po 30-tce

rosegreta · Gość

a ja zamierzam znaleźć chwilę na jakąś gimnastykę, zobaczę czy to możliwe będzie
ale na pewno jutro poszukam masażysty

rosegreta · Gość

dziś czytałam streszczenie pewnej sztuki Teatru Telewizji i przypomniało mi to pewien program, jakis reportaż, który oglądałam będąc nastolatką. Reportaż dotyczył pary starszych wtedy wydawało się ludzi, dziś już tak nie myślę, bo byli moze w moim wieku obecnym, którzy glośno się kochali.
I w sumie to dobrze, że ludzi się kochają i czerpią z tego aż taką przyjemność, gdyby nie sąsiedzi. Im bardzo to przeszkadzało, bardziej niz remonty, burdy pijackie, awantury domowe. Pisali ciągle skargi na ta parę i nie dawali im zyć. Do tej pory zastanawiam się dlaczego?
Mam takich sąsiadów akurat, kochających się . I właściwie wywoluje to u mnie tylko uśmiech.

Hower

Jak to dlaczego?! Z zazdrości.

rosegreta · Gość

Nie mam już siły. Podobno nie powinno się krzyczeć, powinno się pewnie cierpieć w milczeniu, samotnie tak, a na zewnątrz się uśmiechać, niech wszyscy podziwiają, jaka jesteś silna. Nie jestem silna. Chce mi się krzyczeć, choć nie wiem czy to coś by pomogło. Chcę płakać, a moge to robic tylko jak nikt nie widzi. Wkurzają mnie ludzie. Dlaczego nie można okazywać uczuć? Co w tym jest złego? To, ze jestem słaba jednostką? Jestem. Wiem, ze to kwestia czasu i wszystko sie ułoży. I nawet ból minie. Obecnie nie mogę jeszcze brać tabletek.
Chciałaby aby ten rok juz się skończył, zapomnieć, nie pamiętać. Ciekawo czy to możliwe. Z drugiej jednak strony moge to wszystko jakoś wykorzystać. Nie wiem dalej jestem chyba w rozsypce.
Nie wiem jak inni sobie radzą z problemami, ja chyba nie potrafię bez dołowania siebie rozwiązac czegokolwiek.

agniecha

..słuchaj ...

Jayin

Te poprzednie miesiące dobre za bardzo nie były... Organizm i psychika muszą widocznie odreagować to, Rose... Ale ten dół i "słabość jednostki" minie. I tak jesteś diabelnie wytrzymała i dzielna. Ja bym chyba już dużo wcześniej zwiała do jakiejś puszczy, albo załamała się kompletnie. Masz śliczną córeczkę, dla niej warto zacisnąć jeszcze przez jakiś czas zęby i pokazać, że mama jest terminatorem i da radę

w końcu dla niej jesteś całym światem.

pamiętaj - co nas nie zabije, to nas wzmocni. fakt, że przedtem zdenerwuje i wykończy prawie, ale ostatecznie jednak wzmocni

rosegreta · Gość

Wiem, dzieci mają niesamowity wzrok. Tym do mnie przemawia, czasem się dziwi, czasem pociesza, a czasem patrzy z wyrzutem. Oczy jej są koloru stalowego. Pewnie się zmienią. Przez ten kolor, to co przekazuje, jest jakby czytelniejsze.
Jasne, że wzmocni. Będę "stalową lady".
Ucieczka i tak by nie miała sensu. Zbyt bardzo ją kocham.
Wszystko jest troche skomplikowane, niczego nie przyspieszę, muszę po prostu poczekać, przeżyć to po swojemu.
Trochę mnie drażni moje zachowanie, takie niekontrolowane, pewnie to wpływ przeżyć, hormonów, stresu i zmęczenia.
Usprawiedliwiam się, swoje słabości. Zazdroszczę ludziom, którzy potrafią sie odnaleźć w każdej sytuacji.
Wkurza mnie nawet słowo kocham cię, choć normalnie powinnam się cieszyć, że mnie ktoś kocha.
To wszystko jest trudne i nie potrafię nawet tego opisać.
Czuję jednak taki szum w głowie i ucisk w gardle.

Gdy już ten trudny okres minie, po prostu postaram się wyciszyć i zregenerować. Moze znajdę jakies odpowiednie miejsce dla siebie, gdzie zapomnę. Chociaż nie, nie powinnam zapominać. Tego co mi zrobiono też. Nie wiem czy kiedykolwiek zbiorę się na tyle, aby odpowiedzialni ponieśli konsekwencje. Nie wiem czy jest sens, czy to coś zmieni, czy nikogo więcej później to nie spotka...
A do tego wszystkiego zbliża się jesień. Dziś ostatni dzień lata. Czekają nas coraz krótsze dni i mniej słońca, co pewnie też odczuję.

A wracając do postu Sztormi, ja mam ochotę na batoniki ale tylko mussli, orzechy i soki ale tylko ze szklanych butelek. To dziwne, ale tak jest.

Jayin

soki ze szklanych butelek - nie dziwne. tak samo jak napoje inne - te ze szklanych inaczej smakują, niż te same z plastików, czy aluminium

kwestia obróbki termicznej.

wolę te "szklane".

Partyman

no, to lu, Rose. po soczku

agniecha

agniecha

nie poddaj się..............

Kewa

Greta, masz śliczny awatar

rosegreta · Gość

rosegreta · Gość

Dziś bym chciała trochę po marudzić, ale nawet tego mi się nie chce.
Właściwie łapię strasznego doła, chyba od Bosskiej się zaraziłam.
Nic mi jakoś sie nie układa. Wszystko robię nie tak. Jestem strasznie nieznośna i podenerwowana. Szkoda, że nie umiem pisac wierszy, bo z takim nastawieniem powstałyby jakies bardzo smutne, przejmujące, albo straszne i ponure. Nic tylko się znieczulić jakby była możliwość. Chciałabym być miła, uśmiechnięta i dobra, wrrr, czy to kiedyś nastąpi...
Może na wiosnę.... Powinnam zapaść w sen zimowy i obudzić się wiosną. Taka świeża, radosna i miła.