po 30-tce

olasz

Niee, nie Vista. XP Home Edition, moj wlasny, kupiony legalnie.

Garfield

olasz

buha ha
masz u mnie piwo jak nic Garfi

Garfield

olasz

dobrze, ze tylko za slowo

Garfield

olasz

Oficjalne otwarcie sezonu grillowego.
Zrobilismy grilla w ogrodzie, w sobote wieczorem, bylo kilkoro znajomych z pracy, Polakow.
Do czego ja zmierzam?
Jakos tak lewo to wyszlo, to moja opinia.
Nadziewałam sie, ze bedzie to cos wiecej, niz podczas zwyklego spotkania przy piwie.
Zrobilam szaszlyki z zamarynowanego dzien wczesniej kurczaka z takimi tasiemkami z cukini.
Czastki dyni, po polsku nazywa sie chyba dyzia piżmową, [link widoczny dla zalogowanych]
szaszlyki z warzyw, na wszelki wypadek, bo moze ktos miesa nie je
bagietke z domowej roboty maslem czosnkowym
mini szaszlyki z lososia marynowanego w zalewie z cytryny i chinskiego sosu ostrygowego, z imbirem swierzym... rozpedzilam sie

zawsze, ta czy inna droga, trafie na watek kulinarny, przepraszam.
Generalnie zamysl mialam taki, ze postaralam sie o dobre jedzenie, roznorodne, zastawilam ladnie stol i mialo byc milo.
Zakontraktowany zachowal sie bardzo ladnie, bo dostalam sliczny, wielki bukiet kwiatow za przygotowanie calosci.
Tylko goscie jakos zlali calosc, przyniesli chipsy i jakies gotowce z Tesco i, hmm, jak by to powiedziec, jedzenie nie przeszkadzalo im w grilowaniu.

Moje zdanie jest takie, ze robisz "cos" w domu, bo masz ochote spotkac sie z ludzmi, ktorych zapraszasz. Masz ochote, jak to sie ladnie mowilo kiedys, podjac ich. Jak chcesz sie spic to idziesz za znajomymi na pizze a potem do knajpy i dajesz w palnik.

Co Panstwo na to? Moze to tylko ja mam jakies dziwne poglady?

olasz

a Panstwo na to nic buuuuuu

Indian Summer

nie bucz... przecież wszyscy wiedzą,że masz dziwne poglady... Tongue out (1)

żartowałam

w sumie to myślę podobnie....ale to pewnie dlatego, że ja też jakaś dziwna jestem

olasz

tego sie obawialam, moze dlatego, ze wlasnie wracam z grill'a...

olasz

Wyglada prawie jak cytryna, tylko zielone, po ang. lime... Jeszcze chwilę temu bym dala sobie rękę uciąć, że po naszemu to się lemonka nazywa. No i bym była bez ręki... Sprawdzam, a tu napisali, że limetka, limonka... Ktoś wie skąd mi sie lemonka wzięła?

olasz

Nie no, oszaleję, w tv znani restauratorzy mówią "lemonka"... Jak to jest?

bobro

słuchaj znanych restaratorów i pij zimną wodę...

olasz

przed, po, czy zamiast? hehe

olasz

dobra, to bylo proste.
Skupcie sie, bo teraz bedzie trudniej...
Jak wyluzowac/wytrybowac kurczaka. Calymi zdaniami prosze, jak w Dolinie Issy...

bobro

wyluco? ja potrafię wylutować z płytki drukowanej dowolnie wskazany element

Aproxymat

To znaczy to jest taki spięty kurczak i trzeba go wyluzować?

olasz

Hannibal Lecter i Mengele to przy mnie pipy! He, wyluzowalam tego kuraka. Jeszcze nie do konca fachowo, bo z rozkrojeniem pleckow, ale tak jeszcze ze dwie proby i nikt mi nie podskoczy. Bylo zabawnie, az Bart otworzyl piwko dla siebie i dla mnie winko. Kazdy powod jest dobry.

Generalnie chodzi o to, zeby pozbyc sie wszystkich kosci nie rozwalajac skory. Zapytajcie babci, mama pewnie nie poptrafi a opisac sie tego ludzkimi slowami nie da. Pewnie dlatego nie znalazlam w sieci zadnego opisu calej operacji... MW by tego nie przetrzymala, bo nie lubi widoku surowego miesa, a trzasku kosci, czy stawow, nie jest w stanie zniesc.

Nadzienie bylo spontanicznie radosne, malusia cukinka, cebulka, papryka, kasza manna, zeby sie to czegos trzymalo, przyprawy, maselko.

Dopiero po zasznurowaniu kurczaka i wlozeniu go do piekarnika, wyjsciu na fajke i lyknieciu tego, co sie mialo we szkle wpadlismy na latwiejszy sposob wyluzowania kurczaka. Trzeba go bylo wziac na fajke i nalac mu %, to by sie wyluzowal, a nie oddzielac na piechote mieso od kosci, ale uczymy sie na bledach i obiecuje, ze nastepnym razem sprobuje go spic i napalic. Moze pojdzie na ugode i sam sie wyluzuje...

Zapraszam na degustacje za jakas godzinke.

Indian Summer

choleras, zaśliniłam przez Ciebie klawiaturę!!!!
oj, kochana, jak przyjedziesz to sie nie wykręcisz, zrobisz takiego kuraka...oddam Ci nawet moja kuchnie do dyspozycji...
pozdrów chłopaków.... 050

olasz

hehe moze do tego czasu sie wprawie, Bart mi na te okazje obiecal kupic 5 kurczakow do trenowania. Mozna je potem bedzie, juz takie wyluzowane i cool, upchnac noga w zamrazalniku. Jak to czemu noga?! Znam przynajmniej 3 powody ha! Bo malo co zrobic z 5 kurczakami w lodowce? bo w zamrazalniku malo miejsca? bo takie bez kosci to mozna upychac, nawet noga?