|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rosegreta Gość
|
Wysłany: Sob 18:23, 17 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Dziś spacerowałam z Miśką. Lubię spacerować, bo zawsze się cos dzieje.
I tak pierwszy był pies. Pies był duży, miał ogromny łeb, wielkie zęby, był lśniąco czarny. Świetnie by zastąpił te dobermany z Omen. Pierwsze wrażenie moje jak go zobaczyłam to strach o Miśke. Jednak pies spjrzał w nasza stronę zawadiacko, z iskierkami w oczach i się uśmiechną. Poczułam ulgę. I może rzuciłabym mu ciastko albo chrupka Miśki, ale odkąd nakarmiłam jednego wilka a potem biegł z kilometr za mną tzn za samochodem, nie robię już takich głupstw.
Na przeciwko nas i psa szedł mężczyzna. Zobaczywszy psa mężczyzna przystanął. Pies też. Przyglądali się przez moment sobie. Mężczyzna zawrócił i oglądał się za siebie. Pies jakby zainteresowany dziwnym zachowaniem mężczyzny zaczął podążać za nim. Meżczyzna zaczął biec więc pies też za nim biegł.
Z tym, że gdy pies już doganiał mężczyznę, psa zawołały dzieci. Pies podszedł do nich, choc był nie wiele od nich mniejszy. Miał wdzięczne imię Hades i okazał się bardzo przyjacielskim psem. Jak to wygląd czasem myli/zwieść może.
Druga sytuacja dzisiejsza to huśtawka. Huśtałam Miskę, obk na huśtawce huśtał się chlopiec. Podszedł do niego drugi i rzecze :
- Chcesz się bić ?
Huśtający odpowiada :
- Nie biję dzieci besz kaszku
Obydwoje trochę seplenili gdzyż byli w trakcie wymiany uzębienia.
No to ten który złożył propozycje bicia się :
- No to niech będzie dwóch na jednego mam kolegę, co ma osiem lat.
Spytałam się chłopców ile mają lat, bo byłam ciekawa.
Powiedzieli, ze mają siedem, ale chyba sobie nieco dodali, żeby urosnąć w moich oczach.
Trzecia sytuacja.
Dwaj mężczyźni.
Ulicą szło dwóch młodych mężczyzn. Jeden łysy, ogromny, przepakowany. Ręcę aż mu nie dotykały tułowia, jakby niósł pod pachą dwie butelki. Drugi chudy, niższy ale w dresie i na dodatek rudy.
Rzucali wulgaryzmami, zaczepiali ludzi, chodzili po ulicy, gdzie utrudniali ruch samochodom.
Ludzie uciekali na ich widok, schodzili im z drogi. Tacy zadymiarze trochę.
Znów obawa. Jako mama kwoka poczułam obawę o pisklę tzn. o Miskę. Ostatnio w radio podali, że jakich chuligan kopnąl wózek i z wózka wypadlo dziecko.
Tyle, że ja nigdy się nie cofam i nie schodzę z drogi.
Mężczyzna, ten ogromny, łysy, przepakowany podszedł do wózka i rzecze do Miśki :
- pomachaj do mnie proszę, będę lepszy człowiekiem od dziś, daj mi szanse.
Ona z taksowała go na chłodno jakby chciała powiedzieć, gdyby potrafiła :
- Nie jestem naiwna, kpisz czy o drogę pytasz.
Zadziwiła mnie, bo ja naprawdę bym uwierzyła w poprawę.
Jednak mi ulżyło, ze moje dzieci nie odziedziczyły po mnie naiwności. |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:00, 17 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Ale myślisz, że on naprawdę chciał się poprawić?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Sob 22:22, 17 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
W sumie zagaił całkiem, całkiem... z polotem
Ja bym mu pomachała
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Nie 9:04, 18 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | Ale myślisz, że on naprawdę chciał się poprawić? |
Myslę, że skoro tak zagaił do Miski to znaczy, że odróznia dobro od zła, to co powinno się a tego co innym sprawia ból. Zdaje sobie sprawę, ze budzi strach u ludzi słabych, starszych, tych co chcą uniknąć kłopotu, niepotrzebnych przepychanek. Ewidentnie robił to bo czuł moc i siłę, pewnie go to bawiło, ze budzi strach i zamieszanie. Czyli jesli zdaję sobie z tego sprawę, równie dobrze wie, że mozna inaczej. Od niego zalezy to czy się poprawi, od tego czy będzie miał motywacje i czy naprawdę strach innych, albo chcęc uniknięcia konfrontacji z nim, a nawet unikanie go czy sprawia mu to aż taką przyjemność i czy jest mu potrzebne.
A skoro o tym wspomniał - myslę, ze to go gniecie, nawet jak kpił może w tym momencie.
Myslę, ze każdy normalny tzn. odróżniający dobro od zła, bo nasz mózg odróżnia jesli nie jest uszkodzony, może sie poprawić. Wszystko zalezy od warunków, motywacji, szansy, otoczenia.
Dlatego dobrze by bylo zacząć jak najwcześniej - od dzieci, młodzieży.
Potem, im czlowiek starszy tym trudniej.
Mężczyźni, chłopcy mają sporo energii, często chcą rywalizowac, walczyć. Powinno się to jakoś wykorzystywac, aby to kontrolować. Wtedy nie będą biegac z maczetami.
Za to mi się oberwało na temacie Emesa od Emesa. Choć nie miał racji. Moze się myle, może przeczytanie kilku książek z psychologii i prowadzonych obserwacji nie daje mi prawa do wypowiadania swojego zdania.
Przemoc powoduje strach i kolejną przemoc.
Kary śmierci będą i tak się bali ci co nie popełniają przestępstw. A ci co nie boją się ginąc od maczet, bo oni prowadza wojnę, to żadna kara smierci ich nie odstraszy. Nie widzę jej celowości.
Zdaję sobie tez sprawę, ze nie każdego da się resocjalizować. Musi byc to osoba odróżniająca dobro od zła, osoba zdrowa psychicznie.
Pamiętam, gdy byłam dzieckiem, chlopcy jednoczyli sie w bandy i tez z soba rywalizowali. Oczywiście za miast maczet były kamienienie. Nie wyrośli większości na przestępców.
Wspominałam juz o programie - szerokie tory, to był cykl reportazy za wschodniej granicy. Tam włąsnie było o bójkach kibiców. Zdziwilo mnie, ze to większości byli mlodzi mężczyźni, pracujący, studiujący, z wyższym wykształceniem. Na pytanie dlaczego niektórzy usmiechali się tylko uciekając wzrokiem. Jeden powiedział - dla adrenaliny. Myslę, że gdyby nie to, ze państwo liczy koszty, ale można by to jakoś wykorzystac inaczej. Tak jak robią to np w Hiszpanii- wojna pomidorowa. Nie dosyć, ze niszczą nadywyzkę produkcyjną to dają ujście adrenalinie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:19, 18 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Zawsze wymyślano różne sposoby wykorzystania nadmiaru męskiej energii. Najprościej było zawsze wypowiedzieć komuś wojnę. Zresztą jest chyba nawet takie powiedzenie: "Masz w kraju nadmiar młodych mężczyzn? Przygotuj się na rychłą wojnę". Ale przy obecnym przyroście naturalnym w Europie takie rozwiązania nie są (i chyba całe szczęście) stosowane.
Pozostają więc pomysły zastępcze. Sport jest świetnym pomysłem ale piłkarzy jest na boisku 22 a co z pozostałymi? Nie grają, nie uczestniczą, więc toczą swoje własne rozgrywki, już nie piłkarskie, bo nie rozwijali w sobie takich umiejętności.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Pon 21:08, 03 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Czasem kiedy mam chwilę, np. pod prysznicem, albo podczas mycia zębów lub innych takich sytuacjach, rozmyślam sobie. Nad poważnymi i błahymi sprawi. Częściej nad taki bzdurnymi jak np. konflikty.
Konflikty były juz omawiane, o konfliktach często się słyszy, czyta, były oglądane, rozpatrywane, rozbierane, były, są i będą. Są róze jak i ich podłoża. Sa długie trwające pokolenia całe jak i krótkie, które przechodzą w zapomnienie. Wielu się w nich zagubiło.
Zauważyłam, ze gdy rodzi się gdzieś konflikt, nawet sprzeczka zjawiają sie kibice i negocjatorzy. Konflikty przyciągają. Sama nie raz brałam udział, tzn. chciałam byc np. tym gaszącym. Polewać wodą, ale nie za bardzo mi to wychodziło.
Jedni tylko kibicują inni chcą godzić a jeszcze inni stają po jednej albo drugiej stronie.
Zaraz przed oczami staje mi sceny z filmów, taki westernowy albo barowy konflikt, gdzie ktoś przypadkowo dostaje butelką, inny krzesłem, a potem juz nie ma znaczenia kto komu byle walnąć mocno.
Właśnie to zjawisko mnie zastanawia.
Może lepiej by bylo nieraz się nie mieszać ? Aby może "skonfliktowani" mogli sami dojść do porozumienia, albo zobaczyć jak się to ułoży ? Moze sprzeczka wygaśnie sama w sobie ? Nie raz niepotrzebnie powstaje wojna, gdy mieszają sie do tego inni.
Ot, tak sobie rozmyślałam dziś przy myciu zębów. |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Pią 16:26, 14 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Dzis jadąc do pracy widziałam cudowny widok. Nad górami wstawało słońce, a że obecnie wszystko jest przykryte mgłą i szronem to słonce wstające pokryło góry różem, przebijajac się przez mgły. Różowe góry - coś cudnego. Normalnie to są one zielono-brązowo-niebieskio-czerwone, albo w chmurach, zakryte, a dziś różowe. Niesamowite. Szkoda, ze nie mogę wam pokazać tego widoku. Do teraz mam go przed sobą, w mojej głowie. Takiego nie mogłam nie zabrać. |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Wto 21:24, 25 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Moze zacznę tak. Kolega wysiadł z samochodu i odruchowo zabrał kluczyki i zamknął samochód. Miał załatwic jakąś sprawę po drodze, więc się zatrzymaliśmy na chwilę. W samochodzie zamknął mnie. Grzecznie czekałam słuchając muzyki. Niestety słuchanie zakłócał alarm, który się uruchomił, bo jest na ruch, a trudno siedzieć bez ruchu. Zabawne bo auto wylo i wyło a ja obserwowałam czy ktoś się zainteresuje. Niestety żadnego zainteresowana. Alarmy odstraszą tylko złodziei amatorów. Normalnie to można sie włamać i odjechać. A cała ta sytuacja działa się w centrum miasteczka. Przechodziło i przejeżdżało mnóstwo ludzi. A ja czekałam na reakcje, no wszak mogłabym być posądzona o włamanie.
Tak, ze alarmy są bezsensu, chyba, ze sa dla właściciela. Mają słuzyć za informacje. Jednak to tez nie spełnia swojej roli. Pamiętam sytuację kiedy stałam w kolejce na poczcie (czy kiedyś nadejdą czasy, ze nie będzie na poczcie kolejek ? ) i wył strasznie jakiś samochód i nikt nie reagował. Wreszcie ktoś zmęczony wyciem spytał się może to kogoś z państwa samochód... I jakiś pan sobie uświadomił dopiero, ze to jego... |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Wto 19:48, 01 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Ostatnio pod wpływem pewnych wydarzeń w necie przypomniała mi się sytuacja.
Bo to jest tak, ze wyznaję pewną filozofię, albo może nie filozofię, po prostu jestem przekonana o tym, ze nic nie dzieje się tak o sobie, bez przyczyny. Wszystko co nas spotyka jest po coś. Po to aby nas przygotować do czegoś, po to aby nas coś nauczyć, pokazać abyśmy mogli wykorzystac to przy innej sytuacji lub abyśmy mogli zrozumieć coś. Taki klucz, dodatkowy puzzel, który otrzymujemy od zycia. Od nas zalezy czy to wykorzystamy, czy nam się przypomni w odpowiednim momencie naszego życia.
Postrzegam to jak moją ulubiona grę Neverhood. Czy ktos pamięta tą grę ?
Życie jako zabawa logiczna, ten kto postrzega przeżyje je najpełniej.
Wracając do sytuacji. Przyszło mi jechać kolejką WKD, trasa Milanówek - Warszawa. Z Milanówkiem kojarzy mi się piosenka - truskawki w Milanówku.
Na stacji, na ławce siedział mężczyzna, pijany mężczyzna. Oczywiście moim zwyczajem przyjrzałam mu się ukradkiem, przez moment i starałam się zapamiętac jak najwięcej. To taka moja zabawa juz z dzieciństwa. Ubrany był raczej ekstrawagancko jak na starszego mężczyznę. Miał drogie buty i białą czapkę, taki jakby kapelusz z daszkiem (nie pamiętam teraz nazwy). Obok niego stała butelka whisky jack daniels w połowie pusta lub w połowie pełna. To nie pierwsza chyba butelka, bo rozchodził sie zapach alkoholu w powietrzu.
Mężczyzna ów może by był kolejną jakąś osobą, którą zwyczajnie bym z taksowała, gdyby nie jego zachowanie. Głośno krzyczał na ludzi zbierających się na przystanku. Kierował swoje słowa nie ogólnie ale do danej osoby. Do jednej kobiety - "czego się pani tak na mnie patrzy, ładniejsze kobiety miałem w Stanach", bywałem w najlepszych burdelach. Bywałem w lokalach do których by ciebie nie wpuszczono".
Do kogos innego -"czego się patrzysz za twoje nie piję. Jesteście hipokrytami, żyjecie tym swoim zapyziałym, zakłamanym życiem. Tyle w was obłudy" Zwykli zjadacze chleba" . Nie pamiętam wszystkich tekstów. Ale dużo było w nich pogardy.
Ludzie raczej odsuwali się od niego i starali się na niego nie patrzeć, nie zauważać. Ludzie często obierają taką taktykę. W sumie też starałam się nie przebywać zbyt blisko mężczyzny, między innymi z powodu zapachu alkoholu. Jeśli się go nie pije, zapach ten drażni.
Pomyślałam sobie biedny, nieszczęśliwy człowiek. Nie wie, że każdy żyje jak potrafi, że każdy żyje swoim życiem, ma swoje, żyje jak go nauczono, żyje według swoich mozliwości. Ani lepiej ani gorzej. Dla mnie nie ma lepszego ani gorszego życia. Stąd nie rozumiem pogardy i niezrozumienia dla zycia cudzego. Czasem może nie rozumiem wyborów innych, ale wiem, że każdy indywidualnie, tak jak jest do tego przygotowany, decyduje o wyborach, swojej postawie wobec życia.
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Wto 19:53, 01 Lis 2011, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Wto 20:07, 01 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Tak sobie nie raz pisze te swoje przemyślenia/spostrzeżenia i czasem się zastanawiam po co ? Czy ktoś to rozumie, to o co mi chodziło i czy w ogóle ktoś to czyta...
Pamiętam jak raz Julii dała mi do zrozumienia, że rozmawiam sama z sobą.
I pomyslałam sobie mam jedną wierną czytelniczkę na pewno.
Oczywiście żartuję.
To wszystko nieistotne jest teraz, w chwili kiedy się już wydarzy.
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Wto 20:12, 01 Lis 2011, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
olak Krówka-wciągutka
Dołączył: 17 Paź 2009 Posty: 2158 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 279 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:12, 01 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Pogarda jest wyrazem bezsilności a taka czapka nazywa się kaszkiet.
Pisz Rose, pisz, to pomaga.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:15, 01 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Ja zawsze czytam!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Czw 19:47, 03 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Może i pisanie pomaga...
To zacznę moze tak, ze mogłabym w krzyczalni się wykrzyczeć, albo gdzies tematycznie wyżalić, ale zawsze mam jakos wrażenie, że zjawi się ktoś w postaci kogoś i napisze mi, że nie znajduję się w temacie.
Zginął mi kot. Był z nami prawie 11 lat. Dzieci płaczą, nowego jeszcze nie mamy. Mi tez zresztą chce się ryczeć. Przywiązaliśmy się do niego i tworzył z nami rodzinę. Ale się jakoś trzymam, żeby nie było zbiorowego płaczu.
Wylałam sobie wodę na nogę wyjmując wiadro z brodzika więc mam mokrą całą stopę, dolną cześć nogawki i kapcia. I chyba zaraz pójdę się kąpać skoro i tak juz jestem częściowo mokra.
Juz listopad i liść opadł. Pełno liści na chodnikach, bo po opadały juz z drzew.
Ponieważ przesunięto czas, gdy wracam z pracy juz jest szaro. Szybko cos przygotuje do jedzenia i póki jest jeszcze w miarę ciepło wychodzimy z Miśka na spacery. Niestety spacerujemy juz po nocy. Latarnie na szczęście świecą. Liście szeleszczą i tańczą na wietrze. Bo u nas zawsze wieje. Na palcach u rąk mogę policzyć dni kiedy nie wieje.
Chyba niedługo spadnie śnieg albo przyjdą mrozy, bo gawrony zbierają się w grupy.
Nie lubię krótkich dni. Nie lubię długich wieczorów.
Wkurzył mnie jeden taki w necie. Nie wiem w co gra, ale ciągle rozdawał mi kiepskie karty. Może myślał, że gram... Nie lubię tak bez znajomości zasad, logicznych zasad. I wcale z nimi nie grałam... Ale już się o tym nie dowie.
Dziecko czyta Zemstę i znów płacze bo przeczytało tekst : Kotek szuka myszki...
Chyba wezmę ciepłą kąpiel i wypije herbatę z melisy.
Gdybym była dzieckiem to krzyknęłabym : ja chce do domu... Ale przecież ja jestem w domu.
I jeszcze te stale rosnące ceny... |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:15, 03 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
rosegreta napisał: | raz Julii dała mi do zrozumienia, że rozmawiam sama z sobą.- |
Zatem sprostowanko - powinnaś napisac tak :
Pewnego dnia zarzuciłam Juli, że rozmawia sama za sobą. Na co ona odrzekła, że robię dokładnie to samo. Oczywiście miała rację
rosegreta napisał: | I pomyslałam sobie mam jedną wierną czytelniczkę na pewno. |
Jak widac nie Ty jedna
Wpis dokonuję tylko z dobroci serca, byś nie miała wiecznie swoich. Trochę urozmaicenia Ci się przyda, by ta monotonia się skończyła ( tak od czasu do czasu)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Czw 22:16, 03 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pią 10:51, 04 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Rose, czasami się nie przejmuj.
Czytam Twoje wpisy, chociaż nieczęsto komentuję, są bardzo refleksyjne, osobiste. Pojawia się tu również Olak i Apro. Tak trzymaj!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:15, 04 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Ja też czytam
Miłego dnia, gReto
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Pią 17:58, 04 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Julii strasznie pamiętliwa jesteś że Ci się tak chce.
Kot wrócił. Bardzo się ucieszyliśmy.
Ale żeby ma radość nie trwała zbyt długo dziś moja siostra cioteczna, która od kilku lat zmaga się z rakiem, dowiedziała się, ze ma przerzuty.
No cóż... Czasami przejmujemy się takimi błahostkami. Ona jest jeszcze taka młoda i ma małe dzieci. Zawsze była/jest bardzo pogodna, optymistycznie nastawiona do zycia, uśmiechnięta, życzliwa. Nawet po chemii, kiedy było bardzo źle, żartowała sobie. |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:06, 04 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Wiesz Rose?
Ja do tego działu zaglądam chyba nawet rzadziej niż raz na rok.
Ale coś mnie wczoraj w nocy podkusiło.
Twój topik był na górze więc zajrzałam. Przeczytałam ostatnie trzy strony i to bardzo przyjemne było.
Czytając pomyślałam, że ja pewnie nie zobaczyłabym tego czarnego psa - chyba, że już by mnie zjadł do połowy, nie usłyszała pijaka nawet gdyby na mnie wlazł itd. itp.
Ot, tak się wpisuję by Ci powiedzieć, że będę zaglądała co jakiś czas.
Nie po to by skomentować bo to jest tutaj w ogóle niepotrzebne.
Wiesz? Nawet jak się złościsz to jest tutaj taka cisza. Ale nie pustka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
olak Krówka-wciągutka
Dołączył: 17 Paź 2009 Posty: 2158 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 279 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:14, 04 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Aaaa! Miałam pytać o kota!
Super!
Idę sie dalej boczyć z Małżem
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Juli* sobą być i więcej nic
Dołączył: 11 Kwi 2006 Posty: 7997 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:11, 04 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
rosegreta napisał: | Julii strasznie pamiętliwa jesteś że Ci się tak chce. |
Mój umysł jest bardzo pojemny i chłonie wiedzę niczym gąbka, czego o niektórych leniuszkach powiedzieć nie można. Jest duża różnica między pamiętliwością, a zapamiętywaniem i przy okazji wyjasnieniem całej prawdy.
Co do drugiego członu Twojej wypowiedzi - że też Tobie się tak chce mnie wiecznie zaczepiać. No ale patrząc na to z Twojego punktu widzenia - lepsze to, aniżeli nuda na własnym topiku. W końcu ile razy można samej go wyciągać.
Wplątanie mnie w swoje nudne wypowiedzi odbieram jako rodzaj desperacji. Ale doceniam to - myślisz i nieźle kombinujesz. Ruch się zrobił, poklepywaczki wskoczyły, a tak omijano by go szerokim łukiem. Natomiast ja straciłam tylko liczenie kolejnych Twoich wpisów cios za ciosem rozpaczliwie wołąjących - jestem tutaj, tutaj.....Zatem "kombinuj dziewczyno, nim lata przeminą..."
Trochę Ci się tu ruszyło, więc nie potrzebujesz już mojej pomocy. Rzadko tu bywam, więc jakby co to krzycz. Przypadkiem zajrzałam, czytając najkrótszy wpis ( wreszcie) i pomogłam.
btw
Ciekawe skąd Ci się wzięło to Juli przez dwa "i" ? (Julii)
Może zamiast z forum robić bloga, to go sobie założysz i zaprosisz tam koleżanki ? Taka mała sugestia
dopisek :Julii - kogo, czego nie ma ? - tylko tak mi pasuje, ale i tak nie widzę związku z moim nickiem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Juli* dnia Pią 22:32, 04 Lis 2011, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|