po 30-tce

animavilis · Gość

Od czasu listopadowego orzeczenia Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu temat krzyży znowu jest "na topie".

W Polsce atmosferę podkręciła niewinna dość petycja trójki uczniów z wrocławskiego liceum, na skutek której sam ksiądz katecheta uczący w tej szkole zaproponował, by krzyż wisiał tylko w "sali od religii". Przez moment wydawało się, że ta propozycja zadowoli wszystkich, dopóki sprawa nie została rozdmuchana przez media, dyrektor szkoły nie zaczął się wycofywać rakiem ze swojej decyzji, księdzu nie zarzucono dostatecznej waleczności w obronie krzyży, a twórców petycji (zaskoczonych skalą oddźwięku, jaki wywołali) minister edukacji nie nazwał "rozwydrzonymi i rozpuszczonymi smarkaczami".

Podobna sytuacja miała miejsce w prywatnym liceum i gimnazjum w Lublinie, w którym dyrektor zadecydował o obecności krzyży wyłącznie w klasach do nauki religii (20% uczniów tej szkoły uczęszcza na lekcje etyki), czym sprowokował abp Życińskiego do apelu o "modlitwę za wychowawców, którzy nie potrafią uszanować przekonań swoich wychowanków".

Przebywałam ostatnio w jednej z miejskich klinik. Ze swojego łóżka miałam widok na uwieszony nad głową telewizor oraz krzyż nad drzwiami sali. Ładowarkę do telefonu komórkowego włączałam do gniazdka, za którym zatknięto "święte obrazki". Takie same obrazki ozdabiały także inne gniazdka. OK, pomyślałam, są tu chorzy ludzie, często starsi, dla których to z pewnością jakaś forma pokrzepienia, bliski element w środowisku obcym i, z uwagi na okoliczności przebywania, niezbyt przyjaznym. Jednakże wieczorne wkroczenie księdza (w dzień powszedni) nieco mnie zdziwiło. Dwie z pań wyraziły ochotę przyjęcia komunii, a kiedy ksiądz zaczął odklepywać stosowny fragment mszy świętej, wszystkie pozostałe panie z sali (łącznie cztery) wstały i wraz z nim odmawiały modlitwę. Czułam się nieco niezręcznie siedząc na moim łóżku i czytając książkę, doszłam jednak do wniosku, że nie ma żadnego istotnego powodu, dla którego to ja salę miałabym opuścić.
Mam wobec tej sytuacji mieszane uczucia, bo znów argument na rzecz tego, że dla wielu chorych wizyta księdza jest czymś pożądanym w trudnych chwilach, w fizycznym cierpieniu jest logiczny i słuszny, podobnie jak ten, że nie sposób oczekiwać, aby chora, która z trudem sama idzie do łazienki, ganiała po zimnych szpitalnych podziemiach w poszukiwaniu kapliczki, która gdzieś tam funkcjonuje. Z drugiej strony, jeśli człowiek jest chory i nie wymaga ostatniego namaszczenia, to chyba może sobie w tej chorobie zrobić przerwę w, że tak powiem, czynnościach religijnych i modlić się we własnym zakresie.

Zastanawia mnie też czasem, ile osób i czy w ogóle, protestuje przeciwko dudnieniu kościelnych dzwonów w odległości kilkudziesięciu metrów od własnych okien. Sądząc po tym, że dudnienie (kilka razy w ciągu doby) nie ustaje - niewiele, choć trudno mi uwierzyć, że pobudka o szóstej rano np. w niedzielę nikomu nie przeszkadza.

Zmierzam do tego, że pozycja krzyża (i kleru) w Polsce jest bardzo silna i całe to rozdzieranie szat, ta, jak ją określono, "wojna o krzyże" wygląda na strzelanie z armaty do wróbla.

EMES

Jestem za tym o czym ostatnio mówili w Zetce czyli o opodatkowaniu kościoła, w tym sensie że albo kościół płaciłby podatki albo byłby kolejny podatek na rzecz kościoła.

Wtedy dopiero naprawdę okazało by się jakim to jesteśmy krajem chrześcijańskim

oto_ja

letnisztorm

Kościół mam pod blokiem, dosłownie . Była potrzeba utworzenia jeszcze jednej parafii żeby inny kościół uzyskał miano bazyliki, więc zlikwidowano osiedlowe boisko dla dzieci i postawili barak, teraz zbierają kasę na kościół. Opór był ale wszyscy się przekonali że kościół to jednak silna władza .

animavilis · Gość

oto_ja

STALKER

Anima ma z jednej strony rację trzeba szanować prywatność ludzi , tym bardziej jak są w jednym pokoju szpitalnym .

Ale mi się nie podoba ta walka z krzyżami , i te wojny w Polsce pewnych muzułmańsku - żydowskich środowisk.
Nie podoba im się to nich nie jadą do Polski takim pędem , bo tu jest w większości ( chyba 94 % ) społeczeństwo katolickie i mają pełne prawo umieszczać swoje symbole religijne w szkołach czy w innych instytucjach .

Wyobrażam jaki woj by podnieśli wszystkie mass media gdyby jakaś organizacja chrześcijańska domagała się zdjęcia gwiazdy Dawida z wszystkich obiektów oświaty , szpitali , i innych w Izraelu .

letnisztorm

Kontynuując przyzwyczaiłam się do dzwonów, procesji pod oknami raz w tygodniu apelu jasnogórskiego o 21.00 aż uszy puchną, jestem wierząca praktykująca, znam księży z mojej parafii i traktuję ich jak sąsiadów ( są praktycznie w moim wieku ) ale nie wiem jak odbierają to wszystko osoby nie wierzące, prawdopodobnie im to bardzo przeszkadza.

Kilo OK

Będę dosadny ale dla mnie to pieprzenie o niczym

Anima ma takie nie inne poglądy, i nic jej nie zreformuj, inny mają przeciwne i też nie mają zamiaru sie uginać, więc po co ta gadka.

A Letniego to już nie kuma po co tu pisze.

Animo żyjesz w takiej kulturze, tradycji i musisz sie z tym pogodzić jak z odpychaniem, jedzeniem czy poceniem się wszelka walka to czysta Don Kichoteria. Nikt Cie na siłe nie zmusza do religijności więc i Ty nie zmuszaj innych do powstrzymania sie od niej.

Kewa

Wszelkie wojny religijne są wypaczeniem wiary, jest w tym jakiś zgrzyt. Krzyże mi nie przeszkadzają, chociaż czasem faktycznie jest ich za dużo, przez co tracą swą symbolikę, ale to już raczej problem duszpasterzy

Przeszkadza mi, że moje dzieciaki nie mają religii na ostatniej lub pierwszej lekcji, albo, że nie ma u córki zajęć z etyki. Denerwuje mnie, że to ja muszę pisać pisemną rezygnację z zajęć religii, zamiast wszyscy pozostali zgłaszać chęć uczestnictwa. Takie nasze narodowe wypatrzenie.

letnisztorm

Przykro mi że nie kumasz, więc ci wytłumaczę.

Jesteś człowiekiem dla którego istnieje tylko białe i czarne, ja niestety odczuwam wszystkie odcienie szarości. Pomimo iż jestem osobą wierzącą obawiam się że jeżeli religia wchodząca do domu przez okno może komuś przeszkadzać i argumenty typu trzeba być tolerancyjnym są nie na miejscu bo druga strona może też oczekuje tolerancji dla swojej nie wiary .

Kewa

Sztormi, błagam napisz, że to nie było do mnie! Pray

animavilis · Gość

oto_ja

letnisztorm

livia

animavilis · Gość

EMES

Trzeci głos za animą i livią.

Wkur....ce jest to że ludzie chodzą do tego kościoła czasami ze względu na to żeby potem dzieciaki nie miały problemu z przyjęciem komunii czy z wzięciem ślubu. Gdzie tutaj jest tolerancja ? Instytucja kościelna jest dla mnie jedną z bardziej nietolerancyjnych instytucji w naszym kraju.

oto_ja

Kilo OK