Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
skoorpioo maszynista z Melbourne
Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 2060 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nibylandii )))
|
Wysłany: Pią 10:35, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Galahad pochylil delikatnie glowe i zaczol modlic sie do swego najwyzszego, byl niespokojny, sytuacja nabierala niedobrych rumiencow, Mariel zaczynala byc coraz bardziej zdenerwowana wyrzutami Edgara Seraphim de Gnosse of Steinburg, ......
Galahad patrzyl mu prosto w oczy.... trzymajac rekojesc miecza....
Edgarze powiedz co robisz w tych stronach ......?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kipol maszynista z Melbourne
Dołączył: 31 Maj 2006 Posty: 8027 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Sycylia
|
Wysłany: Pią 11:10, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
łupppp nie patzrz mu w oczy!!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:01, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Doszło do pewnego nieporozumienia i Mel prosiła mnie o usunięcie swojej poprzedniej wypowiedzi, więc będzie można lepiej dograć fabułę, dobrze?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:44, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
dopsz...
dalej kogo młócić?!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:54, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Edgar Seraphim de Gnosse of Steinburg:
Uspokój się... [do Galahada]... Phhh... Nie da się mnie tak przestraszyć... Próba hipnozy na Galahadzie - udana - Galahad traci inicjatywę w działaniu i dopóki Edgar jest aktywny, nie może go zaatakować. Marielle... Popatrz na to z mojej strony... Teraz nadszedł nasz czas, dlaczego nie skorzystać?... Ile pozwalali ci kontrolować szkieletów w Akademii? Dwa... góra trzy, nieprawdaż? Tu możesz mieć ich setki... Pod czarno-krwistymi sztandarami... Pod naszym godłem...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:06, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
a ja czekam z głazem w ręku i ponieważ Galahad jest zamotany, to patrzę na Grejs (o ile takowa jeszcze gdzieś tu się kręci) i czekam na jej znak jakowyś
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Migotka optymistka uporczywa
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 5742 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 270 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze śniętego miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 2:29, 16 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Patrząc na rozwój sytuacji Galaxia pomyślała, że jedynie Galahad może decydować czy obcego należy całkiem wyeliminować, czy może służyć jako informator, każda wiadomość jest na wagę złota, więc w pierwszym rzędzie trzeba uwolnić z hipnozy palladyna i zadbać, żeby nekromanta nie objął władzy nad umysłami innych...zaklęcie nieprzenikalności stosowała już wielokrotnie z powodzeniem.
Teraz nieznacznie poruszyła dłonią przed oczami Newara, Aylii i Granulfa...gdyby ich moc dostała się pod władzę Edgara mogłoby być krucho z nami.
Nekromanta nawet nie zauważył tego gestu skupiając się na przekonywaniu Marielle, której umysłu nie mógł pokonać...
Galaxia spojrzała na Nią, niepewna czy z przymierzeńca nie zmieni się za chwilę w przeciwnika...ale być może Marielle daje im tylko czas na opanowanie sytuacji...
Galaxia rozejrzała się, Kynthia jest niepodatna na taki wpływ, ale Grace...tak trzeba ochronić jeszcze Grace..wystarczy gest i kilka słow..
Teraz czas zająć się rycerzem.. ale to nie będzie łatwe, wymaga skupienia i i zwrócenia na siebie uwagi Galahada na dłużej, muszę nawiązać z Nim kontakt!
Otoczywszy się drużyną Galaxia skupiła się na ściągnięciu ku sobie myśli Galahada...najlepiej byłoby gdyby mogła dotknąć Jego oczu, ale to natychmiast zwróciłoby uwagę Edgara. Z jakiegos powodu chciała, żeby nekromanta nie wiedział, że rycerz za chwilę odzyska władzę nad sobą.
W naszyjniku, który nieznacznie ściągnęła z szyi były runy ochronne, to na potem, na razie zaklęcia muszą wystarczyć drużynie, teraz potrzebuje runy oczyszczającej, jest...zamknęła ją w dłoni i swoją moc skierowała na palladyna.
Rycerz odwrócił głowę w jej stronę...chwilę trwało to milczące porozumienie, Galaxia szeptała bezgłośnie swoje zaklęcia...w końcu Galahad zamknął oczy.
Kiedy je otworzył lekko skinął głową w stronę drużyny...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kipol maszynista z Melbourne
Dołączył: 31 Maj 2006 Posty: 8027 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Sycylia
|
Wysłany: Pon 19:37, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Ruszać się!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:43, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Marielle zazgrzytała zębami.
Przecież wampir wytłucze ich wszystkich zanim zbliżą się do niego chociaż o krok.
Trzeba coś zrobić. Przede wszystkim zająć się nim.
Skierowała różdżkę w stronę najgroźniejszego przeciwnika. Marielle nie tylko potrafi panować nad nieumarłymi.
Odwróci to choć na chwilę uwagę Edgara od Galaxii, ale tylko na chwilę. Potem nie dość, że elfica będzie musiała sama sobie radzić, to jeszcze będzie musiała pomóc wampirzycy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:55, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Czyli co mam w końcu przeliczyć? Marielle odwraca uwagę Edgara a reszta rzuca się na wampira?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:06, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Wytnij to Apro jak przeczytasz:
To ile u licha ich jest?
Wg mnie Edgar to wampir, ale chyba tak nie jest?
Zgłupiałam w tej chwili.
I poczekaj do jutra, powiedzmy do południa, niech reszta się wypowie, a jak się nie wypowie do tego czasu to trudno.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:08, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Edgar jest wampirem, to ja tak skomplikowałem poprzednią wypowiedź, chcąc uniknąć powtórzenia słów w jednym zdaniu
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kipol maszynista z Melbourne
Dołączył: 31 Maj 2006 Posty: 8027 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Sycylia
|
Wysłany: Pon 22:25, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Khazad!!!(i esy floresy sztyletem w powietrzu...i biegiem....)Na parcha!!!!Ayla---- Galahad!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Migotka optymistka uporczywa
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 5742 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 270 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze śniętego miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 2:23, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nekromanta mimo pozornej nieuwagi błyskawicznie zwrócił wzrok na ruszającego do ataku krasnoluda, próbował opanować jego umysł....ale.... dzięki magicznym runom ochronnym, w które zaopatrzeni byli już wszyscy członkowie drużyny z ogromnym zdziwieniem spostrzegł, że jego moc nie działa...ta chwila dekoncentracji wystarczyła Marielle...bez chwili namysłu zaatakowała Edgara własną mocą...nie udało jej się go pokonać, ale osłabiła cios, jakim próbował pokonać parę krasnoludów, Ayla w ostatniej chwili wypuściła strzałę, której osłabiony umysł wampira nie umiał już odeprzeć...
Edgar nie mógł uwierzyć własnym oczom...z jego ramienia sączyła się krew, prawie czarna, to niemożliwe, pomyślał...własna krew, widzę własną krew, jestem stracony...przeklęta, przeklęta Marielle...całą swoją siłę psychiczną skierował przeciw niej...z bezchmurnego nieba nagle zaczęły strzelać pioruny...wszyscy obawiali się, że to złe moce przywołane na pomoc przez złego...
Tymczasem Newar polował na szkielety, które widząc możliwość żywej zdobyczy zaczęły podchodzić coraz bliżej...Galahad skinął na Grace i razem z trolem przystąpili do obrony zajętych walką z obcym drużynników. Na pomoc przybyła im Ayla...walka rozgorzała...
Marielle jako jedyna nie miała przy sobie ochronnego znaku ... nie można było nieznacznie jej go przekazać, poza tym jej umiejętności pozwalały sądzić, że wampir nie zdoła zawładnąć jej umysłem...a cała jego złość spotęgowana strachem obróciła się właśnie przeciwko niej...
I na to właśnie czekała Galaxia...nie mogła dobyć miecza wcześniej, Duch Jednorożca jednak lśnił jasnym blaskiem mocy dobra...ustawiła się nieznacznie za plecami nekromanty, ale dokładnie tak, aby tuż za nim widzieć Marielle...ta zrozumiała zamysł elficy i spokojnie mierzyła się z Edgarem...
żeby tylko Galaxia wybrała właściwy moment...
Teraz...
Galaxia jednym ruchem dobyła miecza, uniosła go ku błyskawicom.....blask bijący z niego na chwilę wstrzymał walkę....zerwał się potężny wiatr...Galaxia stała wyprostowana z mieczem w uniesionych rękach i przyjmowała ciosy piorunów....w tym momencie chyba Edgar zrozumiał, że Marielle nie jest jedyną istotą w tym gronie obdarzoną potęzną mocą magiczną..odwrócił się w stronę Galaxii...gdy spotkały się ich spojrzenia Galaxia opuściła miecz i skierowała go w stronę wampira...wystrzeliły z niego świecące promienie i trafiły prosto w pierś...jakby promienie słońca...nienawiść zalśniła w oczach nekromanty ...ale niczego nie mógł już zrobić.
Promienie paliły jego ciało...stojąca za nim Marielle pochyliła głowę w niemym oczekiwaniu, jeśli jej dusza okaże się zła, nic nie uratuje i jej...
Pierwszy promień, który przebił się przez ciało wampira i trafił w Marielle był potwornie bolesny....dziewczyna zachwiała się, prawie upadła na kolana, Kynthia pobiegła do niej i podtrzymała...następne promienie rozrywały chyba każdą jej cząteczkę, ale stała dzielnie oczekując nieuniknionego rozstrzygnięcia...
Pokonany wampir zaczął się palić i po chwili została z niego jedynie kupka popiołu....
Posłuszne mu szkielety zaprzestały walki i w dzikim popłochu uciekały przed gromiącymi ich wojownikami...
Marielle zemdlała z bólu....Kynthia ułożyła ją na płaszczu i patrzyła z niedowierzaniem na Galaxię dobywającą z ukrytego woreczka jakąś połyskliwą ciecz...
Galaxia bez słowa zbliżyła się i wlała kilka kropel w usta Marielle....
w następnej chwili dziewczyna otworzyła oczy...popatrzyła na zebranych wokół niej przyjaciól i uśmiechnęła się.
Z całej jej postawy promieniował niespotykany autorytet, wszyscy czuli, że moc nekromantki jest teraz olbrzymia, że przejęła wiedzę po pokonamym władcy umysłów ( kosiarz, kurka...hihihi, nie mogłam się powstrzymać) skinęła głową Galxii w niemym podziękowaniu, zrozumiały się bez słów, niejednokrotnie podczas podróży ich umysły łączyły się w zgodnym porozumieniu...tym razem naprawdę się przydało...
Teraz wszyscy usiedli wokół ogniska..pora opatrzyć rany, Galaxia dobyła swoich medykamentów...rozmowa jakoś nie chciała się kleić, napiecie opadało powoli...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:39, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
No tak, Galaxia przejęła funkcję Mistrza Gry, ale rozegrała to bardzo dobrze, no i bez rzucania kostką. Traktujemy to jako część fabuły i gramy dalej, dobrze?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kipol maszynista z Melbourne
Dołączył: 31 Maj 2006 Posty: 8027 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Sycylia
|
Wysłany: Wto 9:12, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
(Zawsze czułem,że wyobraźnia Migotki się przyda-tylko następnym razem Aproxymat,kiedy zaczniesz grę,określ wyraźnie granice mocy poszczególnych członków drużyny,bo niedługo będziemy mieć bogów w drużynie.I jeszcze jedno-następnym razem koniecznie Migotka niech zostanie mistrzem gry....)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Migotka optymistka uporczywa
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 5742 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 270 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze śniętego miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:47, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
przecie pisałam, żem była boginią wiatru...zazdrośnik...
zamiast docenić, że wszystkich wmieszałam to jeszcze jojczy...ech te krasnoludy niemożliwe...
Mistrzu...strasznie się boję tego Twojego rzucania kostką, zawsze nam coś paskudnego sie trafi po tych rozrywkach ....wolałam choć spróbować uniknąć...
następnym razem jak mnie trans złapie to mi klawiature zwiążcie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kipol maszynista z Melbourne
Dołączył: 31 Maj 2006 Posty: 8027 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Sycylia
|
Wysłany: Wto 10:09, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
(A w żadnym wypadku-odebrałaś to jako ironię i tak częściowo było-bo te zdolności to hoho,ale wyobraźnia jest taka jak trzeba,a to w naszym wypadku wspaniała rzecz)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Migotka optymistka uporczywa
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 5742 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 270 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze śniętego miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:27, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dobra, dobra...wystraszyłeś się, że Ci mogę kuku zrobić tym mieczykiem i teraz cukrujesz...
przecież do licha żartuję!!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kipol maszynista z Melbourne
Dołączył: 31 Maj 2006 Posty: 8027 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Sycylia
|
Wysłany: Wto 12:01, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Khazad!!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|