po 30-tce

Stream sparks

Zaliczam sie akurat do grona tych , ktorzy rzetelnie głosują , choc to niczego istotnego do tej dyskusji tak naprawde nie wnosi

Stream sparks

Aproxymat

11.05.2007
godz. 16.30

Ponure wydarzenia ostatnich tygodni źle odbiły się na psychice mieszkańców miasteczka. Jednak nadzieja, która wstąpiła w ich serca, wraz ze świadomością, że pozostała już tylko jedna osoba, która mogła przynależeć do mafii, kazała im stawić się kolejny raz na głosowaniu przed ratuszem. Głosowanie przebiegało sprawnie, niemal wszyscy obecni wybrali jedną osobę: Vanuatu. Wybrali trafnie! Vanuatu miał przy sobie broń, za pomocą której próbował uratować swoją skórę, jednak nie zdołał już zrobić nic.
Po wszystkim na placu przed ratuszem zapadła cisza, a potem ocaleli obywatele rzucili się sobie nawzajem w objęcia i zaczęli wznosić okrzyki radości. Mimo strasznych strat i ogromu rozpaczy, koszmar się skończył. Mafii nie udało się po raz drugi opanować miasteczka, choć tym razem była chyba nawet bliższa celu niż poprzednio.
Czy kiedyś jeszcze powróci? Tego nie wiedzą nawet duchy pomordowanych (oczekujące na ponowne wcielenie).

Wyniki głosowania:
Na Vanuatu - 4 głosy
Na Aguśkę - 1 głos
Na Howareyou - 1 głos

Ocalało tylko 6 osób z 20 grających.

Dziękuję wszystkim za grę. Tajny agent, jeśli zechce, zapewne się ujawni sam. Naprawdę, mimo paru nieporozumień, było mi bardzo miło

Delta

Huuuraaaaaaa wygraliśmy!!!!!!! Żyjemy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

melpomena

Macie wredoty swojego mistera

vanuatu

no tak i jeszcze za mistera mnie sie dostanie... Echhhh zyzn... a wszystko przez jednego ducha ktory mnie wydal swiadomie nieswiadomie nie wiem ale Bobro astralny namieszal nam w planach

bobro

phi, też coś...
mój pierwszy głos był na vanuatu, następny na ślepą, a potem współpraca z Tajnoszem Agentoszem i rozpracowanie reszty już beze mnie;
doprawdy, nietrudno było Was rozpracować; nie wiem o co te awantury niektórych... pewność miałem taką samą jak wszyscy pozostali gracze i nie korzystałem z żadnych dodatkowych pomocy Tongue out (1)

buuu

melpomena

To ja się przyznam.

Pierwszy typ - Nikt. Nikta za pierwszym razem rozwaliła mafia.
Drugi typ - Animavilis. Animavilis za drugim razem rozwaliła mafia.
Wtedy nadeszła myśl, że jakieś medium ze mnie czy co

Trzeci typ i aż do mojej męczeńskiej śmierci - Ślepa.
Między Ślepą a moim zejściem była fatalna współpraca z tajnoszem - nie powiem kogo wykończyliśmy, ale to była bardzo piękna kobieta sądząc po zdjęciach - avatarach.

Mii się udało przeżyć mój typ - przez tajnosza, który podał pewniki.
A przyznam się, leciałam z góry na dół listą

Oprócz siebie rzecz jasna

Vanuatu - cierp piękny mężczyzno, tytuł ojca chrzestnego zobowiązuje... Cwaniak

vanuatu

to tak na rozladowanie sytuacji dla duchow agenta i reszty ludzkosci

zdarzenia autentyczne...

"W szpitalu twierdzą, że Babcia ugryzła sanitariusza. Jednocześnie protokół policyjny z miejsca zdarzenia wzmiankuje, że poszkodowana w wyniku wypadku doznała złamania szczęki.
Odbieram Babcię ze szpitala, która się piekli sepleniąc, że przemocą ją do karetki i w ogóle co to jest, żeby nie słuchać starszego człowieka, który w ogóle nie miał żadnego zdarzenia, pogryziony sanitariusz tłumaczy, że takie STARSZE panie to często coś tam mają nie teges pod deklem i że akurat ten egzemplarz starszej pani został przywieziony przez policję na specjalne życzenie sprawcy. Aha. Sprawca to taki przerażony facet tkwiący przed dyżurką i dopytujący się, czy aby nie zabił starszej pani. Z tego, co widzę, mogę wnioskować, że gdyby moja Babcia miała nieco bardziej siermiężny charakter to zabiłaby Sprawcę.
Najpierw pytam sanitariusza czy jest pogryziony do krwi, czy będę musiała jakieś konsekwencje z tego tytułu ponosić i czy ogólnie jest mu z tego powodu jakoś przykro. No, przykro to mu jest, bo on z dobrego serca chciał sprawdzić, czy Babci coś w paszczy nie utkwiło a Babcia tak od razu trzask! I mu na palcu ostatnie dwa zęby zakleszczyła.
- bho hon mi ghebau w uhstach!!! – wtrąca się Babcia – i miau bhutnhe paluchy!! A sapomniauam, he mam hesce dha sempy...

Dostaję zawiniętą w biały bandaż złamaną szczękę Babci, nie bez trudności jednak, albowiem policjant usiłuje mnie przekonać, że może jest to dowód w sprawie. No, może i jest, ale pan policjant jeszcze nie wie, że według ZOZu sztuczna szczęka należy się raz na cztery lata bezpłatnie tylko, więc niech oddaje natychmiast, umiem skleić cyjanopanem byle tylko Babcia przestała seplenić! Sprawca bliski zawału mówi, że opłaci nową bo tak mu ulżyło, bo on całe życie bezwypadkowo, dzisiaj chyba pierwszy raz się upije i jezu, jakby Starsza Pani nie przeżyła to on też by tego nie przeżył. No dobra, nie wiem co tak dokładnie zaszło, ale skoro Sprawca chce coś dla swojego sumienia zrobić, to niech Babci szczękę funduje, co tam.

Po godzinie przesłuchania Babci już wiem co zaszło i zaczynam się zastanawiać, czy to ja nie powinnam Sprawcy kupić połówy i zagrychy gratis.

- bho slam to sklephu
- i..?
- i cho?
- no szłaś do sklepu i...?
- po sehleha
- co??
- na suphe

No więc po takiej mniej więcej godzinie wyciągania z Babci po jaką cholerę do tego sklepu właściwie lazła, dowiedziałam się, że po selera na zupę. Bo Babcia tego selera potem kroi na plasterki i zjada na chlebku z majonezem bądź musztardą, więc, jak widać, seler jest ogromnie ważny.
No i idzie Babcia po tego selera, a tu po drodze trzy przejścia przez jezdnię, w tym dwa dla głuchych. Takie pipczące. Ślepy usłyszy pipczenie, głuchy zobaczy zielone i tak se razem jakoś przejdą. Jako, że Babcia posługuje się wszystkimi zmysłami połowicznie, więc potrafi się przestawić, że teraz słucha a nie widzi a potem widzi a nie słyszy. Akurat była w fazie słyszenia a nie widzenia, więc wkroczyła na jezdnię z impetem ignorując stojące na zakorkowanym skrzyżowaniu samochody bo przecież nie widziała, ale pipczało, więc wlazła facetowi na maskę, maska Babcię zatrzymała, w przeciwieństwie do szczęki, która poszła o krok dalej, pokłapała chwilę Sprawcy na masce po czym spadła i pękła. Babcia natychmiast się zorientowała, że teraz oto pokazuje się światu bezzębna i w dodatku nieprzystojnie wypięta, złapała się więc jednocześnie za przód i wypięty tył upuszczając torbę z kółkami, jęknęła więc przeraźliwie, że ktoś jej tę torbę przejedzie, zsunęła się z maski dyskretnie na wszelki wypadek nie spuszczając rąk ani z przodu ani z tyłu i tak se kucnęła pilnując torby.
No, ja się nie dziwię, że Sprawca był bliski zawału."

przedruk za fiszbina blog

bobro

przepraszam, van, ja jeszcze się wtrącę w kwestii formalnej

melpomena

Bobro!!! Sole trzeźwiące!!!

Nie dość, że Vanuatu wylazł z buduaru, to jeszcze taką notkę walnął, że mi słabo...

Co z tego, że "przedruk" liczą się chęci Blue_Light_Colorz_PDT_02

Edit: Bobro!!! wciąłeś misie...

Aproxymat

Ojoj, wszyscy piszą naraz. No to Tajny agent jest wszystkim znany, na to wygląda - to oczywiście Aguśka. Głosowali niemal wszyscy oprócz Howareyou, który się musiał czasowo wycofać z gry, choć mógł się włączyć nawet w ostatniej chwili - tak jak to uczynił

.

Mafia przez jakiś czas miała chyba sporą przewagę, ale agent zdołał ich dosyć szybko rozszyfrować (niemal wszystkich, oprócz Vanuatu, którego trafił na sam koniec, kiedy głos agenta i tak niczego już by nie zmienił). Było parę takich głosowań, kiedy głos, albo głosy wpływały do mnie tuż przed 16.30, całkowicie zmieniając wynik

vanuatu

melpomena

Z wrażenia, Vanuatu, z wrażenia Blue_Light_Colorz_PDT_02

vanuatu

vanuatu

bobro

uff, całe szczęście... za to ja się gniewam za ten strzał w głowę

vanuatu

kasiek66

Uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
W koncu dopadli cie Vaniasty

Teraz juz tylko tutka w kwiaty i do ziemi

Hmmmmmm i jak ty sie wywiążesz z obiecanego sexu?

tak mmmmmm ... ulotnie?

vanuatu