|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Nie 14:24, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: |
jestem zmuszona zgodzić się z Ronem
|
Łamiesz mi serce
Ależ oczywiście, że decyzja nie powinna zapadać "na górze", ale raczej rodzaj pracy, jej organizacja i wola właściciela powinna odgrywać rolę najważniejszą. No i oczywiście ważne jest, żeby palacze nie przeszkadzali w pracy pozostałym osobom. Mam w pobliżu dwie knajpki: jedna gdzie pali się przy stolikach i druga, gdzie pali się w holu, co ciekawe większą popularnością, nawet wśród palaczy cieszy się ta, gdzie na dymka trzeba wstać od stolika
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 14:24, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ty eurosceptyku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 14:29, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: |
Wszystko zależy od charakteru pracy. Chciałbyś być obsługiwany przez lekarza z papierosem w zębach? A takie przypadki się zdarzały. |
Kewa -Litości
Za chwilę przeczytam tu tekst o chirrgu z wystającym kiepem spod maski, strzepujacym do otwartej jamy brzusznej pacjenta
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 14:32, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Znam takich którzy potrafią powstrzyma sie od palenia przez 8 godzin pracy.
Można?
Ano można.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Nie 14:34, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: |
Za chwilę przeczytam tu tekst o chirrgu z wystającym kiepem spod maski, strzepujacym do otwartej jamy brzusznej pacjenta
|
Daruję Ci to
Ale serio takie rzeczy się zdarzają - nawet w gabinecie stomatologicznym
...a jednak, nie daruję - po zabiegu ginekologicznym wykonywanym na bloku operacyjnym znalazłam w worku na odpadki medyczne... KIEPA!!!
To już jednak na topik o kulturze osobistej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 14:47, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Kilo OK napisał: | Znam takich którzy potrafią powstrzyma sie od palenia przez 8 godzin pracy.
Można?
Ano można. |
Jasne że mozna
Tylko nie o kulturę u chodzi, czy przyzwoitość tylko o idiotyczne odgórne zakazy wylewające dziecko razem z kapielą.
Jesli piersze propozycje ustawy zawierały zakaz uniemozliwiające mi palenie w moim własnym samochodzie, nawet jesli jade w nim sam - to uwazam tworców tej ustawy za nawiedzonych poopaprańców. Amen
P.S. W samochodzie z zasady nie palę
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Nie 14:48, 24 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Nie 14:49, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Kilo OK napisał: | Znam takich którzy potrafią powstrzyma sie od palenia przez 8 godzin pracy.
Można?
Ano można. |
Może i można (jak się niewiele pali).
Tylko - właściwie po co?
I czy trzeba?
I Kilo, błagam, nie wykręcaj kota ogonem. Od początku topiku mowa jest o tym, że wydzielone miejsca do palenia są wydzielone właśnie po to, aby chronić niepalących, a nie by ułatwiać życie palaczom.
Tak, pomysł z lokalami dla palących i nie, bardzo mi się podoba. Jestem przekonana, że oba typy lokali znalazłyby swoich zwolenników. |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 15:45, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Kilo OK napisał: | Znam takich którzy potrafią powstrzyma sie od palenia przez 8 godzin pracy.
Można?
Ano można. |
Od sikania też można się powstrzymać.
I od jedzenia.
Z mojego doświadczenia wynika, że pracownik niesikający w pracy i nie jedzący ma wydajność o 10- 15% większą.
Skandal - wszystko co zabiera czas pracownikom powinno być zabronione. Pampersy dla każdego.
Dlatego jestem za bezwzględnym zakazem sikania w pracy oraz bezwzględnym zakazem jedzenia w pracy.
Że o narzędziu szatana, czyli internecie, nie wspomnę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 15:51, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Kilo OK napisał: | Znam takich którzy potrafią powstrzyma sie od palenia przez 8 godzin pracy.
Można?
Ano można. |
Od sikania też można się powstrzymać.
I od jedzenia.
Z mojego doświadczenia wynika, że pracownik niesikający w pracy i nie jedzący ma wydajność o 10- 15% większą.
Skandal - wszystko co zabiera czas pracownikom powinno być zabronione. Pampersy dla każdego.
Dlatego jestem za bezwzględnym zakazem sikania w pracy oraz bezwzględnym zakazem jedzenia w pracy.
Że o narzędziu szatana, czyli internecie, nie wspomnę. |
a rozglądanie się ? patrzenie na cokolwiek innego niż to nad czym pracujemy zabiera czas przeznaczony na wydajną prace. Niby to sekundy... ale w skali roku ?...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 15:56, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
albo np takie zamykanie okna, albo zakładanie nogi na nogę, albo, co nie daj boże, wycieczka do kadr w celu złożenia np wniosku urlopowego. ?????????????
Karygodne i ohydne marnotrawienie czasu, który powinien w całości zostać przeznaczony na pracę.
Doprawdy jak sobie pomyślę, jak mało wydajana jestem w pracy, to mi się słabo robi.
Aż sobie idę na balkon fajkę zapalić.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 17:16, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
O to właśnie chodziło? tak ma wygladać ta "ochrona niepalacych" ?
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Nie 17:32, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Nie będę się wypowiadać co do sankcji i propozycji przepisów i restrykcji.
Powiem tylko, że nasz kierowca samochodu służbowego pali. I to pali w samochodzie służbowym.
Koleżanka rozchorowała się poważnie, gdyż po zwróceniu uwagi kierowcy, ze przeszkadza jej dym (astma), (i tu się mylicie nie przestał palić [-X , przecież nie mógł by prowadzić, ponieważ ma nałóg, który nie pozwala mu się skupić) otworzył okno, w czasie jazdy przy kilkunastostopniowym mrozie.
Nie wiem o co tyle krzyku.
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Nie 17:33, 24 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 18:05, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Mój Boże, jaka straszna historia.
Wprost mrożąca krew w żyłach.
I przy tym jaki subtelny związek przyczynowo- skutkowy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Nie 19:17, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Mój Boże, jaka straszna historia.
Wprost mrożąca krew w żyłach.
|
Niestety prawdziwa.
Jestem mniej tolerancyjna.
Pewnie musiałby nie palić pod groźba, że doniosę szefowi.
Palenie albo moje zdrowie. Wybór mam.
Podoba mi się zakaz palenia w miejscach publicznych.
Nie interesuje mnie poza tym, czy ktoś pali czy nie.
Niech sobie pali to jego pieniądze i zdrowie. Jednak ja nie muszę być na dym narażona.
Może sobie palić w domu, lub tam gdzie nie ma zakazu.
I to uważam jest dobre. Do niedawna to ja musiałam znosić palących. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Nie 19:31, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: |
I przy tym jaki subtelny związek przyczynowo- skutkowy. |
Jako matka alergików widzę ten związek jak na dłoni. Córka dusi się na klatce schodowej z powodu dymu tytoniowego, ale... wolnoć Tomku w swoim domku?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:44, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Jestem palaczem.
Rozumiem ograniczenia i nawet je szanuję.
I czuję presję, gdy szukam knajpy dla palących.
I coraz mniej znajduję.
Ale nie oczekuję przepisów chroniących mnie, bo nie mam ochoty na długie życie i zabijam się codziennie.
To moja sprawa i mój problem.
I tym samym, gdzie palę.
Nie spodziewam się parasola ochronnego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 19:51, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Jako astmatyk widzę związek między paleniem a infekcjami górnych dróg oddechowych. Zapadam na nie częściej niż reszta ludzkości miedzy innymi dlatego, że mimo bronchitu astmatycznego palę.
Bezwzględny zakaz palenia w samochodach służbowych uważam za kretyński np w sytuacji gdy każdy pracownik korzysta z samochodu sam. Mój ulubiony małżonek ma np taki właśnie służbowy samochód do swojej własnej dyspozycji. Po co zatem w takim samochodzie zakaz.??
Zakazy powinny być wszędzie tam, gdzie palacze narażają niepalaczy na bierne palenie. Wprowadzanie zakazów wszędzie to dyskryminacja palaczy. Nie rozumiem np dlaczego nie mogą istnieć kluby i restauracje dla palacych i dla niepalących.
W domu nie palę, nawet w siarczyste mrozy na dymka wychodzę na balkon. W pracy siedzę w pokoju z palaczem i palę. Jak siedziałam z osobą niepalacą wychodziłam do palarni. Nigdy nie palę w obecności kobiet w ciąży i dzieci. Nie palę na przystankach autobusowych, ani w pociągach. Wybieram restauracje, w których można zapalić. Żadne zakazy nie są mi potrzebne do przestrzegania zwykłych norm współżycia z innymi ludźmi. Zwykłe : nie pal w mojej obecnosci wystarczy. Zakaz działa na mnie jak płachta na byka. Ntychmiast pragnę go łamać.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Nie 20:10, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
gReta napisał: |
Podoba mi się zakaz palenia w miejscach publicznych.
(...)
I to uważam jest dobre. Do niedawna to ja musiałam znosić palących. |
Wydaje mi się, że nie ma się z czego cieszyć. Tak jak znosiłaś palących do tej pory, tak będziesz ich znosić nadal, a może nawet w sposób bardziej uciążliwy od dotychczasowego.
Zakaz palenia w miejscach publicznych (np. na dworcach, wiatach przystanków) obowiązuje od dawna. Chyba nietrudno ocenić jak i czy jest respektowany. Interesujące jest to, że osoby, którym cudze palenie ewidentnie przeszkadza, w ogóle nie reagują w sytuacji łamania zakazu - trudno mi uwierzyć, że na obleganym przystanku autobusowym, podczas gdy jakiś buraczek pali pod wiatą, nie ma w danej chwili ani jednego zagorzałego przeciwnika palenia. A można odnieść takie wrażenie, bo z przypadkami palenia pod zadaszeniem przystanku spotykałam się niejednokrotnie, z reakcją na nie - ani razu.
Nie wiem, może w związku z tą krucjatą antynikotynową niektórzy palacze spodziewają się okupowania dworców, przystanków czy zakładowych ubikacji przez straż miejską?
Cała rzesza palących, którzy zachodzili do palarni, po ich zlikwidowaniu będzie sterczała w zakładowych toaletach, więc niejeden z niepalących gorzko pożałuje zamknięcia palarni. Czy bowiem popalenie w ubikacjach spowoduje jawną konfrontację z palaczem lub donos do przełożonego (być może też palącego)? Wątpię.
Zapewne właściciele lokali też znajdą jakiś pomysł na ominięcie zakazu. My, Polacy, jesteśmy z tej pomysłowości i wyszukiwania luk prawnych podobno znani. |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:35, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Nie demonizujmy Przepis jak przepis.. kolejny, który trzeba bedzie obejść.
Tak jak zakaz palenia w knajpach ( w domysle . w miejscach publicznych ). We Francji popularne staje się wieszanie w drzwiach wywieszek: "impreza zamknieta dla gości własciciela" ( w domysle - knajpa przestaje być miejscem publicznym a staje się pomieszceniem prywatnym restauratora).
A że zaproszony będzi kazdy, kto się o drzwi lokalu zblizy... cóż.....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Nie 21:46, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zarządca budynku w którym mieszkam na tablicy ogłoszeń już dawno wywiesił zakaz palenia na klatce schodowej, jest tam też nakaz sprzątania po swoim psie i jeszcze kilka ogłoszeń. Właściwie zakaz nikogo nie poruszył, bo nawet jak go nie było, nikt nie palił na korytarzu. Przeważnie sąsiedzi zauważyłam palą na balkonach. Odwiedzam ich i wiem, że w domu nie palą. Nie dziwię się wszak większość ma dzieci albo niepalących małżonków.
Ostatnio zrobiłam awanturę, a właściwie tylko zwróciłam uwagę panom palącym na korytarzu. Była to ekipa zgarniająca śnieg z dachu naszego budynku. Pomogło. Pokazałam panom tablice z ogłoszeniami.
A z balkonem to przypomniałam sobie historię.
Teściowa znajomego była palaczem. Przyjechała do nich a że oni są niepalący i mieli dziecko to ona wychodziła na balkon. Znajomy nie zauważył (a może chciał nie zauważyć), że teściowa "puszcza dymka" na balkonie i zamknął drzwi. Było zimno, a teściowa pukała i krzyczała. Niestety nikt jej nie słyszał, bo przebywali w innych pomieszczeniach.
Jednak dłuższa nieobecność mamusi zaniepokoiła domowników. Znaleźli ją zmarzniętą i zrezygnowaną na balkonie. Nie wiem czy dalej pali, ale zięciowi to dłuższy czas nie mogła wybaczyć. Traktowała to jako wyraz jego uczuć do niej.
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Nie 21:56, 24 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|