po 30-tce

ver · Wysłany: Nie 2:36, 25 Mar 2007 Temat postu:

...aby nigdy nie było zadnych praw dla wiatru, orła i serca kobiety...

Anka · Wysłany: Nie 8:16, 25 Mar 2007 Temat postu:

Jaki pyszny deser można polizać ???

Kipol · Wysłany: Nie 9:12, 25 Mar 2007 Temat postu:

Wobec tego życzę Ci,aby nigdy nie było zadnych praw dla wiatru, orła i serca kobiety.
Jeśli Wy marynarze nie jesteście przypadkiem potomkami jakiejś innej małpy to zjem swój kapelusz...

Anka · Wysłany: Nie 11:14, 25 Mar 2007 Temat postu:

ver · Wysłany: Nie 12:51, 25 Mar 2007 Temat postu:

nie zjesz kapelusza Kipolu, bo wszyscysmy z tej samej małpy, ale nie wiem co zjesz, jak sie dowiesz, ze my moze jestesmy z rodu Vikingów

Anka- mozesz lizac, widziałam, jak Kipol jadł łyzeczka

[link widoczny dla zalogowanych]

kasiek66 · Wysłany: Nie 12:54, 25 Mar 2007 Temat postu:

Cos jej sie poroze przekreciło

Moze w ten drugi, zawiniety do dołu dmucha?

Kipol · Wysłany: Nie 12:56, 25 Mar 2007 Temat postu:

Jestem Słowianinem i dobrze wiem(bo maniakiem nie wody,a historii jestem),że wszyscy ci tacy straszni Wikingowie drżęli na samą myśl o spotkaniu z Wolińskimi Łodziami...Zresztą był to jeden z powodów ich ekspansji na zachód-Bałtyk był zbyt niebezpieczny....

ver · Wysłany: Nie 13:20, 25 Mar 2007 Temat postu:

Kipolu a widziałes Truso?

Anka · Wysłany: Nie 18:55, 25 Mar 2007 Temat postu:

Łyzeczką powiadasz ?? hmmm Przed chwilą ktos mnie za damę wzioł - wiec może nie będe wyprowadzac gościa z błedu i też łyżeczką

Delta · Wysłany: Nie 19:23, 25 Mar 2007 Temat postu:

Ahoj Ver...
Dziekuję za klimat morskich opowieści... i naprawde mam coraz większa ochote na wodna włóczęge... ech...tęskni sie.
050

Anka · Wysłany: Nie 19:25, 25 Mar 2007 Temat postu:

Delta · Wysłany: Nie 19:29, 25 Mar 2007 Temat postu:

Taaaa i przeciagamy pod kilem buahahahahahaha

Anka · Wysłany: Nie 19:40, 25 Mar 2007 Temat postu:

ver · Wysłany: Nie 19:56, 25 Mar 2007 Temat postu:

ludziska dziela sie na tych co juz pływali i na tych co jeszcze nie, ale zaraz będą...!

Anka- majtków nigdy za wiele!!!

w dawnych czasach, jak werbowano marynarzy na okret, to ustawiano ich w kolejce i po kolei za łeb i do wody... ten co wypływał dostawał kopa w dupe, a ten co nie wypływał- był wyławiany bosakiem i przyjmowany do załogi. Bo najlepsi marynarze to ci, ktorzy panicznie boja sie wody, zwykle nie trzeba ich nawet namawiac, zeby z siebie flaki wypruwali co by sie okret nie zatopił...hahaha

zrobimy inna próbe:
Anka wklej tu zdjecie, na którym bedzie żeglarskie szpejo

zobaczymy jak sobie poradzisz...hahaha i nie łam sie , bo czasem droga do celu wazniejsza niz sam cel

Delcia podoba Ci sie dziewczyna-viking...? (bałam sie tu wchodzic, ze mnie zamordujesz)