po 30-tce

zadziora · Gość

czy ja wiem, czy szkoda, myślę, że zdjęcie mogłoby być zbyt kontrowersyjne jak na możliwości naszego forum

Jayin

w sumie, racja

Szymon Krusz

rosegreta · Gość

Weekendowe pozdrowienia.

Jayin

wzajemnie, rose

pierwszy weekend małżeński mam zamiar przespać Blue_Light_Colorz_PDT_02

sama. odpoczynkowo.

Szymon Krusz

Szymon Krusz

Jayin

eee... komórka działa bez zarzutu

po prostu stan małżeński nie wniósł żadnych zmian do komórki.
poza urzędowym lataniem z papierami.

a taki odpoczynkowy, samotny weekend, kiedy dziecko u babci, a mąż wyjechany z kolegami gdzieś, albo pracujący... to rzecz bardzo pożądana

raz na jakiś czas.

agniecha

Szymon Krusz

W takim razie po co to wszystko śluby wesela małżeństwo ectera skoro najlepsze jest odpoczywanie w samotności

Chyba że aby zrozumieć istotę odpoczywania trzeba najpierw zaznać ........................................
to jak w tym żarcie żydowskim o kozie
według mnie to zbyt kosztowna nauka

Jayin

bo widzisz.. żeby odpocząć, trzeba mieć od czego... Angel

Szymon Krusz

Jayin

każdy argument może mieć kontrargument.

a ty zbierasz argumenty ZA czy PRZECIW?

Szymon Krusz

Jayin

Hm... Jak dla mnie małżeństwo (poza skutkami prawnymi różnej maści) w ogóle nie różni się od niemałżeńskiego związku. I to i to - to związek dwojga ludzi. Z tym, że jeden sformalizowany na papierze, drugi nie. Innych różnic nie widzę

Więc szczęście w związku lub jego brak bynajmniej nie zależy od posiadania lub nie dokumentu formalnie potwierdzającego stan rzeczy. Raczej zależy od ludzi, tworzących ten związek.

Ale... niektórzy ludzie uznają stereotypy małżenskie (po slubie zona się robi wredna i wymagajaca i się ciagle kłóci, a mąż nagle zasiada na kanapie z piwem i nic nie robi w domu, albo biedny uciśniony musi wymykać się z domu, zeby odetchnac od swojej jędzy-żony-marudy

, albo podświadomie próbują wpasować się w obrazek innych malzenstw znanych. Może stąd te "niby różnice".

Niby chodzi o to, ze to JUŻ małżeństwo - i dlatego się pozmienialo w zwiazku, a naprawdę - po prostu tak bylo wczesniej, tylko nie zawsze jedno lub drugi z pary to pokazywało oficjalnie drugiemu - żeby "zaciagnac do oltarza". I tu wlasnie taki "stereotyp" z dawien dawna ma wpływ na takie myslenie - z czasow, kiedy małżeństwa byly w wiekszosci rzeczywiscie "nierozerwalne" - "Już jest moim mężem, więc mogę sobie odpuscic dbanie o niego i o siebie. I tak nigdzie indziej nie pojdzie". I to samo w temacie "Juz jest moją żoną..".

Teraz, w czasach, kiedy o rozwód łatwiej niż o kredyt mieszkaniowy - taki stereotyp daje złudne poczucie "własności" niektorym ludziom, dają na luz i przestają dbać, a potem się dziwią, że druga osoba odchodzi, bo jej przestało być dobrze w tym związku.

O związek trzeba się starać. Dzien za dniem, dzien za dniem. I się w nim rozwijać. Żeby nie zdechło. Tak to już jest.

Jak ze wszystkim innym

Z pracą, wychowywaniem dzieci, samochodem, przyjaciółmi. Jak się w ktoryms momencie odpusci sobie staranie o te relacje i dbanie o to - to logiczne, że się w końcu popsuje. Dlaczego ze związkiem/małżeństwem miałoby być inaczej. To nie perpetuum mobile...

Ale wyszedł z tego elaborat.... d'oh!

To przez tą pogodę gadulec mi się włączyl Blue_Light_Colorz_PDT_02

Szymon Krusz

Witam

Nie szkodzi. Se poczytałem o stereotypach itd. to tak jak w tym powiedzeniu
"chcieliśmy dobrze wyszło jak zawsze" nie na darmo mówi się że każdy jest kowalem swego losu i że jak sobie pościelesz tak się wyśpisz.

bobro

Szymon Krusz

bobro

szkoda by było tych ścier na mnie

Szymon Krusz