po 30-tce

Aproxymat

Czyli kierunek na ruiny osady przy następnej oazie, czy od razu na cmentarzysko?

skoorpioo

ruiny osady.

Aproxymat

Drużyna zjadła więc posiłek, odpoczęła chwilę po trudach potyczki i ruszyła w kierunku następnej oazy. Trasa przebiegała bez przeszkód, tu i ówdzie napotkać można było trochę roślinności i ślady dawnych dróg, teraz już całkowicie zapomnianych i pochłanianych przez żarłoczną pustynię.
Późnym popołudniem na horyzoncie zarysowały się korony palm, a kiedy drużyna zbliżyła się, także resztki zabudowań, otaczających typowe oazowe jeziorko. Panowała dziwna cisza...

Co teraz?

Kipol

Galahad-wyślij kogoś na zwiad razem ze mną...Ta cisza jest...śmiertelnie niebezpieczna...

melpomena

Marielle wparowała z językiem do pasa.
- Macie tu dwadzieścia dzikich indyków. I nie przyjmuję reklamacji, że są nieco wysuszone. Ja też musiałam poczynić zapasy.

Kipol

Vrron....

Anka

Ja poprosze , lekko mnie ssie

Migotka

Marielle...doskonale, zaraz je zabezpieczymy na dalszą drogę..
nazbierałam odrobinę ziół...nawet znalazłam kilka wywołujących wizje i usypiających, zrobię wywar znich i nasączę nimi bełty od tej małej kuszy...czasem majaczący wróg może powiedzieć cos przydatnego...
a niewiadomo na kogo trafimy jeszcze w drodze...
Pozbieram też owoce...dobrze, że mało stworzeń włóczy się po pustyni...
ten porzucony bukłak opodal źródła jednak wygląda mi podejrzanie...czyżby zasadzka ? lepiej go zbadam...

i trzeba wystawić straże...Galahadzie...mogę czuwać pierwsza, elfy nie potrzebują odpoczynku zbyt wiele...czasami tylko ciszy...

skoorpioo

jezeli zwiad pojdzie przodem, reszta grupy bedzie zbyt daleko mozemy kogos stracic, a na to nie pozwole bo jestem tu poto by was chronic czasami nawet przed wami samymi, Wiara moja jest wielka w pomyslnosc naszej wyprawy. Granulfie wchodzimy w szyku bojowym caloscia druzyny zwiad 10,15 metrow przed caloscia, Kyntia Mariell - przodem
Oczy i uszy szeroko otwarte i bez wachania

Ruszajmy

Aproxymat

Drużyna weszła do osady. Nie ma żywego ducha. Nie ma nawet zbyt wielu śladów, jakie mógłby zostawić ktoś kto tu był niedawno... Jedynie... Przed resztkami budynku, który był kiedyś zajazdem znaleźli resztki czegoś co było wielbłądem. Ale... na ścianie świeżą jeszcze farbą ktoś namalował znak X

skoorpioo

Granulf, Nevar za mna musimy sprawdzic ten .... a w zasadzie to co zostalo z tego bydynku.

skoorpioo

[ mistrzuniu to teraz napisz co znalezli]

Aproxymat

Piach i kurz. Ale przy jedynym ocalałym, choć mocno zniszczonym stole ktoś pewnie siedział, bo blat został nieco oczyszczony. Może ktoś tu coś jadł? W kącie błysnęła srebrna moneta. Ktoś ją tu zgubił, takich tu się nie używa.

skoorpioo

Granulf czy ta moneta cos Ci mowi?

Kipol

Tfu...moneta z ust truposza....
Co dalej Galahadzie?Bo tutaj tylko stracimy czas.Chyba powinniśmy odwiedzić ...cmentarz?A przynajmniej zobaczyć,co się tam dzieje-chodzące trupy...zabić tego nekromantę i będzie spokój...

melpomena

Do licha, zdecydujcie się, ponieważ wkrótce mi być może indyków na pustyni zabraknie.

Aproxymat

Niepokój Marielle wynika po części z faktu, że wyczuwa w powietrzu coś nieuchwytnie znajomego. Kynthia się oddaliła, więc nie można jej zapytać o zdanie. Może Galaxia coś wie? Może to coraz mniejsza odległość od cmentarzyska powoduje takie dziwne wrażenie?
Granulf rozpoznał srebrną monetę, krasnoludy znają się na czymś takim. Oczywiście srebro niezbyt podoba się Marielle.

Kipol

Ja się na czarach nie znam,ale wiem,że jak czarownikowi łeb rozwalisz to zwykła krew popłynie a trupy rozsypią się...

skoorpioo

Na cmentarzysko, czym pedzej ruszajmy.

Kipol

Rozkaz.Idziemy porozwalać łby,aby zawyły głośno psy....