po 30-tce

sir Francis Drake

[link widoczny dla zalogowanych]

sir Francis Drake

egzaltacja https://youtu.be/WeqcX4-8BkA?t=37

Gość

"Rysa", serial kryminalny na podstawie powieści Igora Brejdyganta. Końcówka, niestety, zwiastuje "Rysę 2" i to nie jest dobra wiadomość. Serial dobrze się zaczyna i, w sumie, nieźle się go ogląda, ale ilość bzdurzenia rośnie wraz z liczbą odcinków. Właściwie, obejrzałam go do końca dla Julii Kijowskiej, bo to taka dość intrygująca dla mnie aktorka. Natomiast Maciej Zakościelny i jego udział w tym serialu (nie będę spojlerować): Ha. Ha ha.

Gość

"Prime time" polski film z Bartoszem Bielenią i którąś z sióstr Popławskich. Po seansie spojrzałam życzliwszym okiem na siostrę Popławską, Bielenia interesujący, jak zwykle. Film luźno nawiązuje do wydarzeń z, bodajże, 2003 r., gdy do gmachu TV na Woronicza wdarł się pewien sfrustrowany młody człowiek i przez kilka godzin trzymał w jednym ze... stuuu... diów(?) zakładnika. Smaczku dodaje fakt, że twórcy filmu stanowczo odżegnują się od wykorzystania tej historii (choć wiele szczegółów na to wskazuje, a, wg relacji sprawcy wydarzeń, zwracali się do niego w tej sprawie), zaś pierwowzór postaci zapowiada batalię w sądzie. Film, ograniczony do kilku pomieszczeń i niewielkiej liczby aktorów jest, siłą rzeczy, dość kameralny, a nasycenie emocji powoduje, że także nieco... teatralny. Ogólnie, dobrze się to ogląda i uważam, że ocena 5,7 na Filmwebie jest niezasłużenie niska.

sir Francis Drake

o egzorcystach [link widoczny dla zalogowanych]
ciekawe, czy coś Was zaskoczyło (jak widzieliście..)?

Gość

"Maria Antonina", film Sofi Coppoli z 2006 r. Nie przepadam za filmami kostiumowymi, ale reżyserce udało się nakreślić wiarygodną i dynamiczną postać tytułowej bohaterki. Jak słusznie zauważył jakiś recenzent, to historia samotności podmiotowo traktowanej młodej kobiety zamkniętej w kosztownej klatce. Sceny dworskiego rozpasania ilustrowane współczesną muzyką, naprawdę przednie.

Gość

"Klangor", nowy polski serial z Ostaszewską i Jakubikiem. Jestem bliżej końca i jeśli (co częste) nie skopią końcówki, to pewnie uznam go za jeden z lepszych rodzimych seriali. Pomijając, oczywiście, tragiczny (tragicznie typowy dla polskich produkcji) dźwięk. Naprawdę, czasami żałuję, że do naszych filmów i seriali nie robią napisów.

Gość

"Wąż", serial inspirowany faktami. Historia długo nieuchwytnego mordercy, który grasował w Azji w latach 70-tych, okradając i zabijając turystów różnych narodowości. Serial barwny, oddający klimat miejsc i czasów, świetnie zagrany, trzymający w napięciu (choć nie stricte sensacyjny czy kryminalny), sprawnie zrealizowany i z dobrze zarysowanym sylwetkami głównych bohaterów. Zdecydowanie warto.

"Szadź 2", hm... ja kupuję gadzio-odstręczającego Stuhra jako psychopatę-mordercę, ale reszta obsady mnie nie porwała, historia niezbyt się klei, dialogi słabe, a wątki damsko-męskie i dialogi do tychże, pożal się boże... Trzeba było na tej pierwszej "Szadzi" poprzestać.
Dostrzegam też pewne punkty zbieżne z "Klangorem" (aczkolwiek, "Klangor" znacząco lepszy) - za chiny nie sposób dociec, do czego nawiązują tytuły, a zaaferowana Aleksandra Popławska pożyczyła chyba żółtą kurtkę od zaaferowanego Arkadiusza Jakubika

Gość

"Rojst" część 2. Niektórzy twierdzą, że lepsza od pierwszej. Nie podzielam tej opinii, ale da się obejrzeć, głównie za sprawą doborowej obsady. Przez lata Simlat wydawał mi się mało atrakcyjnym i mało interesującym aktorem drugoplanowym, ale po części drugiej "Rojsta" zaczynam zmieniać zdanie. Tak, Simlat chyba uradował mnie najbardziej.

Gość

.filmweb
.pl/film/Nigdy+ci%C4%99+tu+nie+by%C5%82o-2017-775228

Joaquin Phoenix nawet z kryminalnego filmu o banalnej fabule potrafi zrobić majstersztyk (oczywiście, nie zapominając o szkockiej reżyserce - mało "kobiecy"film). Z rolami pokręconych osobników b. mu do twarzy.

Gość

"Wesele" Smarzowskiego. Z przykrością muszę stwierdzić, że ze znanych mi filmów reżysera, ten podobał mi się najmniej. Oczywiście, to nadal jest Smarzowski i nadal warto, ale chyba za dużo srok za ogon.

Gość

pozwolę sobie mieć inne wrażenie po obejrzeniu tego filmu - ta recenzja dość dobrze oddaje moje odczucia:

rp.
pl/film/art18985951-wesele-2-dwie-stodoly-dwie-polski

Gość

Nie polemizując z wrażeniami, pada w tej recenzji stwierdzenie, że film byłby mocniejszy, gdyby SW zrobił go w bardziej skondensowanych klipach. Właśnie słowo "skondensowany" oddaje w punkt to, czego mi w tym filmie brakuje. Nie jest zwarty, gęsty, treściwy - jak poprzednie. Jest rozbuchany i rozproszony, nadwymiarowy. I jeśli ta czy owa scena przywodzi na myśl Vegę, to również nie jest komplement.
Nie ujmując, to ważny i poruszający film, ale w tym weselnym wirze zabrakło mi środka ciężkości.

Gość

A tak naprawdę to wygląda to na hardkorowe gówno. A tu gównojadzi się zachwycają, pasjonująco dyskutują nad niuansami gówna. Takie czasy. A jak się im mówi, że są zgniłkami to się ohydnie obrażają. d'oh!

//wpolityce.pl/polityka/569868-wesele-smarzowskiego-czyli-kto-ukradl-tasmy-goebbelsowi

Gość

Ale można oczekiwać nominowania tego "wybitnego dzieła POLSKIEJ sztuki filmowej" do nagrody Oskara. Nie chcę sią zakładać ale zasadniczo " NASZ wybitny filmowiec" ma już tę nagrodę w kieszeni. Think

Jak nic - narodziny gwiazdy. Brick wall

Gość

Normalnie "Shallow". Applause

Nie wiem, czy ktoś to zauważył, że choć zasadniczo jestem niespotykanie wprost spokojnym jupiterem to ohydnego kurestwa nie zniese.

Gość

Gość

No przecież dzicz zwyczajnie nie umi tak entuzjastycznie zachwycać się wyjątkowo obrzydliwym gównem jak elita intelektualna. Oczywista oczywistość. Think

Gość