Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

rose
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 64, 65, 66 ... 89, 90, 91  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Co nick to topik
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rosegreta
Gość





PostWysłany: Pią 18:17, 29 Paź 2010    Temat postu:

próba stopki
Powrót do góry
agniecha
pół żartem / pół serio


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 14556
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1225 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:02, 29 Paź 2010    Temat postu:

próba jootooba


sssssame kociaki ... miiaauu...


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Pią 20:12, 29 Paź 2010    Temat postu:

Przyjemnie

a ja dziś mimo kawy obudzić się nie mogę
http://www.youtube.com/watch?v=Rg1iEBWxVeQ
Powrót do góry
rosegreta
Gość





PostWysłany: Sob 19:48, 30 Paź 2010    Temat postu:

Rozważania przy herbatce, czyli wesołe jest zycie staruszka.

Wesołe jest zycie staruszka..., któż nie zna słow optymistycznej piosenki śpiewanej przez Kabaret Starszych Panów- Wiesława Michnikowskiego. A jeszcze niech się znajdzie taki co nie boi się starości. Osobiście boję się strasznie przyszłości, wydawałoby się, ze jeszcze tak odległej... A to tuz tuż. Boję się bólu, że będę niedołężna, pomarszczona, marudna i zrzędliwa. Boję się, że zgorzknieje z powodu niemocy i ograniczeń fizycznych. Boję się tego, że mogę być dla kogoś ciężarem. Chociaż życie staruszka nie musi byc aż takie smutne i straszne.
Pewnie nie pamiętacie, ale opisywałam kiedyś dwie staruszki z autobusu. Śmiały się jak nastolatki. Wracały z zabawy dla seniorów. Na takiej zabawie na jednego mężczyznę przypada 10 kobiet. Mężczyźni rzadziej dożywają głębokiej starości. Panie żartowały sobie właśnie z starości i z tej sytuacji. Na pytanie jednej a gdzie sie podziali twoi adoratorzy, druga odpowiada : na cmentarzu. Gorzkie, pomyslicie... One wybuchły śmiechem. Sympatyczne to było. Co mnie natchnęło do pisania? Dokument, który obejrzałam TV Kultura -CSNY: Déjà vu. W nim występowali muzycy, średnia wieku 60 lat, którzy nie zmiennie grają to o czym są przekonani, o pokoju. Koncertują z pasją choć zdają sobie sprawę, że na scenie wyglądają żałośnie. Od razu, pomijając, ze jednego pana sama umieszczałam na gramofonie, poczułam do nich sympatię. Sami panowie żartowali, że nie lubią na scenie zbyt dużo reflektorów, i że grając solówki wyglądają jakby porównywali recepty.
Naszym krajowym muzykom tez nie wiele brakuje. Byłam na koncercie Perfektu. Panowie pierwszą młodość już dawno mają za sobą. Chociaż jeszcze trzymając się statywu mogą koncertować.
Choć najdłużej to występują The Rolling Stones.
Jeden z moich ulubionych pisarzy, (choć prawie wszystkich lubię, których czytam, bo nie czytam tych których nie lubię ) John Irving powiedział, że dziwi się "Rollngstonsom". Wg niego powinni już zaprzestać pokazywania się na scenie, przywdziać kapucie i z wełną usiąść przy kominku. Ech, powiedział to czlowiek w dżinsach, w T-shircie wytatuowany od stóp do głów.
Cieszy mnie to, ze ludzie do końca swojego życia nie rezygnują ze swoich pasji, żyją, funkcjonują i że maja takie a nie inne podejście do życia. Nie przejmują się tym, ze śmiesznie wyglądają na scenie, że chodzą ubrani tak a nie inaczej. Podziwiam ich wszystkich.
Chcę byc tez aktywną staruszką. I nie chodzi mi o aktywnosc w kole różańcowym. Chcę na starośc realizować swoje pasje i rozwijać zainteresowania. Bo właściwie kiedy na to mamy czas.
Małgorzata Braunek z jednym wywiadów powiedziała, że żyć tak naprawdę zaczyna się po pięćdziesiątce, bo wtedy juz się nic nie ma do stracenia.

Dla tych co nie znają jednak piosenki o wesołym zyciu staruszków
http://www.youtube.com/watch?v=qu7Y-Ww6s0w

http://www.youtube.com/watch?v=HiDOMuhpqUo&feature=related


Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Nie 20:15, 31 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
rosegreta
Gość





PostWysłany: Wto 11:04, 02 Lis 2010    Temat postu:

Ostatnio jestem nie do zniesienia. Właściwie nie powiem, żebym była lekko strawna normalnie, ale jak jestem zestresowana to potrafię byc okropna.
Budzę podobno w nocy małżonka i pytam się go przez sen - czy wszystko będzie dobrze?
Och, w sumie żebym tylko małzonkowi się narzucała, to nie bylo by tak źle. On ma to w kontrakt małżeński wpisane Zresztą zawsze uprzedzam - poznajesz mnie na własne ryzyko, odpowiedzialności nie ponoszę za mój dość kłopotliwy charakter.
I tak będzie przynajmniej jeszcze przez miesiąc. Uprzedzam tych co to czytają, żeby wiedzieli i mogli się zabezpieczyć ewentualnie
To, ze jestem marudna i ciągle potrzebuje potwierdzenia - wszystko będzie dobrze, wszystko będzie dobrze...., ale boje się jeszcze, że może mi bardziej odbijać. A im bliżej terminu X tym większy stres. Boli mnie cały czas gardło. Zaglądałam, jest różowe, czyli ścisk jaki czuję tez wywołany jest stresem. I te wypadające garściami włosy. Co tam wlosy, kupię sobie perukę, długie blond włosy. Najważniejsze, żeby wszystko było dobrze.
Ktoś się kiedyś spytał zlosliwie- czy nie męczę się z sobą. O rany, jak ja sie męczę z sobą. Tak siebie denerwuję, że najchętniej bym się sama z sobą rozstała, choć na jakiś czas.
Powrót do góry
rosegreta
Gość





PostWysłany: Czw 19:46, 04 Lis 2010    Temat postu:

przekroczone 6 kg

Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Czw 19:47, 04 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:26, 05 Lis 2010    Temat postu:

Znaczy sie Malenka? To swietnie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Pią 10:52, 05 Lis 2010    Temat postu:

Tak Mel, Misia osiągnęła minimum potrzebne. Dlatego tak radosna byłam. Czasem nam niewiele do szczęścia potrzeba, drobne sukcesy. Każdy w życiu ma swój kawałek nieba, czasami po prostu go nie dostrzegamy. Mogą cieszyć rzeczy duże, ale z tych małych radość jakby większa.

I nie wiem dlaczego ale dziś po kawałku szkolne wiersze mi się przypominają, rano wstałam i mówiłam Staffem
(...) Przeto myśli me, które stoją przy mnie w radzie,
Choć smutne, są pogodne jako starcy w sadzie.
I uczę miłowania, radości w uśmiechu,
W łzach widzieć słodycz smutną, dobroć chorą w grzechu,
I pochwalam tajń życia w pieśni i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem i wprawny w cierpieniu.

A jak przysnęłam nad ranem to mojemu wujkowi rosły kły, no stał się wampirem

Jakie to wszystko pokręcone jest w zyciu. Chyba, ze życie jest proste a ja jestem pokręcona. Tak czy inaczej krzywizna jakas istniej.


Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Pią 12:12, 05 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:07, 05 Lis 2010    Temat postu:

Priorytety sie zmieniaja. Kiedys cieszylabym sie strasznie z miliona w totka, dzis o wiele bardziej mnie cieszy fakt, ze moja chrzesniaczka juz nie ma szkiel z prawie czterdziestoma dioptrami, a o polowe mniej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Sob 14:37, 06 Lis 2010    Temat postu:

Cieszy mnie to Mel również.
Wiesz, to chyba przychodzi z wiekiem. Nie to, ze jesteśmy już jakies wiekowe, wręcz przeciwnie , ale z upływem czasu naszego na wszystko patrzymy inaczej. Owszem pieniądze są istotne, ale cóż nam po nich jesli nie ma pewnych innych wartości. Może to brzmi banalnie, ale np. zdrowie, uczucia są ważniejsze, istotniejsze. Nawet jak nie masz środków na leczenie, nigdy nie jestes sam, są instytucje, inni pomocni ludzie. Zawsze jakoś można je zdobyć.
Nie wiem, tak myślę.


Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Sob 14:38, 06 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
rosegreta
Gość





PostWysłany: Sob 15:43, 06 Lis 2010    Temat postu:

Cieszą ostatnio mnie rzeczy na które kiedyś nie zwracałam uwagi, szum wody, spacer, słońce, sukcesy innych, życzliwość wobec mnie.
Cieszy mnie uśmiech mojego dziecka.
Powrót do góry
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 18:59, 07 Lis 2010    Temat postu:

gReta napisał:
Cieszy mnie to Mel również.
Wiesz, to chyba przychodzi z wiekiem. Nie to, ze jesteśmy już jakies wiekowe, wręcz przeciwnie , ale z upływem czasu naszego na wszystko patrzymy inaczej. Owszem pieniądze są istotne, ale cóż nam po nich jesli nie ma pewnych innych wartości. Może to brzmi banalnie, ale np. zdrowie, uczucia są ważniejsze, istotniejsze. Nawet jak nie masz środków na leczenie, nigdy nie jestes sam, są instytucje, inni pomocni ludzie. Zawsze jakoś można je zdobyć.
Nie wiem, tak myślę.


Alez dobrze myslisz Kiedys jak zyczono mi zdrowia, to ja wolalam, zeby mi zyczyli pieniedzy. A teraz to sie ciesze, kiedy mi zycza zdrowia. W tej chwili to zdrowie jest wazniejsze od pieniedzy dla mnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jayin
mistress of chaos


Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 5958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 987 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pogranicze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:06, 07 Lis 2010    Temat postu:

o, to, to.

kiedy człowiek ma na karku doświadczenia większe niż brak pieniądza na waciki, zwłaszcza jeśli chodzi o zdrowie czy życie własne, bądź bliskich osób - to nagle te pieniądze przestają być aż taką wartością potrzebną, jaką nierzadko się WYDAWAŁY być wcześniej.

też wolę, kiedy mi życzą zdrowia
będzie zdrowie - to będą i pieniądze, jeśli będę je chciała mieć.
w drugą stronę - nie zawsze.

i to prawda, że razem z tymi doświadczeniami zaczynamy cieszyć się rzeczami, które są na pozór drobne - a tak naprawdę są podstawą szczęścia. cieszę się razem z tobą tymi kilogramami Malutkiej i życzę ci, Rose, coraz więcej takich uśmiechów

a reszta - w koncu się sama poukłada.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Nie 20:35, 07 Lis 2010    Temat postu:

Dziękuję 050 050 050
Powrót do góry
agniecha
pół żartem / pół serio


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 14556
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1225 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:48, 12 Lis 2010    Temat postu:

Reniczka ,
a ja to życzę Tobie zdrowia , spokoju i tego ... żeby wszystko się udało .

i słodyczy też
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]



p.s
aaa akie ciacho zmontowałaś ??? Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:55, 12 Lis 2010    Temat postu:

Imieninki ? To życzę Ci żebyś tan dzień spędziła na prawdę miło 050 050 050 050 050 050

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Pią 9:49, 12 Lis 2010    Temat postu:

Dziekuję za zyczenia. Musi być miło. Choć duzych zmian nie będzie.


Aguś a co wybierasz się do mnie, ze pytasz o ciacho?
Dla Ciebie zawsze cos zmontuję spokojna głowa.


Kawyyy, !!!!!
http://www.youtube.com/watch?v=5GbYXdoRS60&feature=related
Powrót do góry
rosegreta
Gość





PostWysłany: Pią 10:13, 12 Lis 2010    Temat postu:

Zaczęłam się zastanawiać co jest takiego ujmującego, zmysłowego w filiżance kawy... Potrafię nie pić kawy długie miesiące, a potem poczuję jej zapach i przepadłam. Trzymam w dloni filiżankę, upajam sie aromatem, gorzki smak czuje w ustach, i cieplo rozchodzi się po wnętrzu. To takie przyjemne uczucie.
To dziwne, bo rano me myśli, pierwsze myśli są o niej, o filiżance kawy. Jest mi tak potrzebna, poprawia mi nastrój, jest ze mna tą chwilę, chwile wytchnienia. Mysli przez te kilka minut skupiam tylko na niej.
Szkoda, ze to tylko moment ale wiem, że jutro rano...

Jest tyle rodzajów kaw, tyle sposobów jej parzenia, tyle sposobów jej picia, podawania, całe rytuały. Każdy lubi inną, jedni słodką jak miód, inni z dodatkami. Pijam z mlekiem bez cukru. Nie slodze, - nikomu.


Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Pią 10:19, 12 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:45, 12 Lis 2010    Temat postu:

Ja to się melisy napiję.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Pią 11:43, 12 Lis 2010    Temat postu:

letnisztorm napisał:
Ja to się melisy napiję.


Melisę to ja tylko wieczorem,
choc i tak padam na nos około 22.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Co nick to topik Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 64, 65, 66 ... 89, 90, 91  Następny
Strona 65 z 91

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin