na przykładzie Mroza, ale i Twój przykład z Norą Roberts dobrze się w to wpisuje
Jeśli chodzi o Sienkiewicza "pod strzechami" to chyba musisz przyznać, że mowa o czasach dość odległych, kiedy dominowała inna struktura czytelnictwa i inny był sam czytelnik. Niewątpliwie, na popularność Sienkiewicza miała też wpływ jego wieloletnia obecność w kanonie lektur szkolnych. Poza wszystkim, Sienkiewicz jest "łatwy" w odbiorze, jest przyjemny i malowniczy, ale nie sądzę, by zauważalny za "moich czasów" szkolnych trend czytania opracowań i oglądania ekranizacji, zamiast zmagania się z samym "Quo vadis" czy "Potopem" został odwrócony. Myślisz, że Sienkiewicz nadal jest obecny "pod strzechami"? Wątpię. Nie wydaje mi się też, aby Lem kiedykolwiek tam był. Fakt, że to nasz najbardziej znany - w Polsce i za granicą - pisarz SF, nie przesądza o jego powszechnej dostępności i popularności. Wszyscy "znają" Lema, ale czy wszyscy czytają jego książki?
Co do "Lalki i perły" wypowiadać się nie będę, bo tego nie znam - nie przepadam za esejami. Być może też by mnie znudziła, nie wiem. Widać, pisarze lubią wypowiadać się w tonie "kontrowersyjnym" i dosłownym, i chwała im za to. Zawsze to lepiej posłuchać kontrowersyjnej wypowiedzi pisarza o czymś, niż polityka bredzącego "kontrowersyjnie" o niczym. Niezależnie o opinii Lema sprzed 20 lat na temat jednego(!) utworu Tokarczuk, nie widzę powodu, dla którego opinia ta miałaby umniejszać moją atencję dla którejkolwiek ze stron: Lem jest jedynym pisarzem SF, którego wielbię, rozumiem i mogę czytać, a Tokarczuk swoim sposobem obrazowania i widzenia świata trafia, wg mnie, w punkt. Oni się na moich półkach z książkami z pewnością nie pogryzą.
Jeśli zaś przywołujesz Lema jako wyrocznię, to pewnie znasz też jego opinię na temat Braci Kaczyńskich i, szerzej, polskiej prawicy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 18:39, 19 Lip 2022 Temat postu: |
|
|
A co ma piernik do wiatraka? Znaczy się Kaczyńscy do Tokarczuk i Lema? To świadczy tylko o Twoim politycznym sfiksowaniu, które tu przecież żadną tajemnicą nie jest.
Moim zdaniem wypowiedź Tokarczuk to przede wszystkim jej autoportret. Z arogancją samozwańczo określa się jako elitarna pisarka o wyrafinowanej inteligencji, erudycji i wrażliwości. Skromna z pewnością nie jest. Z drugiej strony z pogardą insynuuje, że "pod strzechami" mieszkają niewrażliwi, niedouczeni idioci. Czyli jak mawia nasza koleżanka Animka - patologia z bachorami. Pokrewieństwo duchowe rzeczywiście widać ale co to ma wspólnego z literaturą? |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 20:01, 19 Lip 2022 Temat postu: |
|
|
pojawiły się pytania, jak zdefiniować określenie "idiota" w kontekście tego, co powiedziała Tokarczuk
otóż wydaje mi się to dość oczywiste - "idiota" to ktoś, komu wystarczy lekka literacka papka, harlequin czy inna pisana słowem pornografia.
pełna wypowiedź naszej noblistki:
Nigdy nie oczekiwałam, że wszyscy mają czytać i że moje książki mają iść pod strzechy. Wcale nie chcę, żeby szły pod strzechy. Literatura nie jest dla idiotów. Żeby czytać książki trzeba mieć jakąś kompetencję, trzeba mieć pewną wrażliwość, pewne rozeznanie w kulturze. Te książki, które piszemy, są gdzieś zawieszone, zawsze się z czymś wiążą. Nie wierzę, że przyjdzie czytelnik, który kompletnie nic nie wie i nagle się zatopi w jakąś literaturę i przeżyje tam katharsis. Więc piszę swoje książki dla ludzi inteligentnych, którzy myślą, którzy czują, którzy mają jakąś wrażliwość. Uważam, że moi czytelnicy są do mnie podobni, piszę jakby do swoich krajanów.
Wypowiedź Olgi Tokarczuk na Festiwalu Góry Literatury |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 23:06, 19 Lip 2022 Temat postu: |
|
|
W Gminnym Klubie Czytelnika pojawiła się siiiiiiilna operatorka cepa. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|